Pokaż, że kochasz! (1)
Pierwsza część cyklu: "Pokaż, że kochasz"
Zobacz też: "Pokaż, że kochasz (2)"
Muszę się szczerze przyznać, że nie jestem najlepsza w okazywaniu uczuć. Zawsze wydawało mi się, że nie ma sensu manifestować tego co czuję w formie słów, czy gestów, bo to jest przecież dla innych logiczne. Ale w pewnym momencie pomyślałam: „Przecież lubię, gdy ktoś mnie przytula, mówi, że mnie kocha, robi mi miłe niespodzianki. Dlaczego ja nie mam zachowywać się tak samo?”
Zobacz też: "Pokaż, że kochasz (2)"
Muszę się szczerze przyznać, że nie jestem najlepsza w okazywaniu uczuć. Zawsze wydawało mi się, że nie ma sensu manifestować tego co czuję w formie słów, czy gestów, bo to jest przecież dla innych logiczne. Ale w pewnym momencie pomyślałam: „Przecież lubię, gdy ktoś mnie przytula, mówi, że mnie kocha, robi mi miłe niespodzianki. Dlaczego ja nie mam zachowywać się tak samo?”
Może wydaje Ci się, że ludzie, których kochasz wiedzą o tym, więc nie warto nic robić. Ale spróbuj być chociaż odrobinę bardziej czuły. Nic przez to nie stracisz, a możesz naprawdę wiele zyskać!
- Mów swoim bliskim (chociaż czasami), że ich kochasz.Jeśli myślisz, że może to sztucznie zabrzmieć, powiedz chociaż ”Jesteś kochany/a!” lub coś innego, co pokaże im, że są dla Ciebie ważni!
- Przytulaj, całuj, dotykaj- zasada pochodząca z książki Projekt Szczęście. Niby prosta, ale tak często o tym zapominamy. Już 6- sekundowe przytulenie osoby, którą kochamy sprawia, że w naszych organizmach wydzielają się substancje poprawiające nastrój!
- Trzymajcie się ze swoim partnerem/ małżonkiem za ręce: dla par, które są ze sobą kilka miesięcy, może się to wydawać oczywiste, ale wcale nie jest tak już po kilku latach wspólnego życia. Częściej chodzimy osobno niż razem, jakoś tak już głupio wciąż trzymać się za ręce... Nie zabierajcie sobie tej przyjemności i zachowujcie się tak jak na początku związku!
- Zrób coś dla swojej rodziny, na przykład przygotuj pyszne śniadanie we wspólnym gronie. Przecież rodzinna atmosfera nie musi ograniczać się do świąt. Możemy ją poczuć, kiedy tylko chcemy!
- Pisz „Kocham Cię” na końcu każdego smsa, maila do bliskich osób. Zawsze wydawało mi się to zabawne, może nawet nieco głupie, ale od kiedy spróbowałam, zauważyłam, że zawsze się wtedy uśmiecham. Przecież to wspaniałe, że mamy kogoś do kogo możemy się tak zwracać!
- Zachowuj cierpliwość i nie narzekaj na bliskich: czy nie jest smutny ten fakt, że najbardziej niemili jesteśmy właśnie dla naszych bliskich? Przed obcymi i dalszymi znajomymi zawsze jesteśmy uprzejmi, wyrozumiali. A kiedy przychodzimy do domu wszystko się zmienia. Spróbuj codziennie pozostawić 3 niewypowiedziane skargi wobec swoich bliskich, zobaczysz jak wiele to zmienia we wzajemnych relacjach.
- Słuchaj uważnie, gdy ktoś kogo kochasz zwraca się do Ciebie. W dzisiejszych czasach mamy tendencje do odpowiadania półsłówkami na to co mówią do nas bliscy, bo ważniejszy jest telewizor, komputer, książka itp. Zmień to: ZAWSZE słuchaj i zostawiaj to co robisz, gdy ktoś bliski chce z Tobą porozmawiać. Przecież to oni są najważniejsi!
Już wkrótce druga część tego wpisu, z kolejną garścią "miłosnych wskazówek".
Muszę zmusić swoją drugą połówkę do przeczytania tego wpisu :) Niech się uczy ze źródeł pisanych :)
OdpowiedzUsuńSebastian: podstawa, to dobry przykład ze strony mężczyzny :D
OdpowiedzUsuń"jak ja nie cierpię się trzymać za ręce" - mam taki egzemplarz w domu, więc u wielu facetów ta opcja może odpaść :) Właśnie miałam Cię zapytać o książkę "PROJEKT SZCZĘŚCIE" - szkoda mi kasy, żeby kupić, a przeglądałam kilka razy i chętnie bym ją przeczytała; nie wiesz może czy w sieci jest dostępna jakaś jej wersja e-bookowa/PDFowa?
OdpowiedzUsuńWNZ: no w takim wypadku trzymanie za ręce może jeszcze pogorszyć sprawę :D hmm myślę, że raczej nie, ja mam wersję papierową... Ale zawsze można skorzystać z biblioteki, np. w śląskiej jest dostępna :)
OdpowiedzUsuńWażne jest też, by nie przedobrzyć. Wtedy słowo "kocham" może stracić na wartości.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zawsze co za dużo to nie zdrowo! :)
OdpowiedzUsuńNiby banalne, a jaki ważne.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach nadużywamy słowo "kocham", np. "kocham kawę", "kocham ten błyszczyk" itd. Kiedy ktoś powie ci, że cię kocha jest to równoznaczne z "lubię". Chociaż w sumie miło jest usłyszeć te magiczne słowo od innej osoby ;-).
Taa, jeśli ciągle się słyszy to słowo, to tak jakby go nie było. Najlepiej ono brzmi gdy się go nie spodziewamy.
OdpowiedzUsuńCo do rączek, ja tam wolę pod rękę :) Wymaga większej wprawy ale jednak tą opcję preferuję.
Świetna notka :)
OdpowiedzUsuńja jestem człowiekiem ,który rzadko wyraża uczucia, ale kiedy to robi to prosto z serca i z podwójną siłą ;D
Sebastian: pod rączkę wygodniej, ale jednak jest coś magicznego w splecionych dłoniach... jakby to poetycko powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńDariaa: najważniejsza jest w końcu jakość :D
Ostatnio właśnie zauważyłam, że mam problem z mówieniem "kocham". Momentami wydaje mi się, że to zbyt ważne słowo, by wypowiadać je często, ale chyba właśnie dlatego powinno się to robić :)
OdpowiedzUsuńPS. A propos postu "12 dni z kreatywnością" - dałam radę z dwoma pierwszymi dniami, zobaczymy jak będzie dalej... :)
giffin: ja właśnie też się tak zapętliłam w tym myśleniu o słowie "Kocham": wydawało mi się badzo ważne i wyjątkowe, więc doszło do tego, że po prostu nie umiałam go wypowiedzieć... Nadal czuję się tochę dziwnie gdy mówię "Kocham Cię" ale powoli się przyzwyczajam ;)
OdpowiedzUsuńCo do zadań, to po czwartym już idzie z górki (przynajmniej mi jak na razie) ;P
świetne rady ;d
OdpowiedzUsuńdobre rady ;3
OdpowiedzUsuń'Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz'. Jedna osoba może sobie wypruwać żyły, a druga mieć to w głębokim poważaniu. Wtedy żadne rady nie pomogą ;)
OdpowiedzUsuńPiotr: nie bądźmy tacy pesymistyczni ;) Wydaje mi się, że druga strona potrafi zauważyć nasze starania. Poza tym zawsze wydaje się nam, że to MY bardziej staramy się w związku, a warto się zastanowić czy naprawdę tak jest ;)
OdpowiedzUsuńOjej, nad tym muszę chyba jeszcze popracować... Wychodzi na to, że rzadko okazuję ludziom miłość. No, święta się zbliżają, to czas na (trwałe) zmiany.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój blog :)
noresay: dziękuję :) myślę, że jeśli każdy z nas chociaż raz dziennie okaże więcej miłości niż zwykle, to już jest ogromny sukces :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tobą, nie wiem czemu czasem jesteśmy tacy okrutni dla naszych bliskich..
OdpowiedzUsuńzapraszam, lovelyskirt.blogspot.com/ :)
Wiesz, jak dla mnie związek opiera się między innymi na tych czynnikach, które wymieniłem. W moim związku oznaka miłości jest wykorzystywana codziennie. Nie pamiętam dnia, gdy nie powiedziałem mojej połówce, że ją kocham.
OdpowiedzUsuńTo nie jest tylko słowo, pozwala nam nadal wiedzieć, ze druga osoba nas kocham. Jak dla mnie jest to oznaka szczerego związku. Jest to takie przekonanie, że wszystko jest ok.
Skoro ktoś mi mówi, że mnie kocha = jest ze mną szczęśliwy.
Gdy ktoś przestaje mi to mówić = coś się dzieje.
Oczywiście nie jest to obowiązek, ale akurat w moim związku się takie coś przyjęło.
Właśnie "kocham Cię" stało się taką kotwicą. W tym słowie zawarte są nasze wspomnienia, co jak kiedyś było. Te wyrażenie za każdym razem powoduje uśmiech na mojej twarzy. Nie tylko mojej, bo mojej połówki również.
Napisałbym jeszcze więcej, ale jednak poczekam na drugą część. :)
Pozdrawiam,
Daniel. ;)
Daniel: bardzo się cieszę, że w Waszym związku jest tak dużo "okazanej miłości", do mnie dopiero niedawno dotarło, że to również jest ważne, nie tylko samo uczucie. Nie pozostaje mi nic innego, jak uczenie się od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńtez mam taką nadzieję, dziękuję <3
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam ebooka na ten temat. Dlatego dorzucę jeszcze od siebie kilka prostych gestów, które naprawdę nie są wymagające, a mogą dać drugiej osobie tyle radości.
OdpowiedzUsuń- księga związku: Bierzemy jakiś notes czy zeszyt. (Dobrze byłoby, gdyby okładka nie była zbyt tendencyjna.) Warto też zadbać o jakieś żółte, przypalane kartki, żeby to była naprawdę KSIĘGA. Podpisujemy ją naszymi imionami, np. Kasia i Tomek. Wklejamy wszystko, co udało nam się zgromadzić: pocztówki, bilety z koncertów, bilety z kina, zdjęcia. Jeśli nie mamy zdjęć, to możemy też samemu coś narysować. Oczywiście nie może zabraknąć krótkiego opisu czy śmiesznego komentarza.
Oglądając tę księgę za 5 lat, będzie miło powspominać wszystko, co przeżyliśmy.
- papierowy łabędź, origami: Naprawdę nie jest to trudne. Za to efekt - oszałamiający. Na youtubie albo różnych blogach można znaleźć dokładne wskazówki.
- zapisać całą kartkę a4 słowami "Kocham Cię".
Pozdrawiam :)
Świetny wpis! Też mam problemy z okazywaniem uczyć, odkryłem to niedawno po przez takie same stwierdzenie jak Ty "Przecież lubię jak ktoś mnie przytula...". Siostra już zaczyna się mnie pytać, co ja kombinuje, że ostatnio taki miły dla niej jestem :) Cudowne uczucie gdy ktoś zauważa niby małą ale tak wielką zmianę!
OdpowiedzUsuńCo do narzekania na bliskich (ale także innych). Wczoraj widziałem filmik z którego dowiedziałem się, że nasz mózg limbiczny nie rozróżnia tego co mówisz do kogoś od tego co mówisz do siebie. Co oznacz, że gdy kogoś poniżysz to tak jak byś poniżał siebie, a jak mówisz komuś, że jest świetny to tak jak byś mówił sobie, że jesteś świetny :D Myślę, że to dobry powód aby zacząć chwalić innych, a dobra karma powróci :)
Pozdrawiam, Adaś :)
Magda: Księga zwiazku to jedna z takich rzeczy, których najbardziej żałuję, że nie zrobiłam ich już na początku mojego związku. To jest naprawdę fantastyczny pomysł. Tak jak napisałaś po kilku latach dzięki takiej pamiątce można odbyć sentymentalną podróż w przeszłość :)Dzięki za ten i inne pomysły :)
OdpowiedzUsuńAdaś: dokładnie, tu nie chodzi o to, żeby z dnia na dzień stać się najbardziej uczuciowymi osobami na świecie, ale o drobne zmiany.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca informacja, nie wiedziałam o niej :) Mogę jedynie dodać, że działa to także w takiej sytuacji, gdy mówimy komuś złe lub dobre rzeczy o innych osobach. Jeśli powiemy, że osoba X jest świetnym przyjacielem, to osoba z która rozmawiamy nieświadomie przypisze sobie te cechy do nas.
Wynika z tego jeden morał: mówmy osobom, z którymi rozmawiamy i o innych ludziach dobre rzeczy :)
;))
OdpowiedzUsuńDużo w tym racji :))
OdpowiedzUsuńHappyHolic: Na początku nie zrobiłaś. A teraz nie mogłabyś zrobić? Dlaczego?
OdpowiedzUsuńAdam: bardzo ciekawa informacja. Jaki to był film?
Proszę bardzo, to był ten filmik, ma niecałe 3 minuty:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=1we_sxnSxHk
Ciekawie. Na pewno wygrasz konkurs na Blog Roku :*
OdpowiedzUsuńfajne słowa ;)
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś jeden z moich przyjaciół zapytał:
OdpowiedzUsuń"Czy prawdziwy mężczyzna potrafi płakać i mówić Kocham Cię"
Oczywiście powiedziałem, że tak(bo tak uważam).
Rozmawialiśmy wtedy o kłótniach w rodzinie. Powiedział mi, że skoro mężczyzna potrafi to mówić, to kiedy następują takie momenty, i ktoś na mnie się wydziera, ma do mnie nieuzasadnione pretensje, kiedy sprzeczka dotyczy błahostek, powiedział do drugiej osoby szczerze... Kocham Cię.
Oczywiście tu powiedziałem o stosowaniu w trudniejszych chwilach (to wymaga moim zdaniem jeszcze troszkę wyższego stopnia świadomości) a z artykułem oczywiście się zgadzam. :)
Magda: w zasadzie mogłabym... ale fajnie było by mieć wszystko od początku ;) oczywiście nie jest tak, że nie zbieram żadnych pamiątek, ale nie jest to może aż tak dobrze uporządkowane ;) Wiem jedno: na pewno będę robiła takie pamiątkowe ksiegi dla moich przyszłych dzieci :)
OdpowiedzUsuńAdaś: dzięki za filmik :) Widzę, że pochodzi on ze strony www.rozwojowiec.pl na której swoją drogą można znaleźć wiele innych zaskakujących informacji :)
OdpowiedzUsuńMikołaj: faktycznie: słowa "Kocham Cię" potrafią rozbroić niemalże każdą sprzeczkę, warto o tym pamiętać, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńZawsze myślałam, że nie mam problemu z okazywaniem uczuć, póki nie trafiłam na mojego Mauryca, który przez pół roku marudził mi, że nie mówię mu wystarczająco często, że go kocham itp...
OdpowiedzUsuńA co do przytulania, zgadzam się absolutnie! Mają magiczną, uzdrawiającą moc :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPokaż że Kochasz!
OdpowiedzUsuńGenialne, ale czemu nikt nie dał takiej porady?
Daj osobie którą Kochasz 1000 złotych.
Daj osobie którą Kochasz wspaniały dom.
Czy 1000 złotych jest mniej warte niż miłe słowo?
Justine- abroad: chyba każdy ma w tej kwestii inne potrzeby, ale to miłe, stereotypowo to faceci mają problem z okazywaniem uczuć, także masz bardzo fajny wyjątek w domu :)
OdpowiedzUsuńMuwca: dla wielu osób słowa "Kocham Cię" mają wartość dużo większą niż 1000 zł ;)Spytaj kogoś, kto nigdy tego nie usłyszał...(O ile dobrze rozumiem Twój komentarz)
Droga HappyHolic
OdpowiedzUsuńSkąd wiesz czy słowo "Kocham Cię" ma większą wartość 1000złotych dla kogoś kto nigdy nie usłyszał tego słowa?
Muwca: bo pewnego dnia usłyszałam je pierwszy raz w życiu i pamiętam jak wtedy się czułam :)
OdpowiedzUsuńTy to usłyszałaś, ale nie ktoś inny
OdpowiedzUsuńOtwartość to tarcza, a szczerość to zbroja każdego związku i zawartej w nim miłości.
OdpowiedzUsuńZnakomity artykuł. Życie...
Lew: Pięknie to ująłeś :)
OdpowiedzUsuńmuwco (jeszcze parę takich nicków i zacznę robić błędy...) - wybacz, ale czytając Twoje komentarze co chwilę parskam śmiechem. Ale jest to trochę smutny śmiech.
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie taką scenę - łóżko, zmęczeni po seksie leżycie z bliską Ci osobą przy sobie. I ona, miast wyszeptać Ci do ucha, jak bardzo Cię kocha, daje Ci 1000zł. Nie wiem jak Ty, ale ja w takiej sytuacji poczułbym się jak prostytutka ;).
Pieniądze mają się nijak do miłości, są rzeczy, których nie mierzy się miarą opartą na materializmie. Życzę Ci, byś kiedyś poznał(a) potęgę tego uczucia - wtedy na pewno zmienisz nastawienie.
Piotr: lepiej bym tego nie porównała ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Muwca ma taki nick i robi błędy aby łamać jakieś schematy, w które wielu jak nie większość wpada. Oceniamy się, bo ktoś napisał "u" zamiast "ó" albo "rze" zamiast "że" jakby to miało jakiekolwiek znaczenie i było podstawą do oceny człowieka(inna sprawa to po co się oceniać?). :)
OdpowiedzUsuńJa Piotrze potrafię sobie wyobrazić taką sytuacje.:) Kwestia tego jak Ty podchodzisz do pieniędzy. Ja uważam je ze genialne, dają mnóstwo frajdy i radości choć i bez nich może być świetnie.
Pewnie bym nie dał pieniędzy po seksie ale potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, bo można dać te pieniądze z miłością i sprawić (jeśli mamy z tą osoba relację a zakładam że mamy bo mówisz o bliskiej osobie) żeby ta osoba poczuła tą miłość i w ten sposób.
Jeśli pieniądze kojarzą się nam z czymś złym i chęć ich posiadania lub pomnażania traktujemy jako materializm to faktycznie nie jest fajnie. Jednak jeśli traktujemy je jako coś co może dawać radość, jako coś wspaniałego co można pomnażać coś dzięki czemu można też pomóc innym, to patrząc na sytuacje z tej perspektywy wygląda to już inaczej.
Dodam, że nie chce nikogo przekonywać żeby dawał pieniądze po seksie ale żeby zastanowić się nad tym głębiej. :)
Do Piotr Simlat
OdpowiedzUsuńPieniądze mają się nijak do miłości, są rzeczy, których nie mierzy się miarą opartą na materializmie. Życzę Ci, byś kiedyś poznał(a) potęgę tego uczucia - wtedy na pewno zmienisz nastawienie.
Skąd wiesz, że nie znam tego uczucia?
A teraz najlepsze
Jakie to uczucie - miłość -?
Gdzie ono jest, czym jest, co to jest?
Czy miłością może być danie swojej kochanej żonie 1000 złotych w gotówce?
Twoje dzieci nie najedzą się miłymi słowami.
OdpowiedzUsuńMoże oprócz tego, daj im ten ciężko zarobiony 1000 złotych?
Często gonimy za pieniędzmi,pracujemy,dorabiamy się...
OdpowiedzUsuńW takim rytmie zapominamy mówić "kocham".
Pieniądze i pieniądze...
Lecz czym są pieniądze, jeśli stracimy ukochana osobę na zawsze?
Jeśli faktycznie chodzi o miłość znamy odpowiedz na to pytanie.
Pozdrawiam.
Kitajka: dokładnie, żadne pieniądze nie zwrócą nam ukochanej osoby, ani nie pozwolą kupić miłości. Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze...
OdpowiedzUsuńW takim razie ja sprzedam ' miłość '
OdpowiedzUsuńcena: 100 000pln
1,2 i ostatnie (ostatnie szczególnie) to coś, co muszę wcielić w życie :)
OdpowiedzUsuńPS uwielbiam Twojego bloga! Daje mi niesamowitą motywację, kop szczęścia, optymizmu i pozytywnej energii :)