23 kroki do szczęścia: 16. Smutek i szczęście
To dosyć dziwne, ale czasem w odczuwaniu szczęścia może pomóc nam odrobina smutku, melancholii.
Być może dotyczy to tylko wrażliwych ludzi, ale czy nie jest tak, że np. po smutnym, wzruszającym filmie, który wycisnął z nas morze łez, czujemy się jakoś inaczej, lepiej?
Może to niezbyt szlachetne, ale jak najbardziej ludzkie podejście, że gdy słyszymy o cudzym nieszczęściu, zaczynamy doceniać własne powodzenie.
Często oglądam dramaty, czytam trudne historie (zazwyczaj oparte na faktach). Nie dlatego, żeby cieszyć się, że inni mają gorzej, ale po to, by docenić jak wiele mam szczęścia, że nie muszę zmagać się z tymi wszystkimi trudnościami.
Jak każdy mam swoje małe problemy, ale w świetle niektórych tragedii są one nic nieznaczącymi błahostkami.
To pozwala mi zachować zdrowy dystans względem własnych niepowodzeń, problemów.
Oto kilka dramatów, które skłaniają do refleksji nad własnym szczęściem:
- Odrobina nieba
- Słodki listopad
- Życie jest piękne
- Chłopiec w pasiastej piżamie
- Siedem dusz
- W pogoni za szczęściem
- Podaj dalej
- Służące
- Niemożliwe
Jeżeli znacie jakieś szczególnie poruszające filmy, książki, artykuły, będę wdzięczna za podzielenie się nimi w komentarzu.
Zobacz też mój profil na Facebooku
Obserwuj Happyholic na BlogLovin
Jestem fanką Kris Carr - nie wiem, czy znasz, ale jak dla mnie mega inspirująca i pozytywna babka. Poza tym zawsze podziwiam osoby niepełnosprawne, które uprawiają sporty albo ludzi, którzy odkryli dla siebie "drugie życie" dzięki nieuleczalnym czy genetycznym chorobom.
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem baardzo wrazliwa (nadwrazliwa) osoba, bo kiedy czytam / słucham o innych tragediach, to pozniej dluugo mysle o tych osobach i jest mi bardzo smutno. Nie potrafie zrozumiec jak mozna krzywdzic innych, jak mozna z zimna krwia zadawac komus bol i dlaczego los czasem tak karze dobrych ludzi. W te mniej wrazliwsze dni faktycznie potrafie docenic to co mam (to o czym napisalas). Nie uwazam tego za zle rozumowanie. Ja tez nie ciesze sie z cudzego nieszczescia, a jedynie doceniam swoje zycie i dobro, ktore spotykam.
OdpowiedzUsuńTo ja się podzielę tytułem jednej z najsmutniejszych książek, jakie czytałam (a trochę ich było). Jest to "Moje drzewko pomarańczowe" - powieść niby dla dzieci, ale jednak dla dorosłych. Szlochałam przez prawie całą książkę. Bardzo, bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńPłakałam też, gdy czytałam "Złodziejkę książek". Ale w "Złodziejce..." smutek miesza się z radością i czułością. Dość budująca jest. I piękna bardzo, to jedna z moich ulubionych książek.
Pozdrawiam :)
Dzień Kobiet.
OdpowiedzUsuńPo tym filmie człowiek uświadamia sobie, jak dobrze ma w pracy.
O, "Życie jest piękne" i "Chłopiec w pasiastej piżamie", czyli dwa znakomite filmy dotyczące tematyki obozów koncentracyjnych. Właśnie one najbardziej oddziałują na mnie i pozwalają bardziej docenić moje szczęście, którym jest choćby nawet uniknięcie życia w niezwykle ciężkich czasach wojny.
OdpowiedzUsuńA ja polecam gorąco piękny film - "Wszystko jest iluminacją". Pierwsza połowa śmieszna, druga wzruszająca; o poszukiwaniu własnej tożsamości i rozliczaniu się z trudna przeszłością. Film do którego można wracać wiele razy :)
OdpowiedzUsuńNa mnie wrażenie zrobił film "Róża" z Marcinem Dorocińskim - dla mnie to opowieść o mężczyźnie prawdziwym .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ewa
O filmie "Życie jest piękne" słyszałam baaardzo dawno temu! Jestem Ci bardzo wdzięczna za to, że podałaś tu jego tytuł... Bo znałam tylko mniej więcej fabułę, ale nie znałam tytułu!
OdpowiedzUsuńCo do dopisania do listy - mogę dodać do niej niezwykle inspirującego człowieka, Nicka Vujicica (o ile tak mogę odmienić jego nazwiska). Jest osobą niepełnosprawną, która motywuje innych ludzi do radości z życia.
Myślę, że możesz go znać,ale zaryzykuę - oto link do jego piosenki: http://www.youtube.com/watch?v=k2Zn5KNZSmQ
Pozdrawiam!
Ja natomiast codziennie myślę o śmierci, też pomaga ;))
OdpowiedzUsuńSłodki listopad to jeden z najpiękniejszych filmów jakie widziałam. Chłopiec w pasiastej piżamie - wstrząsające, ale bardzo dobre kino. Ostatnio widziałam "Bracia" (amerykańską wersję) i trochę mną poruszył, ale to "Hooligans" jest filmem, który wzbudza we mnie niesamowite emocje, uwielbiam go oglądać, zawsze płaczę. I mnie składnia do refleksji.
OdpowiedzUsuńDziwne, ale ja tak chyba jednak nie mam, że czuję się lepiej po obejrzeniu czyjejś tragedii :P Niby w teorii masz rację, powinno się wtedy docenić co się ma i pomyśleć, że inni mają gorzej, ale jakoś wizja cierpienia innych jednak mi nie pomaga. Mam wręcz przeciwnie jeśli chodzi o filmy, musiałabym się dłużej zastanowić o wpływie różnych produkcji na moje samopoczucie, ale tak dłużej się nie zastanawiając to raczej czuję się lepiej po filmach, gdzie np. głównym bohaterem jest ktoś pełen niesamowitej siły czy pozytywnej energii, kto ma ciekawe podejście do świata lub miał tak ciekawe życie, że daje mi to kopa by też być lepszym człowiekiem i inspiruje. Jeśli chodzi o takich bohaterów od razu przychodzi mi na myśl przez wielu znielubiona Juno czy Pat z "Poradnika pozytywnego myślenia" :) Może też "Fantastyczny Pan Lis", "Wojna domowa", "Burleska" (serio:D), po części też "Edge of love", nawet "Bridget Jones". (jak się słyszy Arethę Franklin ma się wrażenie, że można wszystko!".. To takie pierwsze pomysły. Także wolę filmy, które po prostu dają mi pozytywnego kopa :) A generalne pozdrawiam, bo po raz pierwszy jestem na blogu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że spojrzenie na cudze nieszczęście pozwala nabrać dystansu do własnych problemów, uczy wrażliwości, empatii i współczucia. Dziś skończyłam lekturę książki pt. "Kiedy serce płacze" (recenzja u mnie)- w pewnym stopniu przygnębiająca lektura, wywołująca poczucie oburzenia czy niesprawiedliwości. Choć przyznam, że zakończenia wolę szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńNow is good film jest w porządku, ale książka "Zanim umrę", na której podstawie powstał, jest moim zdaniem o wiele lepsza i szczerze ją polecam :)
OdpowiedzUsuńJak się tak zastanowię to masz rację, tragedie innych ludzi pokazują mi ile tak naprawdę mam szczęścia. Jednak nie działa to na mnie motywująco.
OdpowiedzUsuńTo są momenty, kiedy zatrzymuję się na chwilę i myślę o sobie, swoim życiu i co w nim mam. Ogarnia mnie współczucie i tak "zastygam" na pewien moment.
Myślę, że takie chwile są potrzebne każdemu z nas, ale na co dzień wolę motywować się do działania, niż pocieszać się, że jednak nie mam tak najgorzej.
Ja na przykład nie motywuję się nieszczęściem w życiu innych ani nie doceniam w ten sposób swojego. W ogóle takie czynniki zewnętrzne nie mają wpływu na moje poczucie szczęścia/nieszczęścia :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie z wymienionych przez Ciebie filmów najbardziej przypadły mi do gustu Służące.
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie tytuły - możecie być pewni, że zobaczę wszystkie wymienione przez Was filmy oraz postaram się zdobyć polecane książki.
OdpowiedzUsuńpół na pół, trochę oglądałam, resztę z pewnością zobaczę :)) zaopatrzę się w paczkę chusteczek :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o docenianie życia w obliczu tragedii polecam książkę Jojo Moyes "Me before you". Naprawdę pokazuje, żeby żyć pełnią życia póki można. Wyciskacz łez jak się masz. Ale warto!
OdpowiedzUsuńDla mnie nr 1 to "W pogoni za szczęściem", "Między piekłem a niebem" Piękny film, "127 godzin" straszne ale człowiek na końcu może odetchnąć z ulgą ufff jestem w domku i mi takie rzeczy napewno się nie przytrafią! "Był sobie chłopiec" "Mój przyjaciel Hachiko" o boże polecam popłakałam się jak małe dziecko ! to miały być motywujące filmy do życia ? A co może być bardziej motywującego niż przyjaźń między psem a człowiekiem ! Wspaniały film na jesienne wieczory! Dobra kończe bo bym mogła pisać do jutra ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam część z nich, ale odnośnie Niemożliwe... Jak graliśmy go u nas w kinie, bardzo wiele osób zasłabło, albo wychodziło żeby ochłonąć. Był to bardzo emocjonalny i mocno wzruszający film, więc nic dziwnego, że niektórzy słabli...
OdpowiedzUsuńInto The Wild
OdpowiedzUsuńjezeli byloby dobrze caly czas to nie docenialibysmy tego. a czasem smutek dopada... takie zycie. a po burzy... wychodzi slonce :)
OdpowiedzUsuńDwie pozycje wylądowały na mojej liście do zobaczanie. Może już jutro uda mi się odejrzeć 'Podaj dalej'? ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książki to polecam 'Dzieciństwo w pasiakach' a jeśli chodzi o film to 'Trzy minuty. 21:37'
OdpowiedzUsuńOj, na ,,Chłopiec w pasiastej piżamie'' płakałam.. :(
OdpowiedzUsuńJa polecam ,,Dzień Kobiet'', ,,Nietykalni'' daje też do myślenia:)
Trudne Sprawy - jak oglądam ludzi z takimi problemami to aż chce się żyć :P
OdpowiedzUsuńAle tak serio najbardziej poruszające się reportaże organizacji charytatywnej comic relief
Ja z podobnych powodów uwielbiam oglądać dramaty. Uwielbiam, gdy film pozostaje w głowie na bardzo długo, skłania do refleksji. Tytuły, które zapadły mi szczególnie w pamięć to The Perks of Being a Wallflower, Musimy porozmawiać o Kevinie, Odmienne stany moralności, Fanatyk, Paper Man, Rain Man, Miasto gniewu czy Hesher.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkę, to ostatnio przepadłam czytając The Fault in our stars (Gwiazd naszych wina) Johna Greena. Polecam.
Znasz bloga i historię Chustki? http://chustka.blogspot.com/ Jakiś czas temu została wydana książka na jego podstawie, a nawet powstał film.
OdpowiedzUsuńCo do filmów:
1. Za wcześnie umierać http://www.filmweb.pl/film/Za+wcze%C5%9Bnie+umiera%C4%87-1991-5269
2. Grobowiec świetlików http://www.filmweb.pl/film/Grobowiec+%C5%9Bwietlik%C3%B3w-1988-34655
3. Pan od muzyki http://www.filmweb.pl/Pan.Od.Muzyki
4. Nae meorisokui jiwoogae http://www.filmweb.pl/film/Nae+meorisokui+jiwoogae-2004-123869
5. Sekretne życie pszczół http://www.filmweb.pl/film/Sekretne+%C5%BCycie+pszcz%C3%B3%C5%82-2008-178603
6. Rust and Bone http://www.filmweb.pl/film/Rust+and+Bone-2012-653607
7. Godziny http://www.filmweb.pl/Godziny
8. Motyl i skafander http://www.filmweb.pl/Motyl.I.Skafander (jest także książka)
9. Życie ukryte w słowach http://www.filmweb.pl/Zycie.Ukryte.W.Slowach
10. Wszystko za życie http://www.filmweb.pl/Wszystko.Za.Zycie (+książka)
11. Dzień z życia http://www.filmweb.pl/film/Dzie%C5%84+z+%C5%BCycia-2011-593899
12. Validation http://www.filmweb.pl/film/Validation-2007-438423
I wiele innych. Być może te już znasz albo nie będą w Twoim guście, ale kto wie :)
Dwa ostatnie zdecydowanie bardziej optymistyczne.
7 Dusz - dziś do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą w tv leciało "Szkoła uczuć". Od razu po filmie, mocno przytuliłam się do swojego chłopaka i poczułam ogromne szczęście ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, oglądając takie filmy doceniam jakie mam szczęście, ale z drugiej strony mam zepsuty humor czasem nawet na kilka dni, oglądam to i chce mi się płakać, że jak ktoś w ogóle może mieć tak źle. Często mam tak, że jak widzę jakiś biednych ludzi na ulicy (nie tylko pod względem materialnym, ale np. bez nogi) to mój humor od razu spada do zera i cały czas o tym myślę, czemu życie jest takie niesprawiedliwe... To jest dziwne, ale czasem te osoby są pełne wigoru i szczęśliwe (im mniej mają, tym więcej doceniają), a ja i tak wpadam w depresję =.=
OdpowiedzUsuńMasz rację, ostatnio u mnie dużo smutku... dlatego też częściej sięgam do filmów. Rzeczywiście chętniej je oglądam, zasypiam spokojniej, śpię spokojnie i jakos tak lżej :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo porusza i wiele uświadamia ten krótki film: http://www.youtube.com/watch?v=p98KAEif3bI :)
OdpowiedzUsuń"W kręgu miłości" - nie wzruszam się na filmach, ale na tym płakałam przez pół seansu. Do tego super muzyka.
OdpowiedzUsuńPięć z podanych przez Ciebie filmów widziałam :) Ja mogę polecić "50/50", "Hotel Rwanda" i "Pogoda na jutro" :)
OdpowiedzUsuń