Jak zabrać się do długo odkładanego zadania (4 proste kroki)

Jestem pewna, że każdy zna ból ciążącego od dłuższego czasu zadania, które za nic nie chce się samo wykonać i ciągle do nas powraca z wyrzutami sumienia. U mnie był to ostatnio pokaźny stos ubrań mojego synka, który częściowo (za małe już ubranka) czekał na posegregowanie i spakowanie do oddania różnym osobom, które nam je pożyczyły, a częściowo (aktualnie noszone) domagał się wyprasowania i schowania do komody. Wiem, banał, ale nie mogłam się za to zabrać przez kilka ładnych dni, a ze stosu nic a nic nie ubywało.

Dlaczego to odkładałam? Bardzo dużo ubranek dostaliśmy od znajomych. Gdzieś na karcie w aparacie miałam porobione zdjęcia co od kogo (w wielu różnych partiach przeplatanych normalnymi, codziennymi zdjęciami) i przy każdej takiej akcji-segregacji szukałam kolejnych zdjęć na małym wyświetlaczu, wypatrywałam poszczególnych ciuszków i próbowałam dobrze je podzielić. Brrrr. Gdy tylko myślałam o kolejnej takiej procedurze, odechciewało mi się nawet zacząć. No ale, ileż można żyć z takim stosem. Postanowiłam wreszcie rozprawić się z tym zadaniem.

Szkoły są dwie. Z obu chętnie korzystam, w zależności od zadania.





Jedna z nich jest najprostsza na świecie i mówi: po prostu zacznij i to zrób, nie ma, że boli. Czasem nie ma co za dużo myśleć i po prostu trzeba zmusić się wreszcie do działania.

W tym przypadku potrzebowałam jednak czegoś innego i zdecydowałam się na moje cztery kroki.


1. Zapisz oficjalnie, że masz do wykonania takie zadanie


Korzystam w tym celu z naszej domowej tablicy. Każdy kto ją widzi (a przede wszystkim ja) wie wtedy, że mam do zrobienia daną rzecz. Nie jest to może jakaś przełomowa motywacja, ale zawsze coś. Można oczywiście zapisać takie zadanie w swoim plannerze itp. Sami wiecie, co dla was najlepiej się sprawdza. Trzeba po prostu przyznać, że mamy daną rzecz do zrobienia i rozprawimy się z nią właśnie dzisiaj. W ten sposób fajnie kodujemy ten fakt w naszej głowie.



2. Zastanów się, dlaczego odkładasz dane zadanie i jak mógłbyś się do niego przygotować

Bardzo często nie potrafimy wziąć się za wykonanie jakiegoś zadania, bo po prostu nas przytłacza. A praktycznie zawsze można zrobić coś, żeby je sobie ułatwić. Podzielić na mniejsze części czy sprawić, żeby było prostsze. 

W moim przypadku taką rzeczą, która zniechęcała mnie do rozpoczęcia segregowania ubrań był zdecydowanie problem wyszukiwania tych wszystkich zdjęć, przybliżanie ich na wyświetlaczu aparatu i monotonna praca detektywa próbującego dopasować dany ciuszek do zdjęcia. Postanowiłam ułatwić sobie to zadanie i stworzyłam na komputerze foldery nazwane imionami znajomych, którzy pożyczali nam ubrania, włożyłam kartę do czytnika i posegregowałam wszystkie zdjęcia. Zajęło mi to maksymalnie 10 minut, ale wreszcie ucieszyłam się, że nie będę już musiała siedzieć z aparatem i przewijać setki zdjęć, żeby dotrzeć do jednego, którego szukam. 



3. W miarę możliwości, zawsze planuj takie zadanie jako pierwszą rzecz do zrobienia danego dnia


Piszę "w miarę możliwości", bo oczywiście, że gdy ktoś wychodzi do pracy na 8 raną, niekoniecznie znajdzie jeszcze wcześniej czas na swoje zadanie. Zależy jaka jest to czynność.

Ale jeśli tylko to możliwe, wstań rano i po jakiejś standardowej rutynie typu śniadanie i poranna toaleta od razu zabierz się za wykonanie tego zadania. To jest naprawdę kluczowe. Zmobilizowanie się do pracy rano, ogromnie zwiększa szanse na skuteczne rozprawienie się z odkładaną czynnością. Nie mamy jeszcze wtedy w głowie wielu różnych wymówek, które przychodzą do nas w ciągu dnia.

Bonus: wykonanie jednego takiego zadania rano niesamowicie dobrze ukierunkowuje nas na resztę dnia. Jeden sukces napędza motywację do kolejnych zadań. Ja zawsze tak mam. Zresztą widzicie tego efekt - skończyłam prasowanie i od razu wzięłam się za pisanie tego wpisu, bo aż takiej nabrałam energii. To działa zawsze, naprawdę zawsze. Uwielbiam ten efekt. I w związku z tym...


4. Przypomnij sobie jak genialnie będziesz się czuł, gdy już wykonasz dane zadanie

Uwielbiamy kończyć różne zadania, szczególnie takie, które wymagają od nas większej dyscypliny czy wytrwałości. Jeśli wahasz się, czy zabrać się za daną czynność, wyobraź sobie, że już masz ją za sobą i pomyśl, jak wtedy będziesz się czuł. To zajmie ci dosłownie minutę, ale również zwiększy szanse, że podejmiesz się danego wyzwania.

I to tyle. Żaden z tych kroków (oprócz ewentualnych przygotowań) nie zajmuje dużo czasu, a stosowane w komplecie naprawdę zwiększają szansę na zabranie się do długo odkładanego zadania. Nic specjalnie nowatorskiego, ale jestem zdania, że to właśnie takie najprostsze sposoby trzeba sobie przypominać i działać z nimi, żeby ułatwiać sobie życie. To co, do pracy! :)


Fotografia pochodzi z banku zdjęć Jest Rudo

Komentarze

  1. Ojj przyznam że zmotywowałaś mnie do działania. Właśnie sobie wyobraziłam, jak będzie wyglądało moje mieszkanie po generalnych porządkach :D Muszę w końcu wziąć się w garść :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Z pewnością rady się przydadzą, bo często mi się zdarza odkładać coś na później! :) Ehhh

    OdpowiedzUsuń
  3. co do ubranek- może pomoże przeszycie na dole nitką 1 cm w konkretnym kolorze (np niebieski -od Ani), można to zrobić oglądając film, a odejdzie Ci zabawa w memory później

    rady są dobre. muszę wrócić do robienia drugiej ważnej rzeczy. ostatnio wstaję wcześniej, trochę ćwiczę, ale potem łapię telefon i nie puszczam do śniadania. cel na najbliższy czas: schować telefon

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też często walczę z odkładaniem na później, najgorze, kiedy zbiera się kilka takich rzeczy i wtedy to strasznie przygnębia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabieram się właśnie za szukanie inspiracji do tematu pracy magisterskiej... Muszę koniecznie zastosować się do twoich rad, bo chyba nie ruszę z miejsca, a to dopiero początek...

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wpis, teraz to pozostaje tylko się zmotywować.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty