Rzeczy w kapsułce # 2 - Czytam...

Książki odgrywają w moim życiu ogromną rolę. Być może nawet jestem od nich uzależniona. Miesiąc bez nowej paczki z księgarni to miesiąc stracony. Rzadko sięgam po powieści, częściej wybieram książki popularnonaukowe, reportaże, biografie czy poradniki dotyczące moich zainteresowań. 

W związku z tym zazwyczaj w jednym okresie czasu czytam kilka pozycji o różnej tematyce. Dzisiaj chcę pokazać wam mój obecny czytelniczy zestaw. Będzie różnorodnie, mądrze, inspirująco i pięknie.


1. "Sapiens. Od zwierząt do bogów." - Yuval Noah Harari


Książka, którą po prostu trzeba przeczytać. Przewraca ona do góry nogami myślenie o wielu sprawach. Napisać książkę popularnonaukową, pełną nowych dla czytelnika wiadomości to jedno. Przedstawić te wszystkie informacje w tak ciekawy sposób, że ani na moment nie chce odkładać się tej książki na półkę - to już prawdziwa sztuka. 

"Sapiens" przedstawia historię ludzkości od samych jej początków. Zamiast jednak koncentrować się na suchym przedstawianiu powielanych wszędzie informacji, sięga znacznie głębiej i skupia się przede wszystkich na przyczynach różnych zmian (i prawdziwych rewolucji), które zachodziły w ludzkich społeczeństwach oraz kwestiach, które zazwyczaj pomija się na lekcjach historii. I robi to w naprawdę fascynujący sposób. Nie miałam pojęcia o większości rzeczy, których dowiedziałam się z tej pozycji. 

Wiedza autora po prostu powala. Nie mówię, że zgadzam się ze wszystkim co do tej pory przeczytałam. Chociaż wiem, że to fakty naukowe, z którymi bynajmniej nie polemizuję, to jednak uważam, że istnieje coś więcej niż mędrca szkiełko i oko. Nie zmienia to faktu, że to zdecydowanie jedna z najciekawszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. 

Dostarcza tyle tematów do dyskusji, że teraz leżąc wieczorem w łóżku, zamiast opowiadać o jakichś zwykłych bieżących sprawach, nieustannie rozkminiamy i wymieniamy poglądy na tematy ewolucji, rewolucji agrarnej, hodowli zwierząt, roli plotki w rozwoju człowieka i prehistorycznych społeczeństw, tego jak wyglądałby świat, gdyby przetrwały również inne gatunki człowieka i wiele, wiele innych. Każdy rozdział to kawał dobrej lekcji historii. 

Idealna do poszerzania horyzontów.




 

 

2. "Narratologia" - Paweł Tkaczyk


Tę książkę czytam już dość długo, a to dlatego, że stała się moją "książką na spacery" - zawsze wożę ją w wózku, na wypadek drzemki M. i wynikłej z tego chwili na lekturę. A że tych spacerów ostatnio jakby mniej, to też lektura mocno spowolniła.

Byłam bardzo ciekawa tej pozycji i muszę przyznać, że można dowiedzieć się z niej naprawdę dużo na temat układania i opowiadania historii. Przydatna zarówno dla osób zajmujących się marketingiem, jak i dla różnego rodzaju prelegentów, trenerów, wykładowców. I w zasadzie dla każdego z nas. Bo kto nie lubi posłuchać, a już tym bardziej opowiedzieć dobrej historii? Takiej, która trzyma w napięciu i wywołuje prawdziwe emocje?

Z książki dowiadujemy się naprawdę bardzo dużo o zasadach tworzenia wciągającej historii, popartych licznymi przykładami. Czytając ją odczuwam lekki niedosyt, ale może dlatego, że czytam ją jednocześnie z tak dobrą książką, jaką jest wyżej opisywany "Sapiens". Dla mnie "Narratologia" nie jest może książką, która w 100% mnie porywa (a tego spodziewałam się po pozycji traktującej o storytellingu), ale na pewno nie można odmówić jej ogromu merytorycznej wiedzy, którą zdecydowanie warto poznać i przyswoić. 


 

 

3. "Narzędzia tytanów" - Timothy Ferriss


Tę książkę w zasadzie już przeczytałam, ale leży ona na mojej szafce nocnej, bo często otwieram ją na chybił trafił,  w poszukiwaniu nowych inspiracji do wyorzystania w praktyce. A naprawdę jest tutaj czym się inspirować. Kto zna Tima Ferrissa i jego podcasty, ten wie, czego można spodziewać się po tej książce.

Autor zebrał w niej najciekawsze wskazówki i porady swoich gości, tworząc o każdym z nich osobny profil, z najlepszymi inspiracjami w pigułce. Jeśli szczególnie zaciekawi nas jakaś postać, można przesłuchać później cały wywiad.

Tak jak już wcześniej wspominałam w innym wpisie, część o zdrowiu była dla mnie najmniej inspirująca, i nieco zniechęciła mnie do całości, ale już profile zamieszczone w części o bogactwie i mądrości są aż po brzegi wypełnione wartościowymi wskazówkami. Fajnie jest móc nauczyć się czegoś od wybitnych w swoich dziedzinach ludzi i poznać ich własne sposoby na motywację, dobre rozpoczęcie dnia, produktywną pracę, idealny trening i setki innych spraw.




 

 

4. "Zasady Canfielda" - Jack Canfield

Ten okładkowy koszmarek jest już ze mną od ładnych kilku lat i wierzcie mi, gdy już przełknie się tę okładkę przypominającą mi jakieś pseudomotywacyjne spotkania, na których trzeba głośno klaskać i krzyczeć "Jestem zwycięzcą!" jest już tylko lepiej. Może nawet lepiej, że ta okładka aż tak mi się nie podoba. Dzięki temu bez żalu piszę, zakreślam i pracuję z tą książką na wszelkie możliwe sposoby.

Mądrych inspiracji jest tutaj naprawdę dużo. Jestem przekonana, że gdyby zaczerpnąć z niej chociażby 5%, ale tak na poważnie i w praktycznym wykorzystaniu, to już zrobiłoby dla każdego różnicę. To taka skondensowana wiedza o rozwoju osobistym. Część rzeczy pojawia się w wielu książkach o takej tematyce, część może być nowością. Nie to zresztą jest tutaj ważne.

Bo w książkach o rozwoju osobistym nie tyle chodzi moim zdaniem o nowatorskie pomysły, co po prostu o przypomnienie na czym warto się skupić i o zachęcenie do praktycznych zmian. A ta książka moim zdaniem do tego zachęca, o czym świadczą moje liczne notatki na marginesach, dotyczące przekładu przeczytanych przeze mnie rzeczy na codzienne sytuacje.

Warto nie tyle przeczytać, co czytać fragmentami tę książkę i brać z niej coś dla siebie. Na przykład jako szybka poranna dawka motywacji na resztę dnia.



 

 

5. "Fantom bólu. Reportaże wszystkie" - Hanna Krall

Książka, którą dawkuję sobie po rozdziale. Później trochę przerwy i kolejny. Nie jest to łatwa lektura, momentami aż boli, o czym doskonale wie każdy, kto czytał w szkole "Zdążyć przed Panem Bogiem". Reportaże Hanny Krall zawierają maksimum przekazu w zdaniach pozbawionych niepotrzebnych ozdobników. Już kiedyś wspominałam, że u Hanny Krall każde słowo jest po coś. Czuję, że zostanę z tą książką na dłużej. Na pewno nie da się jej przeczytać szybko, za jednym zamachem. Przynajmniej ja tak nie potrafię i nie chcę. 



 

 

6. "100 najpiękniejszych obrazów" - Justyna Weronika Łabądź 


Moja wieczorna przyjemność. Gdy nasz synek już idzie spać, wieczorem siadam z tą książką w kuchni i czytam o jednym czy kilku obrazach. Niesamowicie lubię te moje prywatne przygody ze sztuką. Niektóre obrazy totalnie mnie zachwycają, inne dziwią, w jeszcze innych odkrywam interpretacje czy szczegóły, o których wcześniej nie miałam pojęcia.

Kolejna wspaniała pozycja do poszerzania horyzontów i estetycznych doznań.









 

 

7. "Opowieść o księciu Genji" 


I na koniec mój niekończący się wyrzut sumienia. Wspominałam wam już kilka razy o tej nieszczęsnej książce, która po prostu nie może się skończyć.

Jeśli też jesteście osobami, które nie potrafią odłożyć rozpoczętej książki, znacie mój ból. Może za kilka lat uda mi się dobrnąć do końca. Oby! Jestem na 11 964 stronie. Tak, tak, tak. Wiem, że to głupie. Ale czytam dalej.






Jaki jest wasz obecny zestaw książek? Ja mam w poczekalni tyle kolejnych fajnych książek, że aż nie mogę się ich wszystkich doczekać. Będę się z wami dzielić na bieżąco. Czekam na wasze inspiracje!

PS. Jeśli chcecie być na bieżąco z moimi lekturami i innymi kadrami z mojej codzienności, serdecznie zapraszam was do obserwowania mojego konta na Instagramie - @happyholic.pl - tam jestem ostatnio znacznie częściej.

Komentarze

  1. Właśnie patrzyłam na ostatni wpis na twoim blogu i zastanawiałam się kiedy będzie kolejny i ....nagle się pojawił:)
    Ostanio kupiłam książke superbeter i czytam ją raptem kilka dni ,a już widzę pozytywne zmiany w moim życiu. Nie wiem jak to działa ,ale czytając inne poradniki porad w nich zawartych nie umiem wcielić w życie, przy czytaniu superbeter jakoś mi się to udaję.Np.ostatnio miałam stresującą sytuację i ni stąd ni zowąd przypomniałam sobie metodę oddechową z tej książki i naprawdę mi pomogła.Więc polecam kupić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Superbetter jest ekstrapomocne. Mam dokładnie tak samo, że pamiętam całą masę ćwiczeń z tej książki i wykorzystuję je na co dzień. Codziennie zbieram doładowania - stworzyłam sobie takie liczniki na telefonie i zaznaczam punkty, gdy uda mi się zrobić coś z wymyślonych przeze mnie dziedzin. Brzmi nieco dziwnie, ale fajnie motywuje. Może napiszę o tym kiedyś wpis :)

      Ja najmocniej zapamiętałam z tej książki metodę bingo najgorszego scenariusza i aktywne słuchanie, którym szczególnie się interesuję. Zdecydowanie jest to jedna z najfajniejszych książek o rozowju osobistym - zmiana tego wszystkiego o czym czyta się w innych książkach na praktyczną grę jest super pomysłem.

      Usuń
    2. Superbetter mam na swoim czytniku już kilka miesięcy i zabierałam się juz do niej kilka razy... Chyba spróbuję kolejny raz ;)
      U mnie zawsze problemem jest ilość książek, które chcę przeczytać i kolejne nowe pojawiające się zanim skończę jedną... Szczególnie odkąd mam abonament bez ograniczeń na Legimi :)
      A z chęcią przeczytałabym jak korzystasz z Superbetter na co dzień.
      Umiliłaś mi tym postem poranną kawę. Dziękuję :)

      Usuń
    3. Pierwsza część Superbetter jest taka sobie, ale już ta bardziej praktyczna bardzo mi się podobała. Oj wyobrażam sobie :) ja na razie właśnie nawet nie myślę o Legimi, bo mam tyle książek do przeczytania, że szok. Postaram się przygotować ten wpis :) Bardzo mi miło!

      Usuń
  2. Uwielbiam książki rozwojowe! :) Zawsze gdy je czytam jestem naładowana energią maksymalnie.
    Bardzo zaciekawiłaś mnie Narzędziami Tytanów, z opisu wnioskuje, że spodobałaby mi się. Już wpisuję w moją listę "do przeczytania".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto przeczytać. Z pewnymi rzeczami można się nie zgadzać (tak jak ja mam bardzo mieszane uczucia, co do zachwalanych przez wielę osób psychodelików i tego jak bardzo jest już to w tej książce normalne) ale inne mogą być naprawdę dużą inspiracją.

      Usuń
  3. Zapisuję kilka pozycji z Twojej listy! Ja ostatnio dla odmóżdżenia wypożyczyłam sobie książkę Jojo Moyes "Razem będzie lepiej" i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam: poruszająca i z przekazem, naładowała mnie fajną energią. Oprócz tego, jeśli chodzi o typowo psychologiczne treści, bardzo polecam: "Żyć w rodzinie i przetrwać" niesamowicie inteligentna rozmowa psychoterapeuty Robina Skynnera z komikiem, poruszają mnóstwo tematów dotyczących m.in. relacji, wyboru partnera czy rodzicielstwa. Oprócz tego doczytuję również "Psychopaci są wśród nas" jest to naukowa pozycja, ale napisana w tak świetny sposób, że nie mogłam się oderwać, fascynuje, przeraża i skłania do zastanowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że chciałam właśnie sięgnąć po jakąś ksiażkę Moyes? Wszędzie jest o niej tak głośno. I to pozytywnie. Dzięki za wszystkie inspiracje, ta książka o psychopaach brzmi bardzo ciekawie, poszukam jej!

      Usuń
  4. Dzięki za wspomnienie :) Nie śmiałbym konkurować z „Sapiens” :) To książka, która mnie też inspirowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, właśnie widziałam w jednym z rozdziałów nawiązanie do plotki i od razu skojarzyło mi się właśnie z "Sapiens" :) jestem pełna nadziei, że po przeczytaniu do końca "Narratologii" uda mi się wreszcie nauczyć pisać lepsze teksty, właśnie z wykorzystaniem zawartych tam narzędzi :) gratuluję naprawdę ogromnej wiedzy!

      Usuń
  5. Ooooo, świetny zbiór książkowych inspiracji. Ja ostatnio też sporo czytam więc z chęcią zerknę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wpis :)Czytałam Zasady Canfielda dwa lata temu, gdy otwierałam swój własny biznes- naprawdę wybitna książka, pozostałe też musze koniecznie sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  7. W dobie szaleństwa samorozwojowego jestem dość sceptycznie nastawiona do książek rozwojowych, ale skoro Ty polecasz - to chętnie i tak zerknę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skąd bierzesz czas żeby tyle czytać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzemki syna na moim cudownym urlopie macierzyńskim ;)

      Usuń
  9. Zainteresowała mnie książka Zasady Canfielda, może być fajna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty