Jak być bardziej sympatyczną osobą?

Kontakty z innymi ludźmi to prawdziwy klucz do szczęścia, niezależnie od tego czy jesteś bardzo towarzyskim ekstrawertykiem, czy wolącym zacisze własnego umysłu introwertykiem. Każdy z nas czuje się szczęśliwszy, gdy otacza go grono bliskich przyjaciół. Ale nie chodzi tu tylko o głębokie relacje.

Humor poprawiają nam nawet drobne pozytywne interakcje z innymi, takie jak odwzajemnienie uśmiechu czy krótka miła rozmowa. Warto zatem być bardziej przyjacielską osobą i czerpać radość z tego źródła szczęścia jakim są otaczający nas ludzie! 

Czy chcesz poznać 3 proste rady (każdy z nas je tak naprawdę zna, ale mało kto stosuje), które pomogą Ci stać się bardziej przyjacielską i sympatyczną osobą?


  • Rozmawiaj z ludźmi na pozytywne tematy: na pewno masz jakąś dobrą wiadomość, którą możesz przekazać swojemu rozmówcy. Nie narzekaj na pogodę, nawał egzaminów czy spóźniony autobus. Zaskocz osobę, z którą rozmawiasz swoim wesołym podejściem do życia! Jeśli masz problem z rozpoczynaniem rozmowy, warto przygotować sobie wcześniej kilka ciekawych (pozytywnych!) informacji, aby miło rozpocząć pogawędkę. Jeżeli jak najczęściej będziesz mówił dobre rzeczy, ludzie zaczną Cię z nimi kojarzyć i będziesz prawdziwym wyjątkiem wśród tłumu narzekających!
  • Zawsze słuchaj swojego rozmówcy: skupiaj się całym sobą na tym, co mówi osoba z którą rozmawiasz. Zadawaj pytania, uśmiechaj się, utrzymuj kontakt wzrokowy. Na pewno doceni to, jak dobrym słuchaczem jesteś i będzie chciała częściej z Tobą przebywać. Pamiętaj: staraj się być bardziej zainteresowany osobą, z którą rozmawiasz niż starać się ją zainteresować.
  • Po trzecie (i najważniejsze) o prostu często uśmiechaj się ! Ludzie będą Cię dzięki temu darzyć większą sympatią. Uśmiech to najprostsze i najskuteczniejsze narzędzie do przełamywania barier między ludźmi. 

Komentarze

  1. Dobre rady, z trzeciej staram się korzystać jak najwięcej się da :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proste, genialne,sprawdzane wielokrotnie i co najważniejsze działające :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Student bez dwói to student mający jedną imprezę pt : Pijemy po egzaminie z Historii Prawa Polskiego w plecy :D
      ACHTUNG ACHTUNG! Osób które zdały w I terminie nie wpuszczamy.

      Usuń
    2. Wiesz Kochana są dobre strony ale mi smutno trochę.
      160 osób wraz ze mną będą miały poprawkę. (towarzystwo wyborne wprawdzie i będzie fajnie :D) ale mi szkoda ludzi. Tyle się uczyli, nie znali odpowiedzi na jedno pytanie,pozostałe 3 pytania to wzbijanie się na szczyty intelektu i pamięci, a profesor ich oblał.
      Wiesz? Sądzę,że nasz profesor jest nieszczęśliwy i dlatego to robi.Takie mam wrażenie,że to samotny człowiek.Bo czy szczęśliwy człowiek oblałby 70 procent roku? Tylko nie umiem pocieszyć moich przyjaciół :(

      Usuń
    3. hihi :D Oj na pewno! Im więcej literek przed nazwiskiem profesora tym większe prawdopodobieństwo smutku, wyrabiania marki i unieszczęśliwiania się.
      Czekają mnie dwa tygodnie z kochanymi znajomymi, ale pesymistami egzaminowymi :D Idę się pobawić w biuro wszelkiego pocieszenia i porozśmieszać ich przed nocną nauką lub snem
      I wiesz co? Dziękuję Ci :* Twoje posty i wiadomości utwierdzają mnie,że warto się uśmiechnąć i walczyć z przeciwnościami losu z uśmiechem na ustach
      Dobrej nocy z tęczowokolorowymi snami
      PS.Mój kot właśnie wcina sałatę...a suche chrupki na miseczce leżą ... ;)

      Usuń
    4. Bardzo fajny poradnik (:

      Usuń
  3. Tak! to prawda. Jutro za to będę się cały dzień rozkoszować wizytą u dawno niewidzianej koleżanki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wizyty dają naprawdę dużo pozytywnej energii! :)

      Usuń
  4. Hmm... Gdyby tylko tak łatwo byłoby się zastosować do tych rad, byłabym w pełni szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz noresay, jeśli coś wydaje nam się trudne do zastosowania warto się zastanowić dlaczego tak jest.
      Czy dlatego, że po prostu łatwej nam narzekać, dlatego, że nudzi nas to, kto coś inny mówi, czy możemy nie lubimy się uśmiechać, gdy nie mamy na to ochoty?
      Odpowiedzi na tego typu pytania mogą nam dużo pomóc i wskazać prawdziwe źródło naszych barier. Sama wciąż zadaję sobie takie pytania, żeby lepiej zrozumiec siebie :)

      Usuń
  5. Taki banał, a jakie niesamowite efekty daje ... Jak to dobrze, że na Twoim blogu wręcz tryska optymizmem :)

    http://twojsukceswtwoichrekach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. genialna notka ;) i w ogole nie tlyko ta ale wiekszos cpoprzednich ktore dalam rade ogarnac ;)) czego ja tu wczensiej nie trafilam? :)

    clakowicie sie z Toba zgadzam ;D sympatycznosc, optymizm, pozytywne tematu i usmiech :D rewelacja ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie odgruzowuję swój czytnik RSS, wchodzę do Ciebie, a tu tyle przyjemnych, pozytywnych wpisów:)

    Co do rad, to są banalne i można je zastosować od zaraz - i o to właśnie chodzi! Uśmiech, pozytywne nastawienie, uważne słuchanie i dobry kontakt nawiązany. :)

    Pozdrawiam,
    Magda Bednarczyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zadziwiające, że takie proste sposoby mogą tak wiele zmienić. Czasem szukamy skomplikoanych rozwiązań, podczas gdy zapominamy o tych najprostszych, ale może nawet bardziej skutecznych :)

      Usuń
  8. Ja mam często banana na Twarzy, czasem boję się, żeby mnie ktoś nie posądził o głupotę ;)
    Idę po galerii z ekscytującą muzyką w uszach i krok mój staje się taneczny (nie tańczę, tylko idę w rytm ;) i uśmiecham się do siebie. To czy jesteśmy szczęsliwi zależy od nas samych. Ja staram sie być. Zauważać małe rzeczy i się nimi cieszyć. Nie każdy tak jednak potrafii. Czuję się szczęśliwa z daru bycia świadomą swojego szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę przestać się uśmiechac po przeczytaniu Twojego komentarza :) Własnie z takimi szczęśliwymi, entuzjastycznie nastawionymi do życia ludźmi kochamy przebywać :)

      W kilku notkach próbowałam tłumaczyć to, co tutaj napisałaś:
      "To czy jesteśmy szczęsliwi zależy od nas samych. Ja staram sie być.". Cieszę się, że pisze tak ktoś oprócz mnie i może dla innych staje się bardziej wiarygodne to, że tak można. Że to naprawdę jest kwestia wyboru.

      Dziękuję ! :)

      Usuń
    2. Moaa ej ej ja też tak mam :D Posądzi Cię o głupotę? Mi byłoby szkoda takiego człowieka osądzającego, bo to by oznaczało,że nigdy nie był szczęśliwy!

      I zapamiętałam tekst jednego mężczyzny: Pani się uśmiecha do mnie?
      A ja: Tak do Pana! Mamy taki śliczny dzień. Miłego dnia!

      Usuń
  9. Gdy uśmiecham się do kogoś zawsze dostaje uśmiech z powrotem,
    czasem bardzo serdeczny,czasem wymuszony,
    tak czy siak wytwarza on zawsze dobra energie.

    Gorzej jest z moim słuchaniem innych.Zdarza mi się, ze tylko udaje,ze słucham. Szczególnie w pracy, gdy jestem zajęta a ludzie próbują mi opowiadać coś dla mnie nieistotnego.
    I zgadzam się całkowicie,ze jeśli rozmawia się na pozytywne tematy wychodzi się na sympatyczna osobę.
    Szkoda,ze życie często funduje nam okazje do narzekań.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka jest właśnie magia uśmiechu: nawet pozornie nieznaczący uśmiech do kogoś nieznajomego na ulicy może kompletnie zmienić jego nastrój tego dnia :)

      Ze słuchaniem czasami faktycznie nie jest łatwo, kiedy ktoś opowiada naprawdę nudne dla nas rzeczy. Może to zabrzmi fałszywie, ale szczerze mówiąc uważam, że czasem warto nawet udawać, że się słucha (jeśli potrafimy to dobrze robić) żeby sprawić komuś przyjemność: szczególnie gdy jest to np. starsza osoba, która nie ma z kim porozmawiać i opowiada nam poraz 15 tą samą historię. Myślę, że sprawimy jej dużą przyjemność, jeżeli zwyczajnie nie damy po sobie poznać, że nas zanudza.

      Usuń
  10. uwielbiam takie pozytywy no to za to ♥ no i caluje!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm, chyba jestem mało sympatyczna;) o ile pkt drugi i trzecie się udaje realizować o tyle z pierwszym baaaardzo różnie bywa;)No to spróbujemy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choćby nie wiem jak sympatyczną osobą się było (jaką na pewno jesteś!) zawsze jest nad czym pracować ;-))
      Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia :)
      Bądźmy najlepszą wersją samego siebie :)

      Usuń
  12. niby proste rady, a trudne do zrealizowania.
    poza tym, czasem nie warto byc sympatyczną osobą w dzisiejszym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może czasem faktycznie nie warto, ale w większości przypadków na pewno warto się starać ;)

      Usuń
  13. Szkoda że ludzie często zapominają o takich drobnostkach na pozór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie staram się o nich przypominać :)

      Usuń
  14. Mówi się, że Polacy to smutni, a wręcz ponurzy ludzie, że polska ulica różni się od zachodniej rzadkością uśmiechów... I to prawda. Jestem przyzwyczajony do uśmiechów, pozdrowień i uprzejmości wymienianych na ulicy irlandzkiej z OBCYMI osobami. Gdy przenoszę ten odruch do Polski, oglądają się za mną oszołomione oczy przechodnia, który obdarowany został uśmiechem i pojąć tego nijak nie może.
    Jedno rozumiem, bo trzeba obiektywnie. Polakom żyje się ciężko. Trudno o uśmiech, gdy trosk nadmiar, a poziom życia spada.
    Mimo to ponuractwo, brak wyjściowej życzliwości i uprzejmości nie mogą być utrzymywane jako polski obyczaj i tłumaczone trudami życia. Trzeba to przełamać i tyle. Myślę, że mnożenie uśmiechów i pozytywnych gestów sprowadza wszystkim pozytywną energię... a ta może owocować poprawą rzeczywistości, nie tylko nastroju.
    Dlatego, kiedy już HappyHolic rzuciła hasło, bierzmy się do roboty!
    To młodzi reformują tak naprawdę, nie białobrodzi mędrcy u katedr...
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to prawda...
      Również zauważyłam, że kiedy uśmiecham się zwyczajnie do ludzi napotykanych na ulicy, nierzadko mają oni naprawdę zdziwione miny, albo wyglądaja jakby zastanawiali się, czy ze mną na pewno wszystko w porządku ;)
      Polacy jeszcze niezupełnie są przygotowani do odrzucenia tego pancerza obojętności, ponuractwa.
      Ale zawsze warto zacząć od siebie, a to jest naprawdę zaraźliwe :)
      Także przyłączam się do apelu: bierzmy się do roboty! :)

      Usuń
    2. też to zauważyłam,,czasem mem dobry dzień i po prostu się uśmiecham.. ludzie patrzą na mnie jak na nienormalną.
      jako nastolatka mówiłam "dzień dobry" przypadkowym ludziom , z uśmiechem oczywiście, miny były prześmieszne , czasem odpowiadali czasem nie..
      To czego nauczyłam się w moich podróżach to życzliwość, w Szwajcarii ludzie mówią do siebie dzień dobry nawet jak się nie znają, uśmiechają się do siebie, w Japonii ludzie mają problemy z otwartością , ale po pewnym czasie (jak oswoili sobie moją nieazjatycka buzię) mówili do mnie na ulicy dzień dobry, a w sklepie zawsze uśmiechnięci, chętni do pomocy.
      "Uśmiech jest najprostszą drogą do ludzkich serc"
      zwykłe dzień dobry, zwykły serdeczny uśmiech czy pomoc może zmienić i polepszyć czyjś dzień! nasz również :)

      Usuń
    3. To naprawdę jest takie proste jak napisałaś:

      "zwykłe dzień dobry, zwykły serdeczny uśmiech czy pomoc może zmienić i polepszyć czyjś dzień! nasz również :)"

      i naprawdę jako stereotypowi "smętni" Polacy powinniśmy się tego uczyć :)

      Usuń
  15. Hej Hej Heloł!

    Wracam tutaj po krótkiej przerwie od blogosfery i widzę, że nieźle się rozkręciłaś - super! :)

    O siebie dodałbym jeszcze, że czytałem kiedyś o badaniach naukowych które potwierdziły, że uśmiech wprawia nasze ciało i umysł w lepsze samopoczucie, nawet wtedy, gdy nie jest w ogóle szczery. Odkąd się o tym dowiedziałem, to rano uśmiecham się do lustra nawet wtedy, jak mam wszystkiego dosyć i najchętniej poszedłbym z powrotem spać (chociaż szczerze mówiąc, rzadko tak mam :) )

    Pozdrowionka!
    Jakub Mikołajczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kuba, staram się jak mogę ;-))

      To faktycznie działa :) Oszukujemy wtedy własny mózg, ale w bardzo dobrym celu. Tego typu "oszustwa" jak najbardziej polecam! :)

      Usuń
  16. Uśmiech to podstawa!;) podoba mi się pozytywne przesłanie bloga;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najprostsze zasady, które wielokrotnie starałem się wprowadzić do mojego życia, ale jakoś nigdy nie wychodziło. Wychodzę z domu myśląc, że ten dzień będzie inny niż zwykle, ale w szkole zapominam o moim postanowieniu i znów narzekam i narzekam. Czas to zmienić, będę się starał wprowadzać te metody wraz z afirmacjami.
    Dziękuję za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Najprostsze zasady, które wielokrotnie starałem się wprowadzić do mojego życia, ale jakoś nigdy nie wychodziło. Wychodzę z domu myśląc, że ten dzień będzie inny niż zwykle, ale w szkole zapominam o moim postanowieniu i znów narzekam i narzekam. Czas to zmienić, będę się starał wprowadzać te metody wraz z afirmacjami.
    Dziękuję za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobre i treściwe rady ! Afirmacja jest do przetestowania w tym tygodniu sprawdzę czy jest skuteczna. Ale wychodzę z założenia ze tak ;) Będe dawał znać jak mi idzie

    www.kaminskadorota.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty