Wygraj czytnik Kindle w konkursie Akademii Roca & Happyholic!


O ekologii teoretycznie wiemy już wszystko. Codziennie słyszymy hasła „bądź eko”, „dbaj o środowisko”, „oszczędzaj energię”. Ale przy tym wszystkim odnoszę nieodparte wrażenie, że nadal dla większości z nas są to puste słowa, pozostające w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Chcemy być bardziej przyjaźni wobec środowiska, ale nie potrafimy przełożyć tego na konkretne działania we własnych domach. Pociąga nas ekologiczny styl życia, ale tylko tak długo jak o nim czytamy. W czym tkwi problem?


Być może w tym, że gdy już chcemy coś zmieniać, zazwyczaj mamy w głowie wizję prawdziwej rewolucji (szczególnie my – kobiety). Gdy coś nas zainspiruje, z dnia na dzień próbujemy przewrócić swoje życie do góry nogami. Wielki zapał jednak szybko się kończy i wracamy do dawnych nawyków. 

Zawsze chciałam prowadzić bardziej ekologiczny styl życia. Do tej pory również dbałam o podstawowe aspekty w tej kwestii takie jak zakręcanie wody podczas mycia zębów, czy używanie rozsądnych jej ilości podczas mycia naczyń. Jakiś czas temu postanowiłam jednak podejść do sprawy nieco bardziej świadomie i wprowadzić na początek dodatkowe dwie drobne, ale konkretne  zmiany w swoim codziennych nawykach – oczywiście związane z oszczędzaniem energii i wody. 

Pierwsza z tych prostych zmian dotyczy zużycia prądu, a dokładniej wyłączania elektronicznych urządzeń gdy ich nie używam. Tak, mowa przede wszystkim o komputerze przy którym spędzam codziennie długie godziny. Czasem wydaje mi się, że nie ma sensu go wyłączać gdy wychodzę gdzieś na godzinę, bo przecież to tylko chwila. Ale jednak to chwila zupełnie bezmyślnie trwonionej energii + niepotrzebne koszty. Podobnie sprawa ma się zresztą ze światłem. Staram się wyłączać go za każdym razem gdy opuszczam dane pomieszczenie. Wiem, że to „oczywista oczywistość”, ale jednak w praktyce różnie to wygląda. 

Druga zmiana dotyczy oszczędzania wody i muszę przyznać, że zawsze był to bliższy dla mnie temat. Może dlatego, że w tym przypadku naocznie i bezpośrednio widzę jak dużo jej zużywam – potrzebnie lub zupełnie bezmyślnie. Tutaj niepotrzebna jest dodatkowa wyobraźnia. Na czym polega mój prosty a skuteczny sposób na oszczędzanie wody? Prysznic zamiast wanny. Kiedyś lubiłam godzinami wylegiwać się w wannie pełnej wody, ostatnio jednak bardziej przyzwyczaiłam się do szybkich prysznicy. Oszczędność wody, a przy okazji również czasu – równie cennego zresztą zasobu.

http://akademiaroca.pl/

Nawiązując do prostych, łatwych do wprowadzenia do codziennego życia eko-porad przygotowałam dla Was konkurs, w którym sponsorem nagrody jest firma Roca – specjalista od ekologicznych rozwiązań w łazienkach. 

Nagrodą w konkursie jest czytnik Kindle Classic 5 (którego prywatnie naprawdę uwielbiam). Przy okazji jest to kolejny sposób na ekologiczny styl życia, gdyż ten sprzęt (w przeciwieństwie do tabletów) wytrzymuje bez ładowania wiele, wiele dni.


Konkurs polega na udzieleniu odpowiedzi w komentarzu na następujący temat:

Kreatywne, niebanalne sposoby na ekologiczny styl życia

Odpowiedzi należy zgłaszać w komentarzach pod tym postem, koniecznie dodając na końcu swój adres mailowy.

Konkurs trwa od 25 czerwca do 2 lipca (do godz 23:59). 

Zwycięzca zostanie ogłoszony na blogu 4 lipca. Do 7 dni od tej daty powinien on skontaktować się ze mną poprzez adres mailowy iam.happyholic@gmail.com. 

Szczegółowy regulamin konkursu można znaleźć pod tym linkiem.


Wpis i konkurs zorganizowany we współpracy z Akademią Roca

Komentarze

  1. W liceum byłam na profilu z rozszerzoną biologią. Jednym z kursów do 'odhaczenia' był ten o nazwie 'Ekologia', a głównym projektem ten o oszczędzaniu zasobów naturalnych. Podeszłam do sprawy bardzo poważnie i za punkt honoru wzięłam sobie wynalezienie czegoś bardziej kreatywnego niż zwykłe zakręcanie wody podczas mycia zębów. W końcu znalazłam! Umywalka połączona z toaletą gdzie używana jest brudna woda już raz zużyta. O dziwo wiele firm podjęło się wyprodukowania takich patentów i wyglądają one nie tylko ładnie, ale nawet elegancko. Myślę, że jest to idealny sposób na ponowne wykorzystywanie wielu przelanych litrów wody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poproszę jeszcze o adres mailowy :)

      Usuń
    2. Takie rozwiązania wody szarej (tak się nazywa wodę zużytą do mycia rąk itp) poszły już nawet o wiele dalej, w Anglii stosuje się podwójne sieci, w których jest taka woda wykorzystywana. We Francji zaś popularne stają się coraz bardziej obiegi z wodą deszczową, która oprócz tego, że może być wykorzystana w toalecie to również nadaje się do stosowania w ogrodzie czy do mycia samochodu. Jest to bardzo interesujący temat i świetne rozwiązanie na ograniczenie zużywania wody :)))

      Usuń
  2. Moje sposoby na oszczędzanie energii:
    1. Zakręcanie wody podczas mycia zębów, nakładania szamponu na włosy, nakładania żelu pod prysznic. 2. Używanie czytników e-booków zamiast kupowania książek. 3. Kupowanie w second-handach. 4. Organizowanie imprez wymiany ciuchów i innych niepotrzebnych rzeczy. 5. Sprzedawanie zbędnych rzeczy na pchlim targu. 6. Jeżdżenie rowerem lub chodzenie zamiast jazdy samochodem. 7. Kupowanie sezonowych polskich warzyw i owoców. 8. Używanie siatek wielorazowego użytku (np. materiałowych) zamiast plastikowych.
    Pewnie w większości są to sposoby banalne, ale chyba skuteczne.
    vena.poland1980@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziewczyny, to mialy byc niebanalne i kreatywne metody a nie !!

      Usuń
  3. Żeby żyć ekologicznie
    Trzeba robić coś cyklicznie.
    Codziennie wodę zakręcać,
    Kwiatów nie podlewać z węża,
    Gasić światło gdy nie trzeba,
    Z piwnicy rower odgrzebać.
    Zakupy nosić w koszyku,
    Wpław pływać po Atlantyku.
    Nie zapisywać na kartkach,
    Ale na "mądrych zegarkach".
    Soczki pić tylko w butelkach,
    Przetwarzać woreczki po żelkach.
    Nie szukać trudnych rozwiązań,
    I nie odgapiać od Łomżan.
    Iść do przodu małymi kroczkami,
    Cieszyć się rezultatami! :)

    agaziaja@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. W oszczędzaniu energii i wody chodzi nie tylko o ilości zużywane przez nas bezpośrednio, ale także o użytek pośredni. Czyli to co zużywane jest podczas produkcji i transportu rzeczy, które kupujemy. Dlatego uważam, że ekologiczne podejście ma ogromne znaczenie w kuchni. Nie tylko podczas segregacji śmieci, ale także podczas gotowania i nawet zakupów spożywczych. O nie kupowaniu na zapas, stawianiu na jakość produktów każdy raczej wie i gotowaniu pod przykrywką zamiast na dużym ogniu/prądzie raczej każdy wie. To na co warto w tym aspekcie zwrócić uwagę to recykling kuchenny. Wyrzucamy bardzo wiele jadalnych części roślin i innych produktów. Łodyga brokuła po obraniu świetnie nadaje się na zupy kremy lub do leczo, Obierki z uprzednio umytej włoszczyzny nadają się na bazę do zupy (można je podpiec - wtedy bulion będzie miał piękny kolor), obierki ziemniaków po upieczeniu są pyszną, chrupiąca przekąską (zamiast chipsów), obierki z jabłek mogą nam posłużyć do zrobienia octu jabłkowego. Kości z pieczonego kurczaka nadają się do ugotowania consomme (niezwykle aromatyczny bulion - można tu wykorzystać podpieczone obierki włoszczyzny), resztki wędlin wykorzystajmy do jajecznicy czy puddingu chlebowego (z czerstwego chleba oczywiście). Z liści rzodkiewki można zrobić pesto do makaronu lub zupę. Takich trików jest o wiele więcej, jednak rzadko kto korzysta z nich na co dzień. A pamiętajmy - lepiej wykorzystane jedzenie to mniejsze zakupy, zaoszczędzone pieniądze, woda na myciu, paliwo do transportu, wody i energii podczas produkcji/hodowli. Można zaoszczędzić zdecydowanie więcej zasobów niż "tylko" zakręcając wodę podczas mycia zębów :)
    Pozdrawiam!
    tutusia@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekologia od dwóch lat tak konkretnie weszła mi w krew , no bo i oszczędzamy , dbamy o środowisko ale i pomagamy potrzebującym w potrzebie, znowu , dbając o środowisko :) no np. zbieranie nakrętek plastikowych to już jak obowiązek- nie mam sumienia wyrzucić , ponadto zbieram "deszczówkę" na ogrodzie i to nią podlewam rośliny i myję samochód ;gdy w mojej szafie zrobi się za dużo ciuchów (bo ja chomiczek z natury;) ) to jeśli nadają się do noszenia -wędrują dalej- nie wyrzucam , jeśli nic nie da się zrobić - używam ich podczas sprzątania domu , jeśli chodzi o żywienie , to większość warzyw, ziół "hodujemy"sami , mamie udało się nawet wyhodować arbuzy w szklarni :) bez oprysków ! na zakupy chodzę z koszyczkiem bądź ekologiczną torbą :) no i wolę rower niż jeżdżenie samochodem :)
    brygid19@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój sposób na ekologiczny styl życia to:

    1. Porządek i usunięcie wszelkich zbędnych rzeczy/lampek/źródeł oświetlenia
    2. Korzystanie z jednego, ale dobrego źródła światła
    3. Kupowanie jedzenia na bieżąco, bez zbędnego gromadzenia zapasów
    4. Korzystanie z odnawialnych źródeł energii wpływających pozytywnie na środowisko ( zużywanie śmieci)
    5. Zakup produktów wspomagających ekologiczne zachowania ( z funkcją oszczędzania energii, wykonane z produktów biodegradowalnych)

    pzieli21@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Zacznijmy od tego, że w dzisiejszych czasach pojęcie ekologia spłaszczone jest do dbałości o środowisko naturalne. A jest to przecież dość szerokie pojęcie opisujące zależność pomiędzy organizmami żywymi a środowiskiem, w którym żyją. Człowiek od zawsze podchodził do natury bardzo egoistycznie i serio nie za bardzo jest się czym chwalić, że dopiero od niedawna zaczęliśmy być "ekologiczni". To co napisałam oczywiście wcale nie oznacza, że sama się w ten trend nie wpisuję ;)

    Najrozsądniejszym sposobem na ochronę środowiska jest dla mnie dbałość o czystość wody. Nie oszukujmy się, oczyszczone ścieki trafiają do nas z powrotem jako woda pitna (a ja piję wodę z kranu, zamiast butelkowanej). Oczyszczanie wody z większości materii organicznej to żaden problem, ale każdy gram tłuszczu, który wlewamy do odpływu skutecznie zmiejsza efektywność tego procesu. Dlatego uważam, że zainstalowanie sitek w zlewie i kategoryczny zakaz używania WC do utylizacji pozostałości po obiedzie uważam za mój największy wkład w ochronę środowiska :)

    Większość popularnych "ekologicznych" zachowań wyniosłam z domu tj. segregację śmieci, oszczędzanie energi, przedmioty wielorazowego użytku czy drugie życie przedmiotów. Teraz używane są zwykle jako chwyty marketingowe - co wcale nie znaczy, że takie zachowania mają realny wpływ na kondycję naszej planety.

    Podsumowując - człowiek (jako gatunek) zawsze będzie negatywnie oddziaływał na stan naszej planety, ale warto wybrać mniejsze zło ;)

    elmirkaxp@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm
    1. Zamiast zatruwać miasto spalinami z auta, do pracy możemy dojeżdżać... rolkami! Osobiście mi się rower przejadł, a rolki to prawdziwa frajda. Warto spróbować! Pozytywnie się wtedy zaczyna dzień pracy.
    2. To nie jest żaden sposób tylko pomysł na uświadomienie, jak ważne jest dbanie o środowisko. Wyjedźmy na cały dzień do lasu, posłuchajmy pięknej ciszy natury, przyglądajmy się z żywym zainteresowaniem faunie i florze i potem wyobraźmy sobie, że jeśli będziemy dalej tak postępować, jak postępujemy, czyli poprzez zanieczyszczanie środowiska, to to wszystko co teraz widzimy, słyszymy, czujemy, wszystkie te cuda natury znikną. Świadomość i odpowiedzialność!
    3. Jest taka książka "Zamień chemię na jedzenie". Warto przeczytać i uświadomić sobie, co na codzień jemy, przyjrzeć się jaką chemią się faszerujemy. Dieta ekologiczna jest niestety bardzo droga, nie musimy jednak od razu całej pensji wydawać w sklepie ze zdrową żywnością. Na początek wystarczy, że zaczniemy patrzeć na skład produktów, które kupujemy i wybierać te, które są najmniej przetworzone i mają najmniej złej chemii. Zdrowie żywienie to podstawa ekologicznego trybu życia!
    sumka91@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mogłabym napisać o zakręcaniu wody w czasie mycia zębów, o rowerze zamiast samochodu, wyłączaniu światła kiedy nie jest potrzebne… To wie większość z nas  Ja mam swoją listę 3 kroków do lepszego, szczęśliwszego, a przy tym bardziej eko życia:
    1. Książka zamiast telewizora – nie mówię, że zrezygnowałam z telewizora całkowicie. Po prostu wyznaję zasadę 1:20 – za każdą godzinę przed telewizorem, czytam 20 stron książki. Po pewnym czasie lektura wciąga do tego stopnia, że proporcja się telewizor : książka staje się coraz bardziej nierówna, a rachunki za prąd coraz mniejsze!
    2. Daj dziurkom od kontaktu złapać trochę promieni słońca - w końcu każdy lubi się w nich ogrzać  Wszystkie sprzęty ładuję więc dokładnie do poziomu 100% baterii (wiele sprzętów przecież samodzielnie przypomina krótkim sygnałem, że są już „nakarmione”). Po pełnym naładowaniu, dziurki w kontakcie w nagrodę łapią słoneczne promyki 
    3. Po co „plastikowa siata” jeśli możesz mieć torbę „z przekazem”? Nie jestem fanką plastikowych reklamówek, siatek, które wypełnia się zakupami powtarzając w myślach „urwie się, czy wytrzyma?”. Nie jestem fanką dopłacania za te reklamówki, ani haseł reklamowych marketów, które zawsze na nich drukują. Mam swój sposób – zestaw bawełnianych toreb poprawiających dzień! Nie tylko mój, również mijających mnie ludzi. Bo przecież na bawełnianej torebce to JA decyduję o napisie, a te mogą być każdego rodzaju  Ja stawiam na uśmiech i humor, np. „W środku milion dolców i garstka diamentów”, „W środku hamburgery, wystający szczypior ma tylko stwarzać pozory” oraz – mój faworyt na ostatnie dni miesiąca: „Do pierwszego już tylko kilka dni, tymczasem w środku suchary”.
    Niesamowite jak często ludzie w autobusach i tramwajach ‘czytają te torby’ i jaki uśmiech potrafi to u nich wywołać! ;)

    adele1921blog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyjechała, ostatnio na długi weekend na wieś do rodziców i właśnie tam uderzyłam mnie myśl o ekologicznym życiu. Nie takim na sile, wymuszonym trendami czy modą na nie. To życie samo z siebie jest ekologiczne. Uświadomiłam sobie, że przez 20 lat mojego życia na wsi tak żyłam, w zgodzie z naturą, bez wymuszenia w sobie ekologicznych zachowań, to po prostu gdzieś tam było i już. Zatraciłam to po przeprowadzce do miasta, ale po tym weekendzie dużo przemyśleń jest we mnie i chęci do tego naturalnego, ekologicznego życia....i czy to niebanalny pomysł? Nie, to totalnie banalny pomysł: w nas jest natura, tylko się w nią wsłuchujmy, ona podpowiada nam masę informacji dzięki którym ekologia wychodzi nam sama z siebie, smaki ciągną nas do natury ( bo czyż nie najlepiej smakuje wiejski ser ze śmietaną ze wsi i szczypiorkiem z własnej uprawy?, czy nie najlepiej wyglądamy w pięciu naszych strojach, które mamy w szafie obok tych. 25 innych które szafę zagracają, czy nie lepiej czujemy się idąc do pracy, a nie jadąc cuchnącym autobusem? Czy nie bardziej zrelaksowani jesteśmy po pobycie nad wodą niż w kinie, gdzie ciśnienie nam rośnie, bo ktoś za nami kopie w nasz fotel???? Wymieniać by można tak długo....ale ekologia to po prostu natura, wystarczy się w nią wsłuchać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zupełnie naturalnie ;) zapomniałam o emailu: landrusk@gmail.com
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Moim zdaniem aby zacząć kreatywnie oszczędzać trzeba najpierw zmienić podejście i ''przestawić'' sobie coś w głowie, żeby faktycznie miało to sens, a nie było tylko krótkotrwałą fascynacją czy ślepym podążeniem za trendem. Ale jeśli już wiemy po co tak naprawdę to robimy (i nie jest to chęć zaimponowania sąsiadce :D) warto zacząć od najprostszych rzeczy, czyli wg mnie małej 'edukacji' bliskich. Dzieciaki można uczyć poprzez zabawę np. mówimy dziecku, że gasimy światło, bo ukochany misiek chce też iść spać. W weekendy zabieramy dziecko na rowery, pokazując tym samym formę spędzania wolnego czasu, która zużywa tylko naszą energię! :) fajnym sposobem na kreatywne bycie eko jest wykorzystywanie wszelkiego rodzaju opakowań (czyt. słoiki, puszki, a nawet pudełka po jajkach) do zrobienia domowych dekoracji! Dzięki temu pieniądze, które chcieliśmy wydać na dekoracje możemy wrzucić do skarbonki na wymarzone wakacje. A jeśli już generujemy odpady w postaci plastików, kartonów, to może warto pomyśleć aby zacząć robić kompoty ze świeżych owoców? Smak nie do porównania z napojami ze sklepu..
    To jeden wielki mechanizm- idąc do sklepu bierzmy ze sobą torbę wielokrotnego użytku, w sklepie starajmy się kupować produkty pochodzące z ekologicznych upraw lub kupujmy od lokalnych producentów. Staram się także brać pod uwagę ewentualną możliwość wykorzystania wszystkiego co kupuję. A może z jogurtu lub cytryny zrobię jakąś maseczkę? Kto wie! :)
    Najważniejsze żeby po prostu weszło nam to w nawyk :)

    emadefisz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdy myślę o ekologii i łączę ją z kreatywnością, od razu przychodzi mi do głowy powtórne wykorzystywanie, wydawało by się, niepotrzebnych przedmiotów. Stara, dziurawa zasłona? Może by tak skrócić, zszyć i zrobić krótką spódniczkę? Spodnie z dziurą na kolanie? Ciach i już mamy szorty. Słoik np. po ogórkach? Trochę farby/tkaniny, sznurka i po chwili mamy ciekawy wazon. Stara gazeta? Możemy obkleić nią np. lampę albo zrobić z niej masę papierową i tworzyć dalej! Stare książki o nieistotnej treści? A może by ich użyć jako tapety? Zastosowałam takie rozwiązanie w swoim domu. Wszyscy są zachwyceni, jedyny minus to spora ilość czasu jaką poświęciliśmy na przyklejanie takiej ilości kartek. (Jeśli ktoś chciałby się czegoś takiego podjąć - polecam niezawodny klej z mąki i wody). Nawiązując jeszcze do masy papierowej, możemy nią obkleić np. jakąś butelkę o ciekawym kształcie, pomalować i znów mamy ciekawy przedmiot. Jakiś czas temu włożyłam do ciemnozielonej butelki po winie zwykłe białe lampki choinkowe - również świetny efekt. Polecam połączenie ekologii z tworzeniem czegoś ciekawego;)
    klaudia.zygmunt@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  13. zofia

    Wszyscy mówią że trzeba zbierać czy segregować śmieci, a nikt nie mówi o tak banalnej sprawie jak nie marnowanie jedzenia. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że marnując jedzenie, marnują jednocześnie znaczące nakłady energii, jakie zostały poświęcone na jego wytworzenie i przetworzenie , a do tego wyrzucają pieniądze w błoto. Z pozostałych resztek można przygotować smaczne potrawy , które można zawekować w słoikach . Oszczędność czasu i energii, do tego wykorzystanie szkła.

    zofwys1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Gotowanie z Thermomixem, nie marnowanie jedzenia.
    mój email: dominiczka211@autograf.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Ekologia, to element codzienny w naszym życiu. Bo z ekologią nie kojarzymy tylko bezpiecznego, zdrowego stylu życia - ale także oszczędnego, zgodnego z naturą. Moja 4-letnia córeczka z zafascynowaniem obserwuje nasze (moje i męża) poczynania. To, co robimy, na zawsze zagnieździ się w jej sercu. Staramy się, aby wraz z nami dbała o środowisko. Zaczęło się od prostych rzeczy - segregowanie śmieci. To doskonała zabawa, ponadto uczy. Z resztek materiałów typu: rolki po papierze toaletowym, butelki, kartony, tworzymy prace plastyczne. Prowadzimy gospodarstwo ekologiczne - gdzie wszelkiego rodzaju nawozy, ulepszacze, jedzenie przyspieszające wzrost bydła, są niedopuszczalne i surowo karane (raz w roku pobierane są próbki gleb, więc nie ma mowy o jakiś odchyleniach od normy). Tak więc mamy własny ogród warzywny, sad i oczywiście mleko (a co za tym idzie: masło, śmietanę i twaróg). Córeczka zajada więc ekologiczne produkty - tryska zdrowiem i energią. Dzięki bateriom słonecznym założonym na dach znacznie oszczędzamy energię zużywaną na co dzień. To wspaniałe rozwiązanie. Ekologia, to dar o który warto dbać - wspólnie razem.

    gold_butterfly@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja prócz jazdy na rowerze, produkcji mydełek z resztek mydełek i innych takich powtórnych wykorzystań odpadów, oraz dbania o małe zużycie wody i energii to dzięki swojej wiedzy dbam jeszcze o to, by kompost u znajomych i mamy był dobrej jakości ;) pewnie mało kreatywne, ale z pewnością niebanalne :P
    Za każdym razem gdy widzę takie posty to bardzo się cieszę, że są na świecie ludzie, dla których od kolejnej pary butów jednak natura jest ważniejsza. Gdy byłam mała podkochiwałam się w Kapitanie Planecie, później jako dodatkowy kierunek wybrałam ochronę środowiska - by wiedzieć jak naprawdę robić naturze dobrze ;) Teraz dzięki wiedzy, którą posiadam staram się pomagać w jakiś sposób innym - a to właśnie przez usprawnienie kompostowania, podpowiedzi jak z czymś można walczyć naturalnie a nie chemią, jak coś można ponownie wykorzystać, warsztaty dla dzieciaków, itd. Cała reszta jest dla mnie już naturalna, w końcu romans z Kapitanem Planetą do tego zobowiązuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ekologia to przede wszytskim sposób myślenia a nie działania. Od tego wszystkiego się zaczyna, dlatego trzeba podkreślać wagę ekologii w naszym codziennym życiu. Trzeba na każdym kroku zastanawiać się co jest korzystne dla naszej planety? Czy jeśli pójde do sklepu z ubraniami i kupię kolejnych 10 par spodni to czy to jest ekologiczne? Nie! A czemu? Tydzień ma 7 dni. To znaczy, że codziennie mogę założyć inną parę spodni ( i tak szaleństwo). Nie będę chodziła jeden dzień w tych samych spodniach, tylko co najmniej 2-3. W domu mam specjalną parę do użytku brudzonego, którą piorę (w zależności od zabrudzeń) raz w tygodniu. A właśnie! Pranie robię przeciętnie 2-3 razy w tygodniu (pralka A++ w dodatku). To znaczy, że nawet gdybym codziennie chodziła w jednej parze spodni to na bieżąco mogłabym je prać a i tak bym miała w czym chodzić, bo pranie schnie w jeden lub dwa dni. No a co to ma wspólnego z ekologią. Oczywiście to, że aby uprać spodnie muszę zużyć wodę i energię. Jeżeli upiorę czyste spodnie po jednym dniu użytkowania to oznacza, że zmarnowałam wodę i energię, czyli nie byłam ekologiczna ani dla ziemi ani dla spodni, które i tak się szybko zniszczą. Detergenty też zanieczyszczają planetę, to oznacza, że im częściej piorę tym więcej ich zużywam. Kupując 10 par spodni nie jestem ekologiczna dla mojego portfela. Wręcz marnotrawię ciężko zarabiane pieniądze, bo nie są mi potrzebne takie kosmiczne ilości ciuchów. I tak za każdym razem. Ważmy każdą naszą decyzję.

    Ekologia to przede wszystkim umiar w używaniu, wydawaniu i spożywaniu. Umiar jest dobry dla wszystkich. Za każdym razem kupując lub używając czegoś zastanówmy się dwa razy czy faktycznie zachodzi konieczność kupna kolejnej rzeczy.

    I tyle. :)

    mwika.banialuki@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Kilka moich sposobów na ekologiczny styl życia: :)
    - Recykling domowy - ubrania w dobrym stanie wędrują po kolejnych członkach rodziny, zawsze coś się komuś spodoba i przyda;
    - Rolki po papierze toaletowym i pudełka po butach to najlepszy materiał na tworzenie wypasionych dziecięcych transformersów ;);
    - Kompost w ogrodzie - nie dość że pozbywamy się resztek z obiadu, to po niedługim czasie sałata i dynie rosną na nim jak szalone;
    - Korzystanie z prysznica zamiast wanny - myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę ile wody można w ten sposób zaoszczędzić, ale nie tylko! Zamiast wylewać wodę po ugotowanych jajkach, czy obgotowanych warzywach, możemy nią podlać rośliny doniczkowe (tylko niech wcześniej ostygnie ;));

    Każdy może być choć trochę eko, bez specjalnych wysiłków z jego strony. Polecam i serdecznie pozdrawiam!
    Magda

    05madeleine05@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. mój ekologiczny pomysł na życie?szacunek dla siebie, dla innych i otoczenia, dla przyrody.
    Jem mięso warzywa i chleb - ciemny razowy, taki który się psuje po dwu dniach leżenia:). Jedzenie sezowe,świeże lub przetworzone w tradycyjny sposób - jest to odzwierciedlenie cykliczności w przyrodzie. W mieszkając w mieście trudniej jest o życie w zgodzie z cyklem przyrody. Kupuję w warzywniakach świeże warzywa - wymyślam domowe patenty na nie marnowanie jedzenia(np suszenie koperku:) Przenoszę do mojego domu tradycję moich Babć.
    To też chemia - bo jest chemia naturalna jeżeli się ją używa z rozwagą pracuje dla nas i jest pożyteczna. Jestem przeciwna używania sztucznych nawozów - obornik to jest to! Ale nie wyobrażam sobie życia bez antybiotyków czy innych lekarstw - rozsądnie używane ratują życie, pamiętajmy jednak że antybiotyki nie pomagają na choroby wirusowe. Chemia to np:ocet, soda, sól wiec nie wyrzucajmy wszystkiego '"za okno". Kupuję ubrania z drugiej ręki - są tańsze, i trzeba dać im drugą szansę. Wokół mnie są zielone rośliny, na parapecie hoduję zioła.
    Oczywiście (!) segreguję śmieci.
    Staram się do wszystkiego podchodzić rozsądnie i uważnie - pamiętam też że "życie trzeba żyć" wiec gdy czasem jestem eko tylko 25% wiem że za moment będę eko na 75%.
    Ważne jest dla mnie aby się nie poddawać.
    mail: rozumianesercem@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja kocham wstawać o poranku budzona przez pierwsze promienie słońca. W związku z tym jestem tak padnięta wieczorem, że zasypiam wraz z zachodzącym słońcem. Oszczędności na rachunku za prąd są widoczne. A ja żyjąc zgodnie z naturalnym cyklem jestem radosna i pełna energii :) Ewelina
    m_ewelina@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Ekologia to sposób życia, który daje mi mnóstwo radości oraz przyczynia się do mojej kreatywności. Moje ostatnie ,,wariacje'' w tym temacie to:
    - chomikowanie kartonów i pudełek po butach i przemienianie je w przeróżne rzeczy - w ten sposób uzyskałam już przeróżne schowki na biżuterię, ładowarki i listy;
    - chomikowanie słoików (tak, jestem małym chomikiem :) ogólnie zasada jest taka, że jeśli coś jeszcze może być użyte, to powinno się na to znaleźć nowe zastosowanie); tym sposobem motywuję się do tworzenia przetworów na zimę :)
    - przerabianie starych ciuchów na torby i krawaty
    - wykonywanie własnych środków czyszczących ze skórek po cytrusach (naprawdę polecam, 100% natury i cudowne efekty okraszone świeżym rześkim zapachem)
    Jednym słowem: naprawdę jestem małym eko-świrem :)
    malina114@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Moim sposobem na ekologiczne życie, jest picie wody z kranu :) Może się wydawać to dziwne ale już wyjaśniam. Produkcja i przetwarzanie plastikowych butelek nie jest korzystna dla środowiska, dlatego unikam kupowania plastików. Trzeba też pamiętać, że transport wody - nie raz wiele kilometrów od miejsca napełnienia butelek wiąże się z kosztami dla środowiska. Zużywanie surowców (benzyna), produkcja CO2. Tak jak widać na obrazku wyborcza.biz/biznes/51,100969,14512005.html?i=1 większość ceny wody to koszty związane z magazynowanie, transportem i zużyciem prądu.
    Dlatego polecam picie wody z kranu. Jeśli jest tylko taka możliwość (większość miejskich wodociągów udostępnia informacje o stanie wody). Taką wodę piję już dwa lata - chodzę, żyję i nie świecę :)
    kurakk@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Sposoby na ekologiczny styl życia

    Często drukujemy dokumenty, dane niepotrzebnie (ja staram się drukować tylko to, co wymaga postaci wydrukowanej), nieudane/niepotrzebne wydruki daje dzieciom i na drugiej (pustej) stronie rysują lub tnę na mniejsze karteczki i robię z nich notes do zapisywania ważnych spraw.
    Zmiana czcionki na taką, która “pochłania” mniejszą ilość atramentu może generować spore oszczędności.
    I jeszcze w temacie drukowania
    Jeśli chcemy kupić drukarkę, kupmy drukarkę laserową zamiast atramentowej. Ceny urządzenia nie różnią się aż tak bardzo, a koszt druku jest na korzyść “laserówki”.
    Dobrym sposobem jest zamontowanie baterii bezdotykowej w łazience i kuchni. Są one dosyć drogie, ale szybko zwrócą się w postaci tańszych rachunków za wodę. Woda leje się tylko wtedy, gdy podstawimy pod nią ręce. Baterie z pilotem albo baterie bezdotykowe mogą ograniczyć zużycie wody nawet ponad 50%.
    I jeszcze o oszczędzaniu wody unikanie zbędnego spłukiwania toalety, np. po wrzuceniu niedopałków papierosów oraz zrezygnowanie z mycia naczyń pod bieżącą wodą (najlepiej napełnić jedną komorę zlewu lub miskę).
    Kupujmy tylko tyle, ile zjemy. Nie marnujmy jedzenia. Nie wyrzucajmy. Ze zbyt dojrzałych owoców możną zrobić przetwory. A gdy widzę w lodówce, że nie zdążę wykorzystać np. wędliny czy warzyw, przenoszę je zamrażarki. Wyjmuje dopiero wtedy, gdy jestem pewna, że zostaną wykorzystane.
    Można także trochę przyoszczędzić na środkach czystości: zamiast kupować tonę środków do mycia podłóg, mebli, okien, wystarczą 3-4 ściereczki z mikrofibry lub naturalne środki takie jak ocet, soda oczyszczona.
    Zakup mianowicie dobrej parownicy. Pozwala ona na czyszczenie różnych powierzchni bez użycia środków chemicznych.
    Zakupy wciąż są pakowane w darmowe foliówki, które następnie używamy do pakowania np. śniadania do pracy a na koniec- na śmieci. Są one mniejsze niż standardowy worek na śmieci, ale nie jest to mankament, jedynie zmusza nas do częstszego wyrzucania śmieci.
    Wychodząc do pracy czy idąc spać wyłączajmy zbędne rzeczy z prądu np. wyciągajmy z kontaktu ładowarkę gdy nie ładujemy telefonu lub mikrofalówka nie musi być cały czas włączona
    Kupujmy sprzęt AGD klasy A+++, ponieważ dzięki niemu nasze rachunki za prąd będą możliwie najniższe. Gotuj posiłki w szybkowarze.
    Wymień wszystkie tradycyjne żarówki na ich odpowiedniki LED-owe. Czyste okna i podciągnięte rolety, sprawiają, że nie musimy zapalać światła do późnych godzin popołudniowych
    Zakup dzbanka filtrującego wodę zamiast wody w butelkach plastikowych (taka butelka potrzebuje ok. 500 lat na rozłożenie się)
    Zbieraj odpadki organiczne do kompostownika w ten sposób zyskasz naturalny “darmowy” nawóz do ogródka.
    Wodę która zostaje mi np. po płukaniu ziemniaków wykorzystaj do podlewania kwiatów.
    Stosowanie kolektorów słonecznych. Urządzenia takie raz, że są dotowane przez państwo więc nie trzeba ponosić całych kosztów ich zakupu a jedynie część a dwa – wspomagają one ogrzewanie wody (do mycia i do ogrzewania kaloryferów) dzięki czemu nie zużywamy tyle energii na jej ogrzanie. Jeśli pogoda jest dobra i niebo jest czyste lub niezbyt pochmurne – to do ogrzewania wody wcale nie używamy innej energii poza solarną.
    Mieszkanie wietrzymy kilka minut, co kilka godzin przy skręconych kaloryferach. Dzięki temu nie wyziębimy ścian i będziemy się cieszyć świeżym powietrzem.
    agi78@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. W tym roku mój brat zaczął studiować ochronę środowiska. Nieprawdą jest jednak, że od tej pory o ekologii w naszym domu częściej się mówi. Może po prostu dlatego, że jakiś podstawowych chociaż zasad staraliśmy się przestrzegać już od dawna. Jedną z nich jest całkowite wykorzystywanie kartek. Jak dużo kserówek wykorzystują studenci wiedzą chyba wszyscy zainteresowani. Ja w trakcie pisania pracy licencjackiej kserowałam mnóstwo. Jednak już od jakiegoś czasu z bratem ustaliliśmy, że jeżeli drukujemy/kserujemy w domu, to wykorzystujemy kartki z obydwóch stron. Co jakiś czas po prostu porządkujemy naze kserówki i te w pełni jeszcze niewykorzystane składamy w jedno miejsce do późniejszgo użycia. Oczywiście w ten sposób drukujemy tylko materiały do własnego użytku (np. artykuły na zajęcia), a nie te, które komuś oddajemy (np. prace semestralne). Ja również często wybieram opcję drukowania 2 stron na 1 stronie, co dodatkowo zmniejsza liczbę potrzebnych kartek. Zaryzykowałam i wersję mojego licencjata dla recenzenta również wydrukowałam dwustronnie. Właśnie 1. lipca mam obronę, więc miło by było poczytać po niej coś odprężającego na nowym Kindle'u. Pozdrawiam :) Sylwia (sysia1992@tlen.pl)

    OdpowiedzUsuń
  25. Najważniejszą ekologiczną zmianą moich nawyków jest...picie wody z kranu. Jeszcze do niedawna kupowałam codziennie przynajmniej jedną dużą butelkę, a jaki wpływ na środowisko mają plastikowe butelki wszyscy wiemy, dlatego nie przyczyniam się już do ich produkcji (z czego jestem dumna !) ;) woda z kranu jest smaczna i zdatna do picia dlatego przepuszam ją przez filtr i cieszę się jej smakiem, oszczędzając również przy tym pieniądze ;) Naprawde polecam !!!!
    Zachęcam też do przesiadki na rower :) Jest nie tylko zbawienny dla sylwetki, ale także dla środowiska. Podróżuje na nim codziennie ciesząc się widokami ( a świat z roweru jest naprawdę zupełnie inny, bardziej kolorowy, można na nowo odkryć swoją okolicę! ) i wyprzedzając koleżanki w samochodach stojące na światłach (satysfakcja gwarantowana! ). Często słyszę wymówki, że nie zawsze sie da bo strój przeszkadza... Drogie Panie, szpileczki do koszyczka, jeśli spódniczka jest zbyt frywolna na wietrze to można przód z tyłem spiąć agrawką także da się da! ). A kiedy muszę jechać poza miasto i rower juz nie wchodzi w gre to przesiadam sie do samochodu ale nigdy sama ! Zawsze ze soba kogoś zabieram lub sama dołączam wykorzystując strone blablacar :) skoro jedziemy w tym samym kierunku to po co jechać samochodem, produkować więcej spalin i tracić pieniadze, a ile pozytywnych ludzi można poznac... ;)
    Potwornie marnowałam jedzenie, wiecznie wyrzucałam spleśniały chleb bo nie zdążyłam go zjeść, miałam przez to duże wyrzuty sumienia...a fajnym i co najwazniejsze mega prostym sposobem na niemarnowanie jedzenia jest...mrożenie ! Mroże wszystko chleb, mięso, owoce, dzięki czemu nic nigdy mi się nie psuje ^^
    A na tony papieru z notatkami (studenci na pewno znaja ten ból) robię...meble ! w Internecie można znaleźć przykłady takich mebli ze skreconych kawałków papieru. Są wytrzymałe, a do tego naprawdę efektywne ! Koleżanki w akademiku już przechwyciły ten patent i wspólnie rozwijamy produkcje mebli haha polecam ! :D

    dominika6k@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem fanką tzw. samoróbek ze starych rupieci. Uwielbiam wykorzystywać różne przedmioty do wykonania niebanalnych krzeseł, stoliczków i różnego rodzaju drobiazgów. Poza tym w ostatnim czasie przekonałam się do e-booków, jak na razie czytam je w telefonie lub w komputerze z powodu braku czytnika. Jest to bardzo funkcjonalny sposób na oszczędność papieru ponadto nie musimy nosić ze sobą nierzadko ciężkich książek i nie zajmują miejsca. W codziennym życiu staram się jak mogę dbać o środowisko – zmniejszam zużycie wody, segreguję śmieci, gaszę światło. Poza tym oddaję przeterminowane leki do aptek, ponieważ wyrzucone w dużym stopniu zanieczyszczają środowisko.

    angelika.grab@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Kilka małych zmian które wprowadziłam w ostatnich latach: oprócz korzystania z roweru, wyłączania światła i prysznicy zamiast długich kąpieli (chociaż od czasu do czasu robię w łazience moje małe spa), ocet do pochłaniania zapachów itd.

    Jednym z lepszych zakupów w 2014 był termostat który zaprogramowałam by odpowiadał moim potrzebom i oszczędzał energię. Wychodzę z domu i problem z głowy czy zakręciłam ogrzewanie. Myślę, że ubranko izolacyjne dla wiecznie mokrego bojlera również przyczyniło się do mniejszych rachunków. Uwielbiam też małe światełka zdobiące doniczki na balkonie, które ładują się dzięki promieniom słonecznym. Jeśli ktoś ma problemy z różami to roztwór wody z mlekiem jest bardzo pomocny a olejek eteryczny z trawy cytrynowej odstraszy komary i meszki.

    Chomikuję, przerabiam, i używam ponownie. Koraliki, materiały, pocztówki, torebki na prezenty, doniczki, butelki, znaczna większość dostaje drugie życie. Farbki do materiału lub szkła, czy klej potrafią zdziałać cuda i pomóc w organizacji:
    Kable zawijam i wkładam do rolek po papierze toaletowym. Nie kupuję pojemników na pierścionki, bransoletki itd. trzymam je w ozdobionym pudelku po zużytym pudrze. Stare poszewki na poduszki świetnie nadają się do ochrony pluszaków pranych w pralce. Słoiczki po świecach sprawdzają się doskonale do trzymania w nich gumek, pędzli, wacików, przyborów biurowych i innych drobiazgów. Stare płyty CD w nowym wydaniu (ostatnio są to naklejki z wizerunkami Coco Chanel) służą mi jako podstawki pod kubek z herbatą.

    Prowadzę małą eko akcję w pracy. Przyjazna atmosfera pomogła. Nie wiem czy zdobyłabym się na bycie tak upierdliwą w jakiejś wielkiej korporacji. Akcja polega na zbieraniu niewykorzystanych, użytych tylko z jednej strony kartek i drukowanie na drugiej stronie. Niby oczywistość a jednak codziennie zbieram pokaźną ilość papieru który można wykorzystać po raz kolejny. Zastąpiliśmy kubki jednorazowe kubkami wielokrotnego użytku i odkamieniliśmy czajnik. Udało mi się też zainteresować grupę osób z pracy zbiorowymi zamówieniami warzyw i owoców z ekologicznej farmy. Świetna sprawa zwłaszcza, że naprawdę dbają o jakość produktów a ceny są porównywalne do cen z marketu. Plus Brita filtr do wody pitnej w kuchni. Najlepszy prezent od firmy i dla firmy po tym jak przyznałam się, że nie piję wody z kranu. Wszyscy jesteśmy bardzo zaangażowani w zdrowy styl życia, nawadnianie się, ćwiczenia etc.

    Walentynkowy prezent czyli jak mój facet uczy mnie oszczędzania:

    Mam przyzwyczajenia, które nie są najbardziej ekologiczne. Dźwięk wody jak myję zęby uspokaja mnie. Nie mam pojęcia dlaczego. Ten typ tak ma i doprowadza bardzo oszczędnego pana do szewskiej pasji. Na tyle, że zamiast bukietu, czekoladek, buziaka na Walentynki dostałam kubek z napisem: Save water drink champagne.

    Kubek jest używany codziennie. :)

    iga0109@hotmail.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Wyłączam wszystkie urządzenia wychodząc z domu. Nie ładuję komórki w nocy. Wszystkie moje sprzęty w domu są wysokiej klasy energetycznej, używam tylko eko toreb, segreguję śmieci. Przerabiam wszystko co możliwe tak, żeby nadawało się do ponownego użytku. Moim ostatnim dziełem jest bransoletka z zawleczek od puszek ^^
    Więc gdzie leży problem...?
    Od dziecka uwielbiałam odgłos wody. Niezależnie czy były to morskie fale rozbijające się o brzeg czy szum górskiego strumyka, te dźwięki mnie uspokajały, wprowadzały w taki błogi stan rozluźnienia. Kiedyś w momentach wzburzenia pędziłam nad rzekę, teraz nie mam już takiej możliwości, więc nauczyłam się relaksować przy odgłosie wody lecącej z kranu. Przez lata bezmyślnie marnowałam litry wody w taki oto sposób. Woda lała się i lała, a ja siedziałam przy wannie i słuchałam. Nie dość, że to jawne marnotrawstwo tak ważnego surowca to i koszty takich sesji relaksacyjnych były ogromne....
    Z czasem zastąpiłam mój rytuał lania wody godzinnym suszeniem włosów. Włączałam suszarkę, a jej szum bardzo mnie uspokajał. Potrafiłam nawet zasnąć przy włączonej suszarce do włosów... Przestałam marnować wodę, zaczęłam marnować prąd. Takie zostawianie włączonej suszarki prawie doprowadziło do pożaru w moim domu, w lekkim stanie nerwowym nie pomyślałam o tym, że długie użytkowanie suszarki może doprowadzić do jej przegrzania...
    Dopiero niedawno odkryłam takie cudeńka jak Noisli, Rainy Mood czy dźwięki suszarki z youtube. Tak, nadal zużywam prąd, ale jest to zdecydowanie mniejsza ilość.
    Wiem, że nie tylko mnie relaksują dźwięki wody czy tak zwany biały szum :) także polecam wszystkim te strony, koniec z marnowaniem wody.

    OdpowiedzUsuń
  29. Niebanalny sposób na ekologiczny styl życia? W celu oszczędzania wody zamiast myć się osobno, proponuję wziąć wspólny prysznic ze swoją drugą połówką. A najlepszy sposób aby oszczędzać elektryczność to regularne kolacje przy świecach. Polecam! ;)
    aubergine.k@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Moje życie jest EKO już od dawien dawna. Zakręcanie wody, redukcja niepotrzebnej energii, maksymalne wykorzystywanie żywności... Te jak i wiele innych ekologicznych rozwiązań przyswoiłam, stosuję, nie zapominam. Jednak wpadałam z moim chłopakiem na świetny pomysł i myślę, że wywołałby on rewolucję nie tyko w moim domu!
    Chodzi mianowicie o umieszczenie w naszych ogrodach układu filtrującego wodę deszczową. Przykładowo, do rynny montujemy kolanko, które połączone z rurą PCV znajdującą się już pod powierzchnią ziemi , pozwoli na swobodny przepływ szarej wody. Rura PCV będzie odprowadzała wodę z rynny do zbiornika wcześniej zamontowanego w ziemi. Rura – najważniejszy narząd w tym procesie (oczywiście poza wodą  ) będzie dodatkowo wyposażona w szereg filtrów oczyszczających deszczówkę. Pompa znajdująca się na dnie zbiornika będzie odpowiedzialna za doprowadzenie oczyszczonej już wody do sprzętów gospodarczych. Taką wodę bez przeszkód będziemy mogli wykorzystać w naszych pralkach, zmywarkach, ubikacjach, a także w ogrodach. Taki system będzie korzystny nie tylko dla środowiska, ale również dla naszego portfela.
    Siedemdziesięcioośmioletnia babcia mojego przyjaciela do tej pory zbiera deszczówkę w garnek i regularnie myje nią włosy. Dziewczyny! To podobno najlepszy sposób na piękną, bujną czuprynę  Osobiście potwierdzam, że jej fryzura niczym nie odbiega od fryzury Tiny Turner!

    marcelina-murawska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajny pomysł na bycie eko? Dzielić się książkami! Przeczytałeś? Przekaż dalej! Po co trzymać na półce i kurzyć, skoro inni mogą przeczytać ten sam egzemplarz. Wymieniajmy się książkami, róbmy book-crossing - mnie zciętych drzew! Raz w tygodniu możemy fundować sobie dzień bez kompa i możliwie bez telewizji - mniej prądu, więcej relaksu, same plusy. Pozdrawiam - Live Inspired liveinspiredblog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Kreatywne eko to dla mnie przede wszystkim drugie życie, a może nawet kolejne wszystkich rzeczy, które już się nie sprawdzają w swojej funkcji i tak ze spodni z dziury powstają szorty, z różnych ścinków tworzymy narzutę na łóżko, z butelek plastikowych kanapę do ogrodu i oczywiście zaprzyjaźniamy się z minimalizmem. ;)
    e-mail saba00_1996@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Ekologia to dla mnie przede wszystkim małe a treściwe działania. Bo w szczegółach tkwi diabeł. Co więc robię? Wydrukowane notatki mają drugą czystą stronę, więc gdy nie są mi te dane już potrzebne stają się bazą dla brudnopisu. A potem lądują w pudle na makulaturę gdy już czyste miejsce się zapełni. Zostały mi kolorowe pudełka po kosmetykach? Zawsze coś się z nich da zrobić! Przez miesiąc szukałam kolorowych kubków na pędzle do makijażu ale żadne mi się nie podobały. A wystarczyło odciąć połowę butelki po szamponie, obwiązać wstążeczką od prezentu i już mam mój wymarzony przybornik na toaletce. Sztuką jest zrobić coś z niczego. Oszczędzamy przy tym nie tylko naturę ale i pieniądze. Bo wiele z przedmiotów, które bezmyślnie lądują na wysypiskach można w pełni wykorzystać przy użyciu kreatywności i dobrych chęci! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kreatywny sposób na ekologiczny tryb życia to przeróbki, przeróbki i jeszcze raz przeróbki. Z pociętych gazet wyplatam papierową wiklinę, a z niej koszyki do przechowywania różnych drobiazgów. Nie jestem jeszcze w tym mistrzem, ale z takiej wikliny można wyczarować cuda.
    Plastikowe opakowania np. po pudrze można nieco ozdobić i przechowywać w nich kolczyki lub inne drobiazgi typu karty pamięci. Zadrukowane z jednej strony kartki oddaję siostrzenicy, która z pasją je zamalowuje, podobnie z kartkami wyrywanymi z trójdzielnego kalendarza, które przecież mają drugą stronę białą. Stare koszulki, które nie nadawały się do oddania, pocięłam na tzw. t-yarn, jak tylko znajdę odpowiednio grube szydełko, zrobię sobie z tego np. poszewki na poduchy.
    Zbieram plastikowe nakrętki, z których kiedyś zrobię jakiś mebel na balkon albo oddam je na jakiś szczytny cel.
    Ekologia może być bardzo twórcza i inspirująca :)
    gadugada.blog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Kreatywna ekologia? Cóż tu można dodać...
    Po pierwsze: wynalazków techniki czas trochę pożałować. Po drugie wymiana wszelaka. Z siostrą, koleżanką z trzepaka. Rzeczy wyrzucać nie należy, bo może jeszcze komuś na nich trochę pozależy.

    sydkaaa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedyś nie przykładałam wagi do ekologii, bo twierdziłam, że jednostka nic nie zmieni. Dziś sukcesywnie rezygnuje z chemii drogeryjnej na rzecz kosmetyków własnej roboty. Kupiłam mop parowy, by nie używać sklepowych płynów do podłóg, a zamiast środków czystości używam sode i ocet. Co ciekawe nic tak nie umyło mojej znienawidzonej kabiny prysznicowej. Mój narzeczony nazwał mnie octowa czarodziejka,hahaha. Do tego przeszłam na wegetarianizm i uwieżcie lub nie, ale moje problemy z żołądkiem się skończyły! Teraz mogę żyć pełną parą! Dwa lata temu na wyjeździe integracyjnym z pracy robiliśmy zabawki dla dzieci z pobliskiego domu dziecka z kartonów,butelek po płynie do płukania tkani czy kartonie po mleku. Chyba nikt nie spodziewał się tyle zabawy-powstała stacja kosmiczna, ośmiornica,pingwin itd. Uśmiech dzieci był bezcenny!!! Pozdrawiam mail: goodforyoudp@gmail.com :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o perlatorach,dzięki którym używam mniej wody :-)

      Usuń
  37. W moim pojęciu ekologia to między innymi dobre zarządzanie rzeczami, czynnościami i sobą w czasie. Niedawno zamieszkałam sama i dzień po dniu, krok po kroczku uczę się, jak wszystko ogarnąć. Ekologię widzę w kupowaniu odpowiedniej ilości jedzenia, żeby się nie marnowało - i wykorzystaniu każdego okrucha, kiedy coś zostanie (taki recycling kulinarny; kiedyś do głowy by mi nie przyszło, ile pysznych dań można zrobić z powiędniętej marchewki!). Ekologię widzę w wymienianiu się rzeczami, które nie są nam już potrzebne - od niesprawdzonych kosmetyków, po ciuchy :) Ekologię widzę w dobry zarządzaniu sobą w czasie - bo komputer chodzi krócej, jeśli odfajkuję wszystkie maile naraz, bo mniej razy świecę światło w łazience itp.
    Można powiedzieć, że ekologię widzę nawet w dbaniu o swoje zdrowie - bo im zdrowsza jestem, tym mniej leków muszę zażywać (a przemysł farmaceutyczny śmieci i zanieczyszcza...) i mam więcej energii na czynności pro-eko, jak choćby reaktywacja wspomnianej marchewki :)
    czarownicujaca.m@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Zgadzam się z Tobą w stu procentach! :) Wszyscy chcą być eko, ale gdy przychodzi co do czego, to twierdzimy, że jest to zbyt trudne, zbyt drogie, zbyt czasochłonne, a prawda jest taka, że to my jesteśmy zbyt leniwi! Jeśli chodzi o bycie eko to każdego dnia mamy pole do popisu w różnych aspektach. Gdy w moim domu ciężko było zapanować nad wiecznie zapalonymi światłami, wystarczyło porozwieszać obok włączników karteczki z napisem: ''KULTURALNYCH LUDZI GASZENIE ŚWIATŁA NIE TRUDZI''. Zadziałało! :)
    Zamiast kupować zioła, przyprawy czy drobne owoce lub warzywa - wszystko hodujemy z mamą w ogródku. Pogniewałam się na autobus i auto - wszędzie jeżdżę rowerem, chodzę lub biegam. :)
    Nienawidziłam segregować śmieci, dopóki nie miałam niedużych, kolorowych, cieszących oczy pojemników. (warto było zainwestować). Często zamiast palenia wieczorem wielu lampek, używam świeczek - jest o wiele bardziej romantycznie i przyjemnie.
    Jeśli chodzi o książki - kupuję, ale też wymieniam się ze znajomymi. Ubrania, w których nie chodzę - przerabiam, sprzedaje, wymieniam się, przekazuję innym lub szyję sama - to naprawdę świetna zabawa! Podsunęłam także pomysł moim znajomym, aby (skoro muszą już jeździć autem) do marketu na zakupy, wybierali się wspólnie. Na początku byli nastawieni dość sceptycznie, ale z czasem polubili wesołe zakupy jednym autem. :) Zamiast zrywek jednorazowych uszyłam sobie dwie piękne, kolorowe, bawełniane torby - jedną większą, drugą mniejszą. Poza tym bardzo często z moją mamą inspirujemy się obrazkami DIY i tworzymy niepowtarzalne świeczniki z niepotrzebnych już słoików, doniczki, lampki,ramki,poszewki na poduszki, ozdoby świąteczne, itp. To naprawdę ogromna radość, gdy później znajomi pytają w jakim sklepie mogą dostać tak oryginalne tekstylia.
    A przede wszystkim zamiast tracić mnóstwo papieru na zapisywanie tego co trzeba kupić, lub o czym pamiętać, zainwestowałyśmy z mamą w uroczą tablicę na marker, którą postawiłyśmy w kuchni. Teraz wszystkie ważne treści mamy w jednym miejscu. :)

    karolina.kalewicz@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  40. Kiedy prowadzisz ekologiczny tryb życia, wiesz, że liczą się drobiazgi. My na przykład robimy z dzieciakami ekologiczne zabawki z różnych materiałów. Przydać może się wszystko: kartony, rolki po papierze toaletowym lub ręczniku kuchennym, drewniane patyczki po lodach, zakrętki od butelek, skrawki materiału, stare gazety, druty. Wykorzystujemy zużyte, wydawałoby się - niepotrzebne - materiały, a dzieciaki mają wieeelką frajdę. Klejenie, lepienie, przyszywanie i dużo śmiechu. Uczymy dzieci ekologicznego (i kreatywnego!) podejścia, a przy okazji spędzamy razem czas :) E-mail: kontofacebookkz@gmail.com Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam wszystkich moi drodzy,
    więksi, mniejsi ekolodzy.
    O chwil kilka grzecznie proszę,
    mały konkurs wam przynoszę.
    Kto chce zgadnąć kim ja jestem?
    Kto pochwalić się zwycięstwem?
    Już z wskazówką pierwszą biegnę,
    nazywana czystym pięknem.
    Ja, co zawsze naturalna,
    świeża, mądra, oryginalna.
    Drugi sekret też wam zdradzę,
    wszystkie mity przy tym zgładzę.
    Nazywana często matką,
    chcę dogodzić swoim dziatkom!
    Daję wszystko, co najlepsze,
    promieniami słońca pieszczę,
    trochę deszczu gdy potrzeba,
    chcę uchylić wam bram nieba!
    Teraz smutna tu przychodzę,
    bo tak dłużej być nie może.
    Depczesz, psujesz i marnujesz,
    nic dobrego nie budujesz.
    Coraz słabsza jestem zatem,
    pomyliłam zimę z latem.
    Zagubiona i samotna,
    pukam do każdego okna
    i o pomoc dzisiaj proszę,
    swoje serce ci przynoszę.
    Zakręć wodę, ruszaj ze mną,
    Patrz, przez ciebie lasy więdną!
    Pomyśl, co za kilka lat tu będzie,
    więcej tlenu nie przybędzie.
    Płoną drzewa, huragany,
    cały świat już opętany!
    Już się sama nie ratuję,
    twej pomocy potrzebuję.
    Kto więc odgadł, kto ja taki?
    Ja - NATURA, nieboraki!
    Dałam wam świat we władanie,
    teraz usłysz me błaganie!
    Przestań śmiecić, popatrz z bliska,
    na te wszystkie wysypiska,
    wielkie miasta, samochody,
    ty chcesz być człowieku zdrowy?!
    Tylko ze mną żyjąc w zgodzie
    i nie szkodząc tak przyrodzie,
    możesz szczęście swe osiągnąć,
    razem ze mną świat oprzątnąć.
    Tu nie trzeba żadnej magii,
    choć to sprawa wielkiej wagi.
    Chwila moment, coś mi świta...
    tak, to myśl jest znakomita!
    Prezydencie panie drogi,
    oszczędź ludziom wszystkim trwogi.
    Wspomóż rynek nasz krajowy,
    zamiast towar już gotowy,
    zza granicy nam przywozić,
    zacznij sam po sadach chodzić.
    Nasze dobre jest, bez chemii!
    Eh, wy ludzie głuchoniemi.
    Czy wy tego nie widzicie?
    Sami sobie tak szkodzicie!
    Ale wierzę ja w was mocno
    i wyciągam dłoń pomocną.
    Jak wy dla mnie tak ja dla was,
    rozpętajmy wielki hałas!
    Niech o walce o me zdrowie,
    każdy człowiek się tu dowie.
    Ja zaś teraz proszę skromnie,
    Kindle Classic traf ty do mnie!

    aleks185@wp.pl

    Pozdrawiam wszystkich eko-wojowników! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Myślę, że kluczem do ekologicznego stylu życia jest minimalizm. Zrozumiałam, że nie potrzebuję tak wiele ubrań, przedmiotów codziennego użytku, kosmetyków, itd. Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie kupować zbyt wielu rzeczy, bo czasami nawet te najbardziej eko urządzenia przyczyniają się do niszczenia Ziemi. Już widzę, że nie muszę posiadać tysiąca rzeczy, aby właściwie funkcjonować na co dzień. Warto oddać działające, sprawne urządzenia potrzebującym. Rynek napędza nas ciągle do kupowania więcej i więcej przez co sam się wyniszcza (przy okazji nasze portfele). Warto też żyć i jeść w jak najbardziej zdrowy sposób, aby tony chemii nie były rozprzestrzeniane na naszej planecie. Oczywiście nie można zapominać o podstawach takich jak zamiana kąpieli na szybki prysznic, zbieraniu deszczówki, odłączanie ładowarki od prądu, wyłączanie światła, ale to są rzeczy o których raczej każdy wie, a i tak najważniejsze jest stosowanie ich w praktyce :). Podsumowując - przede wszystkim chodzi o to, żeby zachować zdrowy rozsądek i przeanalizować własne zachowania oraz nawyki. Ogólne zbiory zasad są dobre, ale i tak najważniejsze to po prostu zacząć je stosować :).
    gosipra@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Każdy z nas wie jakie są powszechne metody współgrania z ekologią. Zakręcanie wody podczas szczotkowania zębów, ekologiczne uprawy, czytanie książek w internecie zamiast w formie papierowej i wiele innych. Dlatego ja opowiem o mojej niekonwencjonalnej metodzie ekologicznej, mając nadzieję że choć jedną czy jednego z was zachęcę do wypróbowania przygody z ...... decoupage ( metoda ozdabiania) . Dzieki tej pasji mogę wykorzystać w stu procentach wiele przedmiotów, nadać im nowe istnienie i znaczenie. Ze starych butelek szklanych oraz szklanek po piwie tworzę piękne wazony do kwiatów. Mam ich zaledwie dwa ponieważ resztę rozdałam znajomym, którzy nie mogli uwierzyć, że to tak naprawdę stara, zużyta butelka. Taki przedmiot oczyszczamy, polerujemy, malujemy i nakładamy wycięte wzory z serwetek ( takie które układamy obok talerza przy obiedzie). Aktualnie wykorzystuję jeszcze inne materiały nie tylko butelki czy szklanki. Wczoraj dokończyłam ozdabianie u taty w garażu cudownej szafki na narzędzia. Zaczełam probować malować na meblach. Polecam również zakładki drewniane do książek, zamiast papierowych ( jesli ktoś nie może przyzwyczaić się do e-ksiązki). Równie pomysłowo można zagospodarować stare poszarzałe świece. Takie podarowałam mojej przyjaciółce. Jest to miły pomysł na prezent- niepowatarzalny, unikatowy ale również i ekologiczny. Z opakowania po czekoladkach zrobiłam pojemnik, skrzyneczkę na dokumenty. Z kartonowego opakowania po proszku do prania zrobiłam mały kosz w pokoju. Można zagospodarować także opakowanie po tabletkach do zmywarki. Metoda decoupage jest przykładem jak z małej, wydającej się niepotrzebną rzeczą można zrobić unikatowy przedmiot, którego nie zobaczymy nigdzie indziej.
    Edyta

    wakacje5555@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tak zwany ekologiczny decoupage, tak ?

      Ania.

      aniawoloska@wp.pl

      Usuń
  44. Widzę, że wiele jest tu komentarzy, ale podzielę się swoim sposobem na ekologiczny styl życia - może ktoś wprowadzi ten sposób do swojego życia:)
    codziennie/co drugi dzień staram się "oddać ziemi" godzinę ze swojego dnia, zakładam piżamę, robię sobie herbatę, zapalam świeczkę i gaszę światło w mieszkaniu - to chyba najwspanialszy sposób żeby dać ziemi godzinę oddechu a przede wszystkim znaleźć czas żeby się odprężyć i zrelaksować :) można urządzić sobie małe spa albo po prostu pomyśleć w ciszy. Pozdrawiam gorąco ;)

    nicitax94@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Oto moje pomysły na ekologiczny styl życia:
    1) Kupujemy tylko to, co jest nam naprawdę potrzebne. Jeżeli chodzi o ubrania to staram się kupować tylko naturalne tkaniny bez sztucznych dodatków (ale nie futra ze zwierząt - jestem absolutnie przeciwna zabijaniu zwierząt na zimową odzież czy inne dodatki). Żywność - najlepiej nieprzetworzona, ze znanych i sprawdzonych źródeł - upraw ekologicznych, mięso - ze sprawdzonych hodowli (zwierzęta nie są karmione sztucznymi paszami)
    2) Segregacja odpadów.
    3) Rozsądne zużywanie enegii elektrycznej - np. gaszenie światła w pomieszczeniach, w których nie przebywamy, wyłączamy z prądu urządzenia, z których nie korzystamy. Stary sprzęt warto też wymienić na nowy energooszczędny (zrobiłam tak kilka lat temu w domu i różnica jest naprawdę ogromna - widać to po rachunkach za prąd)
    4) Rozsądne zużycie wody. Warto naprawić wszelkie usterki hydrauliczne w domu (cieknący kran to nawet kilkanaście m3 wody miesięcznie). Woda z kąpieli może być wykorzystana do spłukiwania toalety. Prysznic zamiast kąpieli (kiedy to możliwe)
    5) Sprzątanie przy użyciu naturalnych środków (jeżeli to możliwe). Dodam od siebie, że mop parowy do podłóg to świetne rozwiązanie.
    6) Rozsądne używanie papieru. Nie drukuję/kseruję wszystkich materiałów na zajęcia (są w wersji elektronicznej) - przy okazji można zaoszczędzić sporo miejsca w domu. Niepotrzebne papiery można zanosić do punktów makulatury - wiem, że w niektórych miejscach można w zamian dostać papier toaletowy.
    7) Torba ekologiczna na zakupy - ograniczenie foliowych woreczków.
    8) Kosmetyki naturalne, np. maseczki domowej roboty. Kosmetyki z drogerii - zawsze sprawdzam, czy przypadkiem nie były testowane na zwierzętach.
    9) Dokarmianie zwierząt w zimie.
    10) Organizowanie pomocy dla lokalnych schronisk dla zwierząt.
    11) Petycje ekologiczne (zawsze je podpisuję), np. przeciwko zbudowaniu parkingu w miejscu parku, trawnika przed blokiem, przeciw polowaniu na łosie itp.
    12) Zrezygnowanie z samochodu i jeżeli to możliwe korzystanie z komunikacji miejskiej/jeżdżenie rowerem/chodzenie na piechotę do pracy/szkoły itp.
    13) Propagowanie zdrowego i ekologicznego stylu życia wśród rodziny i znajomych, w szkole, miejscu pracy itp.
    14) Wtórne wykorzystywanie zużytych opakowań, pudełek, butelek itp. np. na zabawki dla dzieci, schowki, kreatywny wystrój wnętrza.

    Tak naprawdę pomysłów na ekologiczny styl życia jest bardzo dużo, ale przede wszystkim trzeba kochać i dbać o nasze środowisko naturalne, aby pokolenia, które po nas nastąpią nie musiały w przyszłości poszukiwać nowych miejsc do zamieszkania w kosmosie.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Kochani czytam niektore komentarze, polecenie bylo KREATYWNE, NIEBANALNE SPOSOBY NA EKOLOGICZNY STYL ŻYCIA, musi to byc cos co zaskoczy a nie proste pomysly...

    OdpowiedzUsuń
  47. W swoim życiu odnajduję sposoby ekologii na każdej płaszczyźnie życia. Dlatego przedstawiam wam moje sposoby ( jako matka i nie tylko) :

    1. Kupowanie dla dziecka zabawek z drewna.
    2 Wykorzystywanie pieluch ekologicznych.
    3. Większość ubranek dla dziecka zwłaszcza bielizna jest z ekobawełny.
    4. Ekologiczne kosmetyki dla pielgnacji skóry dziecka.
    5.Nie wyrzucamy zużytych baterii. (My pamiętamy o tym, by nie wyrzucać do śmieci zużytych baterii ani świetlówek.)
    6. Pierzemy w orzechach . Orzechy są super - pranie jest mięciutkie, nie uczula. I kilogram orzechów wystarczy na pół roku. Są w różnych postaciach - ja kupuję całe, przełamuję na pół i w woreczku wkładam do bębna pralki. Dodaję parę kropli oleju zapachowego - ostatnio mandarynkowego, bo ma właściwości odkażające. Pościel piorę w olejku lewandowym. Tylko z plamami jest pewien problem - zwykłe brudy orzechy dopierają, ale plamy z obiadków niestety traktuję nieekologicznym odplamiaczem.
    7. Korzystanie z ekologicznych kosmetyków do makijażu ( jako kobieta makijaż muszę mieć! )
    8. Ekologiczna żywność ( Droga lecz mamy wlasny ogródek).


    Sylwia
    sylwia-gutowska1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja przyzwyczajenie do gaszenie świateł, zakręcanie kurków z wodą czy kupowanie ubrań w second-handach już wprowadziłam do swojego domu i przyszedł czas na przeniesienie ekologicznych zachowań na zewnątrz.Postanowiłam więc o założeniu swojego ogródka. Może nie był to niezwykle oryginalny pomysł - każdy wie jak zdrowie i przepyszne są wyhodowane przez siebie warzywa, ale jako świeży ogrodnik nie posiadałam szklarni, ani miejsca w domu, aby na wiosnę nasadzić sobie sadzonki. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić mini szklarnie z uwaga ... OPAKOWAŃ PO PŁYTACH CD. Pomysł świetnie się sprawdził. Roślinkom było ciepło i miały odpowiednią ilość światła,a dziś cała rodzina zajada się domowymi pomidorami i sałatą. Wyczyszczone i poskładane "szklarnie" czekają już na przyszłą wiosnę ;)

    Ania
    fiiuufiuuu@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

  49. Człowiek był nie pocieszony,
    Swoim życiem już znudzony.
    Prawa nieba i ziemi lekceważył,
    o niczym od dawna nie marzył.
    Wybrał się więc na wycieczkę,
    By ujrzeć świata troszeczkę.
    I zobaczył inne życie,
    Było dobre jak w Madrycie.
    Rowerem sobie pojechał,
    I do innych się uśmiechał.
    Po powrocie tak się zmienił,
    Przyrody wartość docenił.
    Od dziś wystrzegał się samochodów,
    By nie wdychać dłużej „smrodów”!
    Jedzenia też nie marnował,
    Oddawał je innym-tym się radował!
    ‘Ubrań ton już nie kupuję
    do tego was przekonuję!’
    Uczmy zatem się od dzieci,
    Żeby segregować śmieci!
    Woda to jest źródło życia,
    nie służy tylko do mycia!
    Zakręcał więc wszystkie kurki,
    Wtedy było całkiem z górki.
    Prądu bezmyślnie nie zużywał,
    więcej na świeżym powietrzu przebywał.
    A gdy w życiu łapią smutki,
    zakładajmy dziś ogródki!
    Soki ze szklanych butelek pił
    i dlatego zdrowy był.
    A nakrętki po nich zbierał
    I z głupcami się nie spierał.
    I Ty zwykły robotniku,
    Też wystrzegaj się plastiku!
    A na koniec taka rada:
    Najpierw posprzątaj w swej głowie,
    Zacznij też być „Eko” w mowie
    Życzę wszystkim takiej zmiany,
    Zwolnij! Nie bądź zaganiany!



    Doskonałym nawozem dla roślin lubiących kwaśna glebę np. róż są… fusy po kawie! Zakwaszają ziemię i maja wiele składników mineralnych, dzięki temu kwiaty pięknie kwitną.
    Na wszystkie jasne poszewki, które straciły już swój kolor; zszarzały, wyblakły … kupiłam czerwoną farbę w pasmanterii, zanurzyłam w niej boki (części, które były mocno zszarzałe), a po wyschnięciu poszewki stały się cieniowane.

    pozdrawiam
    syl0408@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie mnie oceniać czy to banalne czy kreatywne, ale od razu przyszło mi do głowy, żeby opisać mój "proceder"... robienia zakupów ;)

    Zaczyna się oczywiście od dokładnego przeszukania szafek, lodówki i spisaniu listy produktów, które mam, a którym niewiele brakuje do stanowienia niesamowicie smacznego i zdrowego posiłku :) Dzięki temu powstaje dość luźny tygodniowy lub dwutygodniowy jadłospis. Wtedy przychodzi czas na zabranie dwóch toreb ekologicznych, które kiedyś kupiłam w supermarkecie, a służą mi już chyba 2 rok (Śmieszne jest to, że nawet pasują do mojej kolorystyki ubrań :D) i dwukrotny spacer - najpierw do warzywniaka, a potem do pobliskiego supermarketu.
    Niebanalne jest chyba to, że zakupy rzadko kiedy są superlekkie, samochodu nie mam i personalnego tragarza też nie, więc jest to genialna okazja do poćwiczenia mięśni ;) Tym bardziej, że zawsze staram się równo rozłożyć ciężar na dwie ręce... Zwykle ludzie dziwnie się patrzą jak sobie młoda dziewczyna z uśmiechem na twarzy idzie i dźwiga takie toboły. Szczególnie sąsiedzi, których najpierw spotykam w sklepie, a potem chwilę później pod blokiem, gdy wypakowują swoją siateczkę zakupów z bagażnika auta, choć sklep jest oddalony może do 10 minut drogi pieszo.

    W moim odczuciu to jest eco-działanie: nie marnuję jedzenia, dbam o to, żeby jeść zdrowo i smacznie, ruszam się, ćwiczę mięśnie, nie zanieczyszczam środowiska spalinami, podjeżdżając dwa metry do sklepu, nie kupuje niepotrzebnych siateczek jednorazowych, a planując zakupy i robiąc tylko dwie rundki do sklepu, oszczędzam też czas.

    Tylko czy jest ono wystarczająco kreatywno-niebanalne w swej prostocie? :)
    skavenir@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  51. Zawsze chciałam być „eko”, ale jestem trochę leniwa, więc musiałam poszukać takich rozwiązań, które oprócz tego, że są przyjazne dla środowiska niosą ze sobą także inne korzyści.

    Po pierwsze, rzadko jeżdżę samochodem. Polubiłam komunikację miejską, bo przede wszystkim to miejsce, w którym mogę spotkać wielu znajomych i umilić sobie wspólną podróż rozmową. Nie muszę także skupiać się na prowadzeniu pojazdu i bez poczucia winy mogę udać się w krainę fantazji, opierając się o szybę i podziwiając uciekające widoki. Ponadto odkąd zaczęły powstawać liczne spotted można pokusić się o stwierdzenie „love is in the bus”... Liczę więc, że być może kiedyś w autobusie przy gwałtownym hamowaniu wpadnę na mojego księcia z bajki. Do sklepu z kolei lubię przejść się pieszo czy przejechać na rowerze, dzięki czemu zapewniam sobie odrobinę ruchu, a ponadto dotleniam swój mózg, a to sprawia, że czuję się po powrocie z bułkami do domu jak nowo narodzona.

    Po drugie przestałam przesiadywać na facebook'u i często wyłączam komputer, wylogowując się tym sposobem do życia. Kiedyś myślałam, że gdy przez kilka dni nie będę sprawdzała „głównej” ominie mnie masę ważnych, interesujących rzeczy, ale wiecie co...? wcale tak nie jest. Wręcz przeciwnie. Przede wszystkim poświęcałam masę czasu na czytanie postów, które mnie wcale nie interesowały, a ponadto wpadałam w przygnębienie, myśląc, że mam mniej ciekawe życie, niż znajomi, którzy co chwilę coś publikują. Teraz wiem, że gdyby spędzali czas w tak niesamowity sposób, na pewno by nie mieli kiedy komentować co 5 min statusów. Ponadto wydawało mi się, że jeśli nie będę ciągle dostępna, to faceci, z którymi piszę będą się rzadko odzywać. Kolejne fałszywe przekonanie! Teraz gdy tylko się zaloguję, mam pełno wiadomości, bo w końcu mężczyźni lubią się starać i gdy to my się oddalamy oni nagle zaczynają doceniać naszą obecność i się starać.

    Na zakupy biorę ze sobą płócienne torby z zabawnymi napisami, zamiast przyjmować od sprzedawców jednorazówki. Wydaje mi się również, że napis „My other bags are Prada...” czy „My Chanel is at home” to niemy manifest mojego poczucia humoru, który wywołał już kilka uśmiechów podczas moich przechadzek między półkami z konserwami.

    Raz w miesiącu robię sobie „dzień bez prądu”. To bardzo ciekawe doświadczenie, bo pozwala mi sobie uzmysłowić, jak bardzo człowiek XXI wieku jest uzależniony od elektryczności! Czasem kusi jednak włączyć ten piec czy laptopa, ale za każdym razem wytrzymuję do końca. Spędzony tak czas pozawala mi się wyciszyć, spędzić czas z na rozmowie z bliskimi, zrelaksować się z dobrą książką, ale również docenić w późniejszym czasie, jaki prąd jest pomocny w codziennym życiu i jakie ułatwienie stanowi przy wykonywaniu większości codziennych czynności.

    Zamiast wanny korzystam z prysznica, choć głównym powodem jest fakt, że po prostu szkoda mi czasu na długą kąpiel.

    Staram się też wszystko maksymalnie wykorzystywać. Z puszek po konserwach robię śliczne lampiony na wakacyjne ogniska, ze skórek kiwi maseczki. Kartki drukuję z obydwu stron, a słoiki myję, by powtórnie użyć ich do przechowywania przetworów. Ostatnio zainspirowana twoim blogiem z jednego zrobiłam swój słoik sukcesów(nie wiem czy to się liczy do ekologicznego podejścia, ale zawsze to coś).

    Pozdrawiam,
    mar_wojt@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. Oto mój plan na Ekologiczny Styl Życia :

    E Energię szanować od małego (uczyć dzieci jak oszczędzać nie tylko wodę ale i energię).
    K Kupiłem dzbanek filtrujący wodę (by nie kupować jej w butelkach plastikowych co szkodzi środowisku i mnie)
    O Ograniczam Prasowanie do minimalnej ilości (ciuchy dobrze rozwieszone samej się prasują).
    L Lekceważę oglądanie telewizji, to pochłaniacz czasu a ten czas poświęcam na zabawę z dziećmi !
    O Ogródek - uprawiam w nim warzywa których używam później do gotowania
    G Głód zaspokajam przekąskami owocowymi lub warzywnymi, nie chipsami , ciastkami itp
    I Idąc za echem technologii, wszelkiego rodzaju telefony ładuję możliwie jak najrzadziej
    C Czytam książki w wersji elektronicznej niestety na komputerze bo czytnika nie posiadam
    Z Zapomniane książki, podręczniki oddaję do skupu by nie było aż takiego zapotrzebowania na nowe ,
    N Na dworze samodzielnie wykopałem studnię, woda przydaje się do wielu rzeczy
    E Emanuję pozytywną energią zachęcając wszystkich do spotkań na świeżym powietrzu

    Ż Żarówki energooszczędne, pracę wykonuje w takich godzinach by światła wieczorem mało używać
    Y Yyy , no wiele tego jest , na część moich sposobów aż brak mi słów ...
    C Chowam zwierzęta bo nie dość że dają mi zdrowe pożywienie to jeszcze są genialne
    I I kupuję bawełniane ubranka
    E Ekologiczne sposby to sposoby na szczęście !

    Ekologiczny styl życia z wyobraźnia staje się bajkowym . kochacwszystko@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. Mój sposób na ekologiczny styl życia ?
    Żyć szalenie, tracić niewiele , jeść naturalnie, zużywać niewiele energii . Jak to osiągnąć ? Jeździć na rowerze bądź na rolkach do pracy (a zdziwienie innych murowane), segregować śmieci i co ważne ... być w zgodzie z samą sobą . Wiele ? Nie ! Ale zacząć trzeba od tego co dookoła nas . 56manka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  54. Staram się żyć ekologicznie. Nie oznacza to, że piorę tylko w specjalnych orzechach - bo wciąż nie umiem się oprzeć pięknym zapachom płynów do płukania:) - czy też każę moim dzieciom żywić się korzonkami i tym, co upolują.
    Dla mnie ekologia to drobne, codzienne decyzje, które staram się podejmować, by czyniły jak najmniejszą szkodę środowisku i mnie, oczywiście:)
    Świadomość ekologiczna kiełkuje powoli i zaczyna ogarniać coraz więcej dziedzin mojego życia. Zaczęło się banalnie - od wyłączania urządzeń elektrycznych z prądu (co, pochwalę się, dobrze wpłynęło także na poziom rachunków za prąd) i oszczędzania wody przy myciu zębów. oczywiście, uczę mojego synka, by segregował śmieci, a każdy papierek, którego nie może wyrzucić do kosza, wrzucał do kieszeni, zamiast pod nogi. Myślę, że to ważne, by taką codzienną ekologią zainteresować dzieci. Tłumaczyć im, dlaczego postępujemy w sany sposób, bo przecież w ten sposób ta wiedza rozwija się i idzie dalej w świat.
    Coraz częściej zamiast samochodu, wybieram rower. Niestety, do pracy wciąż jeżdżę autem, bo tam, gdzie pracuję, nie dociera nawet transport publiczny, ale do sklepu czy na wycieczkę, zdecydowanie stawiam na dwa kółka.
    Wychowałam się na wsi, teraz mieszkam w mieście i przyznam, że ekologiczne nawyki wciąż są bardziej rozwinięte na wsi. Wynika to pewnie z tradycji i naszych wiejskich korzeni. Ale dopiero teraz doceniam smak truskawki zerwanej prosto z ogrodu i niezapomniany zapach konfitury z poziomek. Dlatego teraz, kiedy jestem mamą, wolę poświęcić pół dnia na zrywanie jagód czy porzeczek z ogrodu i kolejne dwa dni na smażenie konfitur, niż pójść do sklepu i w pięć minut kupić gotowy słoiczek dżemu. Co z tego, że szybciej i niekoniecznie drożej?
    Jeśli tylko mogę, kupuję polskie produkty. Mało się o tym mówi w kontekście ekologii, ale według mnie lepiej kupić towar wyprodukowany w naszym kraju, niż taki, który musiał przebyć pół świata, by do mnie trafić. Może to tylko takie moje urojenie, ale według mnie, to także w pewnym sensie decyzja ekologiczna:)
    Uczę mojego synka, że komputer, konsola i telewizor to nie jedyne sposoby na spędzanie czasu. Z racji tego, że mam rodzinę na wsi, dużo czasu spędzamy spacerując po lesie, szukając skarbów ukrytych w leśnym runie, odkrywając niesamowicie urokliwe zakątki i urządzając pikniki na trawie. Uwielbiam spacery po polach za wsią w czasie, kiedy kwitną maki i chabry i jedynymi dźwiękami są cykanie świerszczy i odgłos pracujących w oddali traktorów.
    Uważam, że najważniejszą sprawą w byciu ekologicznym jest świadomość. Świadomość tego, że nie trzeba drastycznie zmieniać trybu życia, by móc powiedzieć: "Żyję ekologicznie!". Wystarczy zmienić kilka nawyków, wprowadzić pewne zachowania, które, choć pozornie nieznaczące, mogą poprawić komfort naszego życia:)

    e-mail: vingag@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  55. Moj sposób na ekologię?
    Punkt pierwszy: islandzki. Niestety nie urodziłam się tam, gdzie gejzery z ciepłą wodą buchają, aż miło, więc muszę ogrzać dom inaczej. Trafiło na gaz, ale ponieważ nie urodziłam się w Rosji (na szczęście), więc
    nieprzyzwoicie dużo muszę za ten gaz płacić. Moja walka z gazownictwem?
    Po pierwsze grzeję, tak, jak każą francuscy ekolodzy; na 17 stopni. Zdrowiej, w momentach desperacji wkładam polar i piję herbatę z cytryną. Mam szczelne okna, ale i tak dużo ciepła przez nie ucieka,
    zainwestowałam więc w drewniane okiennice. Jest cieplej, rachunki niższe, a sąsiedzi nie wiedzą już, co jemy na obiad, nie mówiąc już o sytuacji po kolacji.

    Punkt drugi: francuski. Zdecydowanie, z wielu różnorakich powodów, ubolewam, że nie urodziłam się we Francji, raju elektrowni atomowych. Żyję w piekiełku brudnych elektrowni węglowych i dłuuuugich rachunków za
    prąd. Skracam je, kupując energooszczędne żarówki i halogeny; instalując oświetlenie punktowe miast kilkuramiennych kandelabrów. Nie zostawiam telewizora, komputera, ekspresudo kawy, pralki na czuwaniu. Naczynia myję ręcznie, nawet to lubię, po przy tak nieintelektualnym zajęciu mogę sobie porozmyślać o życiu i w
    ogóle :)

    Punkt trzeci: globalnie afrykański i bezwodny. Afryka pustynnieje, moja Wielkopolska stepowieje, a opłaty za wodę i ścieki znów wzrosły. Prysznic zamiast wanny, mycie naczyń w wodzie stojącej a nie bieżącej,
    podlewanie ogrodu zebraną deszczówką (cóż, że lekko zielona).Punkt czwarty: polski, pro polityczny i prorodzinny. Jemy razem. Nie odgrzewamy, nie zostawiamy niczego w podgrzewanym piekarniku i nie
    wmawiamy dzieciom, że dania z mikrofalówki są równie dobre, jak klasyka kuchenna. Inwestujemy w dobre garnki i jeszcze lepsze naczynia żaroodporne. I zamiast energożernych i kalorycznych frytek kiedy tylko
    się da jemy świeże, witaminizowane warzywa i owoce.

    Punkt piąty - zaoszczędzone pieniądze inwestujemy w zakup dobrych miejskich rowerów. Żadnych aut, żadnych tramwajów czy busów. Szybciej (korki), taniej (benzyna, gaz), ekologiczniej (emisja CO2), zgrabniej (5 kilo mniej!!! :)

    meluchna@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  56. Kreatywne, niebanalne sposoby na ekologiczny styl życia.
    Jedną z najważniejszych rzeczy w ekologi jest ochrona zasobów naturalnych. Pierwsze co przychodzi na myśl to oszczędzanie wody. Łatwo powiedzieć trudniej zrobić. Zacznijmy od wymiany perlatorów w kranach i wymianie słuchawek prysznicowych na oszczędne. Są takie które potrafią ograniczyć jej zużycie nawet o 50%. Nie będę tu wspominał o takich banałach jak zakręcanie wody przy myciu zębów i goleniu bo to chyba jest oczywiste. Dobrze by było jakbyśmy mogli zbierać deszczówkę by później za jej pomocą podlewać rośliny w ogrodzie - tak więc podpięcie do rynny beczki na wodę będzie jak najbardziej wskazane. Może teraz coś o myciu naczyń. Zastosujmy zmywarkę najlepiej będzie jak będzie zużywać poniżej 10 l na cykl zmywania. Jeżeli chodzi o mycie warzyw i owoców w kuchni, to z powodzeniem ta woda nadaje się podlewania kwiatów. Myjmy więc nasze warzywa i owoce nad miską z wodą. Co jeszcze możemy zrobić by być eko - oszczędzać prąd. Z tym tematem jest trudno bo jesteśmy wygodni jako ludzie. Zacznijmy od zaprzestania kupowania żarówek energooszczędnych. Tak, dobrze czytacie. Żarówki energooszczędne to jeden z większych błędów jakie popełniamy. Oczywiście zużycie energii elektrycznej będzie niższe, ale nie zastanawiamy się ile energii trzeba było zużyć by ją wyprodukować, a już totalnie nie myślimy ile energii trzeba będzie poświęcić żeby ją poddać recyclingowi. Kupujmy oświetlenia diodowe, bo to jest dobre dla środowiska, choć troszkę mniej dla naszego portfela. Gaśmy światło tam gdzie aktualnie nie przebywamy. Niektórzy z Was pomyślą, przecież ponowne zapalenie światła będzie wymagało więcej energii elektrycznej niż jej ciągłe świecenie. Badania dowodzą, że ilość energii potrzebna by ponownie zapalić światło wystarczyłaby na zaledwie setne sekundy świecenia. Jeżeli mamy sprzęt elektryczny w domu stosunkowo nowy to np; lodówki mają opcję wyjazdów wakacyjnych - zmniejszają wtedy zużycie energii. Starajmy się wyłączać wszystkie zasilacze z gniazdek jeżeli ich aktualnie nie używamy. Wyłączajmy TV jak kończymy oglądać. W nocy najlepiej widać ile, energii elektrycznej marnujemy w domu. Zgaśmy światło i popatrzmy przez chwilę: tu miga listwa zasilająca, tam kolejna dioda mruga przez całą noc. Wyłączajmy co się da z kontaktów. No to może tylko wspomnę o śmieciach: Starajmy się je segregować!!! Jak możemy być jeszcze eko. - zastosujmy zasadę Eco-driving podczas jazdy samochodem. Bez zbędnych szaleństw na kierownicą, a nie tylko w baku będzie więcej, ale i w portfelu. Nie mówię już o tym, że taka jazda jest bezpieczniejsza, a opóźnienia z niej wynikające do zaakceptowania. No to może jeszcze coś o zakupach. Kupujmy produkty gatunkowe, których okres przydatności będzie liczony w latach, anie w godzinach czy tygodniach. Zaczynając od toreb wielorazowego użytku, a kończąc na porządnych nożach. Wiem, że zaprezentowane metody nie są tanie, ale w ogólnym rozrachunku w skali globalnej mogą nam przynieść same korzyści. Pozdrawiam Bartłomiej Pawlik e-mail: bp24@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  57. Wychodzę z domu- wyłączam wszystkie sprzęty, ale tak naprawdę, a nie tylko ‘stand-by’. Odłączam mój telefon od solarnej ładowarki (tak, tak, nie zużywam prądu gniazdkowego, tylko ładuję telefon energią świetlną!), oczywiście wszelkie zbędne aplikacje oraz wifi mam wyłączone, bo po co marnować energię. Zabieram zakupową torbę w kwiatki- uszyta ze starej sukienki, drugie życie- daję je wielu przedmiotom, wystarczy trochę kreatywności, pomoc internetu i odrobina czasu. Torba, napełniona już zakupami, wyląduje w rowerowym koszyku, bo wszędzie – do pracy, na uczelnię, na zakupy, na spotkania- poruszam się moim czarnym rumakiem na dwóch kółkach. A może by tak wykorzystać moje pedałowanie jeszcze bardziej! Rowerowy akumulator! Mała czarna skrzynka, zamontowana gdzieś w okolicach bagażnika, gromadząca energię powstającą podczas pedałowania. A po całym dniu- rower ląduje w garażu, ja zabieram moją skrzyneczkę do domu i tam ładuję z jej użyciem drobne sprzęty, podłączam do niej laptopa i oglądam film razem z drugą połówką.

    karolinaspec@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  58. Śniadanie w pracy przed klawiaturą? Nie! Na uszytej własnoręcznie wielorazowej chuście. Zero woreczków, pudełeczków.
    Jogurcik ze sklepiku osiedlowego? Nie! Własnoręcznie zrobiony przyniesiony w pięknym ozdobnym słoiczku.
    Woda z kąpieli dziecka do ścieków? Nie! Na kolanka i myjemy podłogę.
    Nerwowe zakupy po pracy? Nie! Lista raz w tygodniu i przemyślane zakupy. Resztka śmietany z sosu? Jutro będzie zupka.
    Plastik Fantastik? Nie! Ograniczenie użycia i zużycia plastiku do niezbędnego minimum.
    Domestosy i Cify? Nie! Ocet, soda i cała gama olejków zapachowych.
    Karteczki do kosza? Nie! Przedruk, Przedruk, Przedruk. Planowanie i notatki na kartkach do przedruku.
    Masa zabawek i spełnianie każdej zachcianki dziecka? Nie! Ponowne wykorzystywanie zabawek dostosowane do wieku dziecka. Spód z maty edukacyjnej dżungla po dokupieniu zwierzątek służy za las itp, itd.
    Biblioteki, chodzenie pieszo, edukacja dziecka od najmłodszych lat, oddawanie niepotrzebnych rzeczy potrzebującym, przemyślane zakupy...
    Moge tak w nieskończoność, jest tyle zastosowań nie utrudniających życia, a wspierających ekologiczne podejście, trzeba tylko chcieć i wprowadzać zmiany małymi kroczkami. k.szklanka@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  59. By być EKO śmieci segreguję,
    papieru, plastiku i szkła nie grupuję,
    kabelki na noc z kontaktu wyciągam,
    na zakupach za listą się oglądam.
    Jedzenia nie wyrzucam,
    ciuchy też sprzedaję,
    pod ręką mam zawsze torbę z materiału,
    nie worek, czy papier,
    Śmieci wyrzucam tylko do śmietnika,
    nie niszczę tym samym żadnego trawnika.
    Do pracy mam kroków raptem kilka,
    auto garażuje a ja wciąż jestem gibka :)
    To moje tajne sposoby na EKO bycie,
    dzielę się nimi z przyjaciółmi,
    tak by i oni łatwiejsze mieli życie.
    Asia

    winnie007@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  60. Niebanalno-ekologiczny tryb życia to dla mnie plan na przyszłość, gdyż widzę go jako codzienne życie w małym, wiejskim domku, wystarczającym dla potrzeb mojej rodziny, ale w tym samym czasie nie naruszającym zbytnio potrzeb Matki Ziemi. Domek z moich marzeń jest wykonany z przyjaznych naturze materiałów, sam wytwarza energie potrzebna na jego ogrzanie, dzięki panelom słonecznym i mini elektrowni-wiatrowej, nie produkuje szkodliwych dla atmosfery substancji i daje radość osobom w nim przebywającym. Wokół domu roztacza się warzywniak, zaspokajający potrzeby mojej rodziny, gdzie wszystko rośnie naturalnie, bez użycia środków chemicznych. Zaś w przydomowym mini-gospodarstwie na wolnej przestrzeni spacerują nioski. Wiem że jednego dnia zbuduję ten dom marzeń i będę się cieszyć nie tylko nim i gwarem dzieci w domu, ale i otaczającą wokoło przyrodą, którą mam nadzieję będą się napawać także przyszłe pokolenia.

    Pozdrawiam,

    Natalia

    ailatankom(malpa)gmail(kropka)com

    OdpowiedzUsuń
  61. W swoim ogrodzie jest elegancki znalazłam miejsce aby uprawiać eko uprawy, a więc w zeszłym roku postanowiłam działać i założyłam warzywniak z dwóch stron domu koło obejścia. Oraz obok siatki na dolnej części działki (działka ma dwa poziomy) zasadziłam borówki amerykańskie, pigwowca japońskiego oraz maliny, ale zostało miejsca na jeszcze parę ciekawych roślinek owocujących ;)paprykę, brokuły, i pomidorki koktajlowe, rzodkiewkę, szparagi, truskawki a nawet spzinak i ogórki. Wszystkiego po troszeczku. Wszystko się udało. Wyrosło pięknie, nie pryskane, naturalne, rosnące na oborniku, czyli naturalnej odżywce, naprawdę rosło wszystko jak szalone. Rodzina w szoku, sąsiedzi w szoku, teściowie w szoku :) a mąż dumny jak paw.Postanowiłam zrobić przetwory z moich ekologicznych warzyw.Cała moja praca cieszy oko naszej rodziny, a ja się cieszę , że dzięki swojej ciężkiej pracy mamy zdrową żywność bez żadnej chemii. Ps. W tym roku dalej sadzę warzywka , na razie sobie spokojnie rosną a ja cieszę się pierwszymi plonami truskawek i rzodkiewek. Kocham to co robię i wiem, że swoją pasją zarażam swoje dzieci, które również pomagają mi w naszym eko przydomowym ogródku :) jhebda86@gmail.com Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  62. Nigdy nie pociągała mnie moda na bycie eko, która kojarzy mi się bardziej ze szpanowaniem niż z rzeczywistymi potrzebami życia bardziej w zgodzie z naturą. Jednak muszę przyznać, że przeważnie staram się żyć ekologicznie, chociaż nigdy bym tak tego nie nazwała. Ani minimalizm, ani eko, po prostu zdrowy rozsądek.
    Nie znoszę marnowania jedzenia, w moim domu nigdy się go nie wyrzucało. Niechciane resztki trafiały się zwierzętom, z niewykorzystanych składników zawsze dało się upiec jakieś proste ciasto albo zrobić szybki obiad. Kanapki niezjedzone w szkole oddawało się komuś głodniejszemu. Suchy chleb był przerabiany na tosty albo trafiał do kur. Czasem, gdy jedzenia było za dużo, zamrażało się je.
    Nie rozumiem też zupełnie ludzi, którzy przygotowują ogromne ilości jedzenia na święta, których potem nie mogą skonsumować. W mojej rodzinie przygotowywało się w tym bardziej odświętne posiłki, ale w sensownych ilościach.

    Teraz mieszkam w akademiku, ale jest podobnie - nic się nie marnuje. Studenci wyjeżdżający do domu oddają pozostałe jedzenie tym pozostającym na wakacje. Często gotujemy wspólne posiłki, co jest również tańsze. Razem ze współlokatorką robimy czasem wspólne pranie. To samo tyczy się innych przedmiotów - zbędne książki, notatki i inne rzeczy trafiają do nowych właścicieli za symboliczną czekoladę, piwo albo zwykłe dziękuję.

    Myślę, że nie trzeba od razu wyprowadzać się na wieś, prać w orzechach albo zostawać weganinem, żeby żyć w zgodzie z naturą. Czasem wystarczą drobiazgi i po prostu, wspomniany już wyżej, zdrowy rozsądek.

    margolotta@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  63. Na EKO styl życia mam swoje sposoby,
    stosuję się do nich każdej roku doby.
    Staram się być EKO, to nie puste słówka.
    Torba papierowa - a nie reklamówka.
    A w niej EKO żywność, w zamian za słodycze.
    W soboty mam Zumbę i z uśmiechem ćwiczę.
    I zdrowy tryb życia staram się promować,
    Atrakcyjny wygląd chcąc przez to zachować.
    Soku łyk z kartonu - nie napoju z puchy.
    Na lniane wymieniam z poliestru ciuchy.
    Powyższe zasady wpajam swej rodzinie.
    Małe drzewka sadzę, żaden las nie zginie!
    Korki mi nie straszne - jeżdżę na rowerze,
    sporo w moim mieście rowerowych ścieżek.
    On transportem moim, nawet gdy daleko.
    Wolę go od auta, przecież jestem ECO!
    Energii dodaje, spalin nie wydziela.
    Zdrowa EKO moda - wszystkim się udziela!

    Pozdrawiam ciepło,
    annabalcerek@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  64. Tak więc:
    Makulatura – można z niej zrobić papierową wiklinę, a dalej to już prosta droga do tworzenia pudełek, pojemników, nawet mebli – szafek, komód.
    Butelka po napoju wypełniona wodą włożona do zbiornika gdzie zbiera się woda do spłukania nieczystości w ubikacji ograniczy jego pojemność - oszczędzamy półtora litra przy każdym spłukaniu.
    Po myciu twarzy osuszam ją papierowymi ręcznikami. Jednak te wykorzystane nie wyrzucam do kosza – odkładam na bok aby wyschły i w czasie sprzątania wykorzystuje je do wycierania kurzu z szafek.
    Hardkorowym posunięciem jest stworzenie sobie podziemnej lodówki - wykopanie dołu na głębokość ok. 0,7- 1 m gdzie można wstawić jedzenie, napoje – przy czym należy pamiętać o szczelnym zabezpieczeniu żywności. Temperatura w takim schowku jest dużo niższa niż na zewnątrz.
    Kosząc trawę na podwórku przy pomocy kosy oprócz zaniechania wykorzystywania prądu mamy darmową siłownie – ładnie rozwinie nam się biceps nie wspominając już o naszej tali.


    Na koniec mała dawka czarnego humoru w moim stylu: Paradoks ekologii - kiedy możemy mówi o 100 % ekologicznym stylu życia? Po śmierci – człowiek niczego nie zużywa, a dodatkowo użyźnia glebę.

    Sylwia
    sypa@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  65. Najnowszym ekologicznym hitem w moim domu jest kolektor słoneczny własnej roboty! Jest w prawie całości wykonany z materiałów, dla których jest to drugie życie. Zasadniczą część stanowią panele z kaloryfera w ramie ze starych desek stropowych. Konstrukcję stanowią rury z centralnego ogrzewania, a całość napędzana silnikiem z wycieraczki samochodowej obraca się na starej feldze z malucha. Kaloryfery przykryte są szybą witrynową ze zlikwidowanego sklepu.
    Jest to najnowszy element realizujący nasz ekologiczno-ekonomiczny styl życia. Pozostałe to spłuczki toaletowe zasilane wodą ze studni i urządzenia agd podłączone do obiegu ciepłej wody, podgrzewanej solarem i węglem (w sezonie zimowym). Oczywiście muszę wspomnieć jeszcze o:
    - moim ogródku, w którym uprawiam podstawowe warzywa.
    - kompostowniku, gdzie wyrzucamy wszystkie odpadki biologiczne.
    - dojeździe do pracy komunikacją zbiorową.
    - projekcie budowy przydomowej oczyszczalni ścieków, w którym bierzemy udział.
    - listwach zasilających, które pozwalają całkowicie wyłączyć sprzęty rtv od zasilania.
    - trochę śmieszne, ale nie kupuję co roku nowego kalendarza, ale robię własny na kartce A4 i przyklejam do kalendarza, który mam już dość długo ;)
    - tak, jak już chyba wszyscy używamy żarówek energooszczędnych, segregujemy odpady, oszczędzamy wodę.
    Nasze ekologiczne działania przynoszą ogromne korzyści ekonomiczne, co tym bardziej zachęca do podejmowania takich wyzwań :)

    Pozdrawiam serdecznie
    kswolany@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  66. Kreatywny i niebanalny sposób na ekologiczny styl życia, który zrobił na mnie wielkie wrażenie, to eko-meble wykonane z papieru (zresztą pochodzącego w 100% z surowców wtórnych) czy tektury. Byłam pod wrażeniem oglądając włoskie meble kuchenne wykonane z masy papierowej i ekologicznej żywicy - piękne, nowoczesne, funkcjonalne i - pozostaje mi wierzyć zapewnienion producenta - praktyczne i wytrzymałe. Podobne zaskoczenie, to meble z tektury, które okazały się trwałe, wytrzymałe i bardzo funkcjonalne - wypróbowałam w pokoju dzięcięcym i jestem zachwycona - komoda, półka, szafa - strzał w dziesiątkę - zarówno dzieci jak i ja jesteśmy zachwyceni i nie sprawdziły się "przepowiednie malkontentów", że dzieci je zniszczą w pół dnia. W temacie mebli jako sposobu na recycyling, byłam, podobnie jak w stosunku do tektury, sceptyczna jeśli chodzi o krzesła, fotel, kanapę czy pufę z plastikowych butelek, ale meble te okazały się super wygodne, Jak dla mnie to bardzo kreatywny i niebanalny sposób na życie eko - również pod tym względem, że projekty mebli wykonanych z takich materiałów są absolutnie niepowtarzalne i niebalne. Trzymam kciuki za rozwój tego "meblowego eko-biznesu":)
    Danka
    koenigsberg@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  67. Kreatywny eco-lifestyle, niestety zapewne trudny do wprowadzenia w Polsce, to akcje zakladania wspolnych ogrodkow warzywnych na wolnych skrawkach ziemi, zadeptanych "resztkach" trawnika, przed klatka schodowa, lub na dachach domow. Ekologicznie, zdrowo i pro-spolecznosciowo:) A oprocz wspolnych ogrodkow wspolne dojazdy do pracy jednym a nie kilkoma samochodami - w niektorych miastach w Stanach nawet specjalnym pasem przeznaczonym w okreslonych godzinach tylko dla osob podwozacych inne. Wedlug mnie super pomysl!
    regiomontana@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  68. Kreatywne, niebanalne sposoby na ekologiczny styl życia - to nie styl działania tylko wnętrze duszy, trzeba już od małego uczyć dzieci wrażliwości na matkę naturę, przedstawiać im jak to działa, co jest niezbędne a czego nie wypada. Do ludzi docierają najprostsze przekazy czyli efekty końcowe - stworzył bym salę symulatorów możliwych klęsk ekologicznych czyli wywołałbym je w małym przezroczystym ekosystemie... i dał możliwość zobaczenia tego wszystkim, nie tylko dzieciom - Zacznijmy bycie eko od Eko świadomości!

    gusiol1@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  69. Kuchnia idealanie współgra z ekologicznym stylem życia. Jest to przestrzeń, w której każdy z nas może korzystać ze swojego pierwiastka kreatywności, którym zostaliśmy obdarzeni, bawić się w małych, ale totalnie szalonych naukowców. Wykorzystywanie resztek jedzenia doprowadza nas do odkryć mniejszych lub większych połączeń, które mogą nasze kubki smakowe totalnie zawchwycić lub zupełnie zgnębić. Są często tak nietuzinkowe, że gdyby nie "ta resztka" - nigdy nie zostałby odkryte. Dodając czegoś więcej, "żeby już zużyć w końcu to opakowanie", "żeby się nie zmarnowało", odkrywa się TEN składnik, to co już dawwo powinno dominować w danej potrawie. Tak właśnie rodzą się sekrety niektórych kuchni, przekazywanych z pokolenia na pokolenie :)
    (Przy okazji podzielę się przepisem, który gdzieś znalzłam, ale jego genialność nie może pozostać w ukryciu: dwudniowa chałka + jajka z mlekiem + słodkie przyprawy zależnie od upodobań + patelnia. Przepyszne! W ten sam sposób można wykorzystywać powoli zbliżający się do końca swoich dni chleb. )
    Ekologia sama w sobie to już niebanalny styl życia. Przestawienie swojego myślenia na ekologiczne, to szukanie lepszych rozwiązań, tam gdzie inni ich nie widzą, umiejętne wykorzystywanie wszystkiego, robienie użytku z rzeczy minimalnych, każdej nawet resztki. Styl życia to sposób bycia, ale i sposób myślenia. O tym warto pamiętać Drodzy Ekolodzy :)

    ja.pasjonatka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  70. Ekologiczny styl życia - od razu Wam szczerze powiem -
    wymaga pewnej ciągłości, zrobienia porządków w głowie
    i ustalenia norm nowych - ja tutaj dziesięć spisałam,
    najważniejszych moim zdaniem, w dekalog. To lista cała.

    Po pierwsze: oszczędzaj media. Prąd wyłączaj, dokręć krany
    - nie przyjdzie wtedy na pocztę rachunek wygórowany,
    a Matka Natura będzie spokojniejsza o zasoby.
    Wszak i tak sporo jej skarbów odbieramy każdej doby!

    Po drugie - zaplanuj mądrze swe działania, by oszczędzić
    czas, energię, wodę, siły - i dzień efektywniej spędzić.
    Grupuj zadania - na przykład naczynia myj hurtem w misie
    lub zlewie - wyjdzie mniej wody. Zobaczysz, spodoba Ci się!

    Po trzecie - zadbaj, by sprzęty domowe miały A klasę
    w oszczędności prądu - koszty i tak Ci się zwrócą z czasem!

    Po czwarte - segreguj śmieci i zadbaj o pojemniki
    na papier, szkło, plastik, inne... To są szlachetne nawyki!

    Po piąte - zamiast wyrzucać stare rzeczy, tchnij w nie życie
    na nowo - zrób z nich coś ekstra. Zabawisz się znakomicie,
    poczujesz się jak artysta, ratując domowe sprzęty
    i tworząc z nich nowe rzeczy - czy trzeba większej zachęty?

    Po szóste - wybieraj mądrze opakowania dóbr w sklepie,
    plastik wolno się rozkłada, może wybrać papier lepiej?
    A najlepiej - szkło, bo można je po zużyciu przetworzyć -
    lub rzeczy bez opakowań - można je do torby włożyć!

    Po siódme - naucz się czytać etykiety i składniki
    tego, co kupujesz sobie - jedzenie czy kosmetyki
    warto poznać wręcz dogłębnie i sprawdzić, co tam w nich siedzi...
    Im mniej chemii w nich, tym lepiej - podrzucę Ci w podpowiedzi. ;)

    Po ósme - czy samochodem musisz jechać do sąsiada
    dwa domy dalej? Wszak rower lepiej w tej misji się nada! ;)

    Po dziewiąte - szanuj żywność i nie marnuj jej, bo przecież
    wstyd to wielki wobec głodu, który panuje na świecie!
    Kupuj mądrze, nie za wiele, sporządzaj listy sprawunków,
    oszczędzisz w ten sposób środki i pozbędziesz się frasunku!

    Po dziesiąte zaś - pamiętaj, że zasady wymienione
    stosować masz zawsze, czy to praca, urlop czy też domek!
    Bo bycie ekologicznym oraz przyjaznym naturze
    człowiekiem to jest wyzwanie - codzienne, cenne i duże!

    anulawawrzyniak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  71. Polecam zrezygnować z poruszania się po mieście samochodem. Pewnie myślisz sobie "Ile razy już to słyszałem/słyszałam...". Tak, ciągle się o tym mówi i słusznie, ale zagłębmy się w ten temat dalej. Pomyśl o innych możliwościach i niezwykłych korzyściach(nie tylko ekologicznych), które z nich płyną!
    Zamiast kisić się samemu w jeżdżącej puszcze sugeruję przejażdżkę rowerem połączoną z rozsyłaniem serdecznych uśmiechów przechodniom. Same korzyści: to nasze mięśnie działające niczym motor pracując, napędzają cały mechanizm, co poprawia nastrój, wzmacnia kondycję, ale także może komuś poprawić dzień, poprzez wspomniane wcześniej uśmiechy.
    A może by tak skorzystać z autobusu i zagadać do osoby stojącej obok? Rzucić zgrabną, zabawną i błyskotliwą anegdotkę z szarmanckim uśmiechem? Może pochwalić fryzurę, życzyć miłego dnia, albo porozmawiać o pogodzie(bo czemu nie)?
    Często czujesz się zmęczony? Mam kolejny eko-pomysł :) Po co kawa, skoro mamy lato w pełni i piękne, gorące Słońce, które daje naprawdę dużo pozytywnej energii. Skorzystajmy z jego dobrodziejstw poprzez spacery, bieganie, opalanie się. To naprawdę łatwe.
    Mam jeszcze w zanadrzu ostatnią, super ekologiczną i łatwą rzecz, którą zawsze wyciągam, niczym as z rękawa.
    Nie wymaga ona produkcji, nakładu finansowego, utylizacji, recyklingu, przetwarzania...niczego. Po prostu jest, trzeba o niej pamiętać i często powtarzać: dzielenie się uśmiechem i radością. To nigdy nie nudzi, naprawdę.
    Karolina
    historiabezmoralu@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  72. A oto i moja praca:
    http://youtu.be/47XLExAVdmY
    Miłego oglądania!

    kawojtek94@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  73. Moim sposobem na kreatywne bycie ekologicznym jest kreatywne myślenie. Niemożliwe jest podanie jednego przykładu, złotego środka. To proces, który towarzyszy mi na codzień i polega na docenianiu i szanowaniu miejsca w którym jestem i w którym żyję. Staram się nie skupiać na rzeczach, które są marginalne i ich przestrzeganie tak naprawdę niewiele wnosi, staram sie myśleć trochę szerzej.
    - Wiem, ze zużywam około 2 litrów mleka dziennie, więc nie kupuję plastikowych butelek, ale korzystam z krakowskiego mlekomatu i uzupełniam szklane butelki
    - Wiem, że nimo pozornego zużycia kosmetyków w zakamarkach po rozcieciu znajdę ilość produktu wystarczającą na dodatkowe kilka dni użytkowania
    - Wiem, że reklamy kłamią i niekoniecznie promowane produkty zapewnią mi piękne włosy, zgrabne ciało i szczęście, więc staram sie unikać niepotrzebnej manipulacji wpędzającej mnie w szpony konsumpcjonizmu
    - Planuję posiłkii wiem co jest mi potrzebne, staram sie ograniczyć przeterminowane produkty do minimum
    - Także wiem, że czasem trzeba wydać więcej, aby tak naprawdę zaoszczędzić, kierować się rozsądkiem i kupować rzeczy lepszej jakości nie dokładając ręki do wyrzucenia kolejnego śmiecia

    Tak naprawdę to nie jeden pomysł uratuje naszą ziemię przed dewastacją, ale cały cykl codziennych działań, najbardziej kreatywni możemy być na codzień i nasze codzienne wybory prowadzą do oszczędzenia naszej pięknej matki ziemi, ważne by mieć przed oczami cel i widzieć w tym celu szczęście jakim jest choćby weekendowe obcowanie z niczym nieskalaną naturą ;)

    czary.mary.pstryk@gmail.com
    -

    OdpowiedzUsuń
  74. Obecnie mam 15 lat i po wakacjach zacznę naukę w 3. klasie gimnazjum, więc w dziedzinie ekologii i oszczędzania nie siedzę tak długo i głęboko, jak większość osób wypowiadających się na tej stronie.

    Moim zdaniem, każdy sposób na prowadzenie ekologicznego stylu życia jest dobry. Wszystko zależy od naszych nawyków, przyzwyczajeń, stylu życia i ilości wolnego czasu, który możemy poświęcić na nasze małe, ambitne "zmienianie świata".

    Podstawową kwestią w oszczędzaniu jest wyłączanie wszelkich nieużywanych ładowarek, przedłużaczy, lamp, lampeczek i światełek, w których oczywiście znajdują się żarówki energooszczędne. Pamiętajmy, że produkty energooszczędne, zużywają mniej energii, ale to nie znaczy, że jeśli taka żaróweczka świeci wyłącznie sama sobie, to nie jest to jej marnowanie. Tak więc, wyłączanie elektroniki.
    Równie ważną kwestią ekologicznego życia jest oszczędzanie wody. Szybkie prysznice, zakręcanie kranu podczas mycia zębów i zwracanie uwagi na jej ilość podczas zmywania, a dla osób posiadających ogródek, zbieranie deszczówki powinno być codziennością.

    Dla takich jak ja, osób, które zdążyły bardziej wkręcić się w tę całą ekologiczną aferę, na porządku dziennym jest większa część z wyżej wymienionych aspektów, ale poprzez ekologie rozumie się nie tylko oszczędzanie. Ważna jest również dbałość o środowisko i nasze jak najlepsze i najdłuższe życie na Ziemi. Ziemi jako planeta, także zasługuje na zainteresowanie, ponieważ jesteśmy na niej tylko lokatorami. Zainteresowanie się jej losami, możemy wyrazić przez segregowanie śmieci, powtórne wykorzystywanie materiałów, a nie ciągłe kupowanie nowych, które musiały się skądś wziąć. Oszczędzając papier, zapobiegamy wycinaniu kolejnych hektarów lasów, a ograniczając zużycie chemikaliów i detergentów, powstrzymujemy kolejną falę, zalewania nią środowiska naturalnego.

    Odżywiając się, również powinniśmy zastanowić się nad tym, co i ile kupujemy. Warzywa najlepiej jest hodować samemu. Jest to najlepszy sposób, by mieć wgląd w to co, gdzie i jak rośnie, ale nie wszyscy mamy do tego warunki. Za to, w każdym domu znajdzie się miejsce na doniczkę z ziołami, które możemy wykorzystać w kuchni. Ilość kupowanego jedzenia też jest ważna. Lepiej jest kupić mniej i pójść do sklepu, gdy produkty się skończą, niż robić jedne wielkie zakupy na miesiąc, z czego pewnie połowa wyląduje w śmietniku.
    Suchy chleb można włożyć do tostera, z kilkudniowych owoców zrobić koktajl, mając resztki innych produktów, zawsze można wyczarować smaczną przekąskę.

    Również w wystroju i przedmiotach codziennego użytku, ekologia ma swoje miejsce. Ostatnio, sama zrobiłam pojemnik na różnego rodzaju kredki, mazaki i długopisy. Do wykonania użyłam starego, drewnianego pojemnika, farby i siedmiu rolek po papierze toaletowym. Świetnie wygląda i jest wygodny w użyciu. Osobiście gorąco polecam tego typu rozwiązania.

    Na końcu, akcja o której ostatnio jest dość głośno. Mianowicie, częste przebywanie na świeżym powietrzu i aktywne spędzanie czasu, które jak najbardziej można połączyć z praktykami ekologicznymi. W moim przypadku, kiedy jest już wystarczająco ciepło, do szkoły jeżdżę rowerem. Również wybierając się na zakupy, wolimy z mamą wsiąść na rowery, lub do autobusu, niż jechać na miejsce samochodem.

    Podsumowując, najprostsze czynności, które choć w małym stopniu przyczyniają się do ochrony środowiska i ekologicznego życia, są jak najbardziej pożądane. Należy pamiętać, że nie każdy może do tak zmienić swoje życie, ale zawsze warto próbować, bo ten trud często się opłaca.

    kaarija99@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  75. Trudno pisać o sposobach na „ekologiczny styl życia” bez próby zdefiniowania tego pojęcia. Wielu osobom kojarzy się ono z oszczędzaniem zasobów naturalnych, które zgodnie z prawdą są ograniczone. Według mnie, podstawą „ekologicznego stylu życia” jest zrozumienie natury, jej piękna i złożoności. Nie istnieje jeden uniwersalny sposób jej poznania. Dla jednego będzie to zgłębianie procesów biochemicznych będących podstawą życia, dla innych wyciszenie i odpoczynek na łonie natury. Każdy może obrać drogę wedle własnego uznania i preferencji. Jednak bez głębszej refleksji na temat celu naszego działanie, cała zabawa w oszczędzanie wody, elektryczności etc. traci sens, bo zapominamy o co właściwie walczymy. Pozostajemy niewolnikami cywilizacji, próbującymi jedynie zmniejszyć skalę swojego uzależnienia.
    Sylwester
    s.matwiej@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  76. To co robię (oprócz takich banałów jak: segregacja śmieci, jak najczęstsza jazda autobusem, gaszenie światła jak wychodzę z pokoju, zakręcanie kranu gdy myję zęby, czy namydlam twarz, chodzeniu po schodach, zamiast używania windy):
    1. zbieram wodę (włosy zazwyczaj myję nad miską, woda w niej zebrana może posłużyć do jakiś gorszych celów, jak umycie balkonu, przepłukanie jakiejś szmatki oraz do spłukania toalety - po czymś lżejszym:) )
    2. oszczędzam w samochodzie (do pracy jadę zawsze tą samą trasą, z oszczędności, ale też z ekologii nauczyłam się, tzn. wyliczyłam ile muszę jechać, z jaką prędkością by na odcinku z 4/5 świtałam nie stać na czerwonym - w ten sposób dany odcinek pokonuję szybciej, nie jadę super szybko, by potem stać na czerwonym, tylko płynnie pokonuję kolejne odcinki - więc zużywam mniej paliwa)
    3. krótkie pranie (przy kupnie pralki, specjalnie wybrałam tą, która ma program 15 minutowy, trochę nietypowy ale jest on idealny do koszulek, które przecież nie są upaćkane smarem, tylko wymagają odświeżenia, oszczędza się zarówno prąd jak i wodę)
    4. oszczędność papieru (ze studiów mam masę kartek, które są tylko z jednej strony zadrukowane, czy zapisane, drugą stronę można wykorzystać na brudnopis, listę zakupów, listę zadań, najlepiej jest je podzielić na mniejsze części, z których można zrobić własnoręczne fiszki do nauki języka lub traktować jak tańszy zamiennik takich bloczków kartek na codzienne zapiski)
    5. kurze ścieram zwilżoną ściereczką (zamiast suchej szmatki i jakiegoś specyfiku, czy specjalnych chusteczek do wycierania kurzu, używam wilgotnej szmatki z odrobiną płynu do płukania, kurz dzięki temu nie jest przenoszony z miejsca na miejsce, a ja nie używam dodatkowych specyfików, które tworzę tylko śmieci - zaś kropla płynu do płukania ubrań dodaje połysku meblom)
    To co chciałabym jeszcze robić:
    1. kąpać się we dwoje, ewentualnie brać prysznic (co przecież jest oszczędnością wody)
    2. wieczory spędzać na rozmowach i wpatrywaniu się w oczy przy świetle świec, zamiast oglądania filmów, wykorzystywania mediów
    3. częściej podziwiać świt słońca, wstawać wcześniej i jednocześnie kłaść się wcześniej spać, by zaoszczędzać na świetle, szczególnie zimą
    4. nie używać komputera do rozrywek, tylko do pracy i nauki, wtedy będzie krócej pracować :) włączać przy ważnych sprawach, a nie z nudów
    5. dać odpoczynek komórce, zamiast używania telefonów komórkowych, spotykać się ze znajomymi na żywo, oko w oko, zamiast rozmów telefonicznych, zamiast sms'ów i wykorzystywania mediów społecznościowych, przejść się do znajomych

    i inne

    zofjazet@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  77. Myślę, że niebanalny pomysł na ekologię w moim życiu jest taki, że większość kosmetyków wykonuję sama w domu. Owszem, zabiera to trochę czasu, ale przy okazji jest mnóstwo zabawy z łączeniem składników i sprawdzaniem własnych wyrobów, że z czasem wręcz sama nachodzi mnie ochota, by coś wyczarować ;) A próbowałam już wielu rzeczy. Nie tylko przeróżnych masek do włosów, ale także peelingi, balsamy do ciała i ust, mydła, a nawet kremy do opalania. Część z nich okazała się na tyle dobra, że opłaca mi się wykonywać je, zamiast kupować ich sklepowe odpowiedniki :)
    Tu ciekawostka, moje najnowsze odkrycie: każdy wie, że na niewyspanie pomaga kawa. Ale nie każdy zna sposób na tzw. worki pod oczami, na które... także pomaga kawa, a w zasadzie krem z niej zrobiony :)
    Raz zrobiłam także kakaowe mydło, ale później okazało się, że to nie był najlepszy pomysł, bo moja siostra przez pomyłkę (i zachłanność!) wzięła sobie gryza... :)
    Nigdy też nie zapomnę wpadki z miodowym żelem pod prysznic. Próbowałam raz taki zrobić... Możesz się domyśleć, co się stało po umyciu się nim...
    ... Przykleiłam się do ręcznika! :)

    Polecam takie zabawy z tworzeniem własnych kosmetyków. Ograniczamy chemię dostarczaną naszemu organizmowi, często oszczędzamy pieniądze oraz (jak widać powyżej ;) ) świetnie się przy tym bawimy!

    A teraz już czas na mnie, o 23:59 kończy się nie tylko Twój konkurs, ale także wyłączam wtedy elektryczność w domu. Ograniczam bezsensowne zużycie prądu, ale także w spokoju mogę pójść spać. Dobranoc! :)

    adrianna.malkiewicz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  78. Najlepszym sposobem na ekologię jest robienie z tego co się ma, coś zupełnie nowego.

    Kupowanie ubrań w second-handach i przerabianie ich w coś modnego.
    Obcinanie nogawek spodni, robienie z nich spódnic i na odwrót.
    Wystarczy tylko pomysł i jako takie umiejętności krawieckie.

    Ze starych płyt CD można zrobić ciekawe ozdoby domowe.
    Z wycinków gazet, niesamowite obrazy.
    Wolna chwila, kawałek kartonu, klej i nożyczki.

    W ekologii chodzi o satysfakcję i dbanie o środowisko.
    To są najlepsze sposoby na to, by się uśmiechać.

    Zrobić coś samemu.

    agakubiak@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  79. Jeśli chcemy dbać o środowisko warto zainwestować w własną studnie. Nie musimy kupować wody butelkowanej, bo czystą, zdatną do picia wodę mamy bezpośrednio z własnego ogrodu. Jeśli jest zbyt zanieczyszczona i nie nadaje się do spożycia lub ma za niskie ciśnienie można polewać nią kwiaty w ogrodzie. Oszczędzamy przy tym wiele pieniędzy gdyż nie płacimy za wodę tak jak za wodociągową.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty