Kwadrans radości 4. Spacer
Przyznaję się bez bicia - jestem uzależniona od samochodu. Mieszkam w takiej okolicy, że wyjście po jedną rzecz do sklepu, do banku, na miasto zajęłoby mi przynajmniej kilkanaście minut marszu w jedną stronę (i to w niezbyt wyjątkowej scenerii). Z tego właśnie powodu mój samochód ciągle jest w ruchu.
Nieco inaczej sprawa ma się w Katowicach, w których studiuję. Gdy przyjeżdżam pociągiem na dworzec, często zamiast jazdy tramwajem wybieram jednak spacer i powolnym krokiem zmierzam na uczelnię, do biblioteki czy w jakiekolwiek inne miejsce.
Oczywiście, lubię czasem gdzieś się przejść również w mojej rodzinnej miejscowości. A zalet takich przechadzek i sposobów ich zaaranżowania jest naprawdę wiele!
- Szybki marsz wpływa na wydzielania się endorfin, jak inne aktywności fizyczne. Nie muszę chyba wspominać, że pomaga również utrzymać nam dobrą kondycję!
- Długi spacer - 10 000 kroków dziennie, to jeden ze sposobów na tzw. "dzienną dawkę" aktywności fizycznej. W tym celu można zakupić sobie krokomierz, jednak mam z tym przyrządem złe doświadczenia (mój zepsuł się już po jednym, czy dwóch dniach)
- Kreatywne myśli - podczas spaceru możemy się wyciszyć, poukładać swoje myśli w głowie, a także wpaść na świetne rozwiązania różnych kwestii i problemów. Jak powiedział Nietzsche: "Wszystkie naprawdę wielkie myśli rodzą się podczas chodzenia"
- Radości teraźniejszości - podczas spaceru możemy skupiać się na małych drobnostkach, które sprawią, że zatrzymamy się na chwilę i docenimy cuda natury, architektury itp. Kiedy lepiej możemy zobaczyć pięknie rozwijający się mały kwiat, czy radosną zabawę człowieka z czworonogiem, jeżeli nie na spacerze? Lubię tak po prostu iść i zachwycać się światem...
- Spacer wspomnień - czasami lubię przejść się po okolicy i odwiedzać miejsce, które kojarzą mi się z konkretnymi wydarzeniami z życia. Najczęściej są to oczywiście wspomnienia związane z miłością, np.takie miejsca w których pierwszy raz się spotkaliśmy, wybraliśmy swoją gwiazdę, pierwszy raz się przytulaliśmy czy chwyciliśmy za ręce. Tego typu wędrówki naprawdę potrafią dodać dużo ciepła i radości, a przede wszystkim ożywić najpiękniejsze wspomnienia.
- Spacer z psem - bardzo dawno nie mam już psa, ale jestem przekonana, że spacer z naszym ulubieńcem (szczególnie jeśli wybierzemy jakieś zupełnie nowe miejsce) może dodać nam sporo radości
- Niezaplanowane spotkania - kiedy po bardzo długiej przerwie w chodzeniu pieszo, wybrałam się w końcu gdzieś bez użycia samochodu, byłam zdziwiona jak dużo ludzi spotkałam, a nawet poznałam! Jak miło zatrzymać się na chwilę i porozmawiać z dawną niewidzianą osobą i to na dodatek kompletnie nie wiedząc kogo przyjdzie nam spotkać! Takie rzeczy tylko na spacerze!
U mnie właśnie wyszło słońce zza chmur, robię przerwę w kulinarnym szaleństwie mazurkowym i idę na spacer. Szukać zajączka ;-)
OdpowiedzUsuń;) zgadzam się, spacer i chodzenie ma wiele zalet... :) dla mnie jest to jedno z lepszych wyjść kiedy chcę z kimś porozmawiać :) bo wtedy jesteśmy we dwoje idąc. Nie rozprasza nas uprzątanie, robienie herbaty, czytanie... nic :) tylko my i nasze kroki.
OdpowiedzUsuńA kreatywne myśli nachodzą mnie kiedy pływam... ciekawe, że samo pływanie tak mnie nudzi ;p
P.S. Makijaż! Ja rozumiem krem w ramach ochrony przed zewnętrzem... ale cała reszta?? Żeby zrezygnować z innych rzeczy dla tego??? Nie mogę pojąć :)
O tak , podczas pływania też mam takie przebłyski kreatywności :)
UsuńSpacer, to lekarstwo na wszystko :) Popieram pkt 3 :) w czasie spaceru pare razy sięgam po notes w telefonie i zapisuje fajne pomysły, które potem staram się realizować :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie polecam wszystkim zaprzyjaźnienie się z notesem i zapisywanie od razu wszelkich pomysłów. Bo chociaż wydaje się nam, że je zapamiętamy, często wylatują nam z głowy :)
Usuńooo numer 3 ;D zawsze to robie i staram sie umylic jakos kazda pdoroz ;DDD
OdpowiedzUsuńhehe bo to ejst suuuper ;D tym bardziej kiedy nienaiwdze sowjego rodzinnego malego domu bo wsyztsko jest napitolone ;D a moge chociaz troche to ogarnac ;D
Autorko bloga, ja nie nadążam w przerabianiu materiału tego bloga. Niesamowite, że masz tyle pomysłów na nowe wpisy i każdy gra mi w sercu.
OdpowiedzUsuńChociaż tu wpis o spacerze, to i tak muszę nawiązać do biegania, które daje wspaniałe samopoczucie. Czekam aż się ociepli i zaczynam po zimowej przerwie ponownie biegać. Akurat ja jestem za byciem w tu i teraz i nie myśleć podczas biegania. To ma być taka chwila wyciszenia, a ja się skupiam na każdym stawianym kroku biegu, oddechu i przyrodzie. Myślałem, że teraz gdy mam tydzień wolnego pobiegam, a tu u mnie zimowy mróz.
Też lubię sobie pobiegać, chociaż sama nie wiem na czym się wtedy skupiam... Chyba na myśleniu o "mecie" ;) Ale masz rację, tego typu aktywności pozwalają nam być tu i teraz jak nic innego! Pozdrawiam :)
UsuńOdkąd mam synka, chcąc nie chcąc spacer wpisałam w codzienny plan dnia :) I w sumie bardzo się z tego cieszę. Gorzej, że synek średnio znosi spacery i po 40 minutach chodzenie z przyjemności zmienia się w udrękę...
OdpowiedzUsuńNo to ja mam "kwadrans radości" idąc do pracy pół godziny w jedną i pół w drugą stronę oraz 16 minut spaceru z psem codziennie, więc chwilowo nie mam ochoty na więcej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam spacerować;)
OdpowiedzUsuńM.
spacer dobry na wszystko! :)
OdpowiedzUsuńA ja tylko spaceruję, nie mam prawa jazdy, mam za to wózek do prowadzenia, czasem porywamy się z córcia juz na nóżkach;) uwielbiam spacery, popieram!!!
OdpowiedzUsuńCzasem to dobrze nie mieć prawa jazdy - chociażby dlatego, że samoistnie wybiera się spacer :)
Usuńspacer z psem to jest to! po kilkumiesięcznej przerwie ledwo żyje, ale radość psa...
OdpowiedzUsuńKocham spacery! Samotnie, w grupie,plażą lub deptakiem wzdłuż wybrzeża z Gdańśka do Sopotu a niedługo i do Gdyni <3
Nie mów mi o spacerach wzdłuż wybrzeża bo zielenieję z zazdrości ;))
Usuńzielony jest modny i wiosenny więc...xD
Usuńoj już dobra dobra będę cicho.
Też jestem jak najbardziej za spacerem. Jako, że od zawsze mieszkam w mieście bez komunikacji miejskiej przyzwyczaiłam się, że żeby coś załatwić trzeba tam dojść pieszo i wcale mi to nie przeszkadza. Teraz kiedy mam wybór iść pieszo (tak do 40 minut pieszy spacer w jedną stronę jestem w stanie zaakceptować) lub jechać samochodem, zawsze wybieram spacer (a teraz kiedy benzyna taka droga jest to kolejny powód żeby przestawić się na spacer).
OdpowiedzUsuńNigdy nie rozumiałam znajomych z Warszawy dla których przejście np. jednego przystanku jest już dużym poświęceniem.
W czasie spaceru można odpocząć, przemyśleć trochę spraw, dokładniej podziwiać otaczający nas świat i oczywiście spotykać przypadkowo znajomych.
I tak jak Mała Mi najchętniej wybieram się na spacer, gdy chcę z kimś porozmawiać, mogę wtedy chodzić kilka godzin i nawet nie czuję zmęczenia.
Muszę wziąć z Was przykład i stanowczo częściej wybierać piesze wędrówki ! :)
UsuńPrzyroda umie leczyć dusze dlatego jak najbardziej spacer,szum drzew,zapach trawy a nawet deszczu powoduje ze można się odprężyć, na-chwile zapomnieć o problemach.Spacer to prawdziwe lekarstwo i ładowarka energii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam na Wielkanoc:)
Świetne stwierdzenie - ładowarka energii! :)
Usuńlubie czasem wyjść na spacer i tak porozmyślać :)
OdpowiedzUsuńSpacer z psem - o ile nie jest to mordercze ciągnięcie jak w przypadku mojego psa, bywa na prawdę relaksujące :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam z moim raczej ciężkie przeprawy ;)
UsuńMój jest grzeczny dopóki nie zobaczy małej przekąski w postaci yorka lub obiadu w postaci pudla. Że też te małe psy skaczą do mojego! Chcą sero skończyć jak przekąska ech
UsuńJa uwielbiam spacery :) Zwłaszcza z koleżanką i naszymi córciami :)
OdpowiedzUsuńWspaniałych Świąt! :)
Kiedy czas świąteczny już nadchodzi, ucisz myśli, zapomnij trwogi. Czekaj aż Jezus Zmartwychwstanie, wtedy świąteczne zjedz śniadanie!W radości, szczęściu, zdrowiu, nowe siły przyjdą znowu. Tego szczerze Wam życzę, niech wystraczy jeden koszyczek;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I również życzę Ci wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńok. zainspirowałaś mnie, ja teoretycznie nad Wisłę nie mam daleko, ale jakoś nigdy nie ma czasu na spacer, zawsze coś się dzieje... Mam nadzieję to zmienić :) Zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, ja bym codziennie spacerowała w takich okolicach :D
UsuńJa nie przepadam za samotnymi spacerami, a psa nie mam. Ale lubię się czasem wybrać sama na łono natury porobić zdjęcia. To odpręża mnie tak samo. Wesołych świąt, kochana :*
OdpowiedzUsuńSpacer połączony z fotografowaniem - jak najbardziej dobry pomysł :)
Usuńkocham spacerować, niestety tylko ja podzielam tę pasję. i chodzę czasami z moim psem na bardzo długie spacerki ;) jednak z reguły jak mam z nim chodzić 4x dziennie na dwór to nie chce mi się codziennie chodzić na długo. czasami też uda mi się wyciągnąć chłopaka na spacer do parku, który ostatnio zaowocował wyprawą do lasu, podczas której zgubiliśmy się... xD i zrobiło się ciemno haha ^^ ale udało się wydostać ^^
OdpowiedzUsuńco do magicznego pisaka to ja też nie wiedziałam że coś takiego jest, dopóki tego nie zobaczyłam w gazetce promocyjnej :D
No widzisz jakie przygody można przeżyć podczas zwykłego spaceru w lesie :D Grunt, ze się odnaleźliście ;)
UsuńSpacery są najlepszą formą wyciszenia. U mnie na szczęście jest wiele miejsc, w które można się wybrać, i często z tego korzystam ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
UsuńJak ja lubię do Ciebie zaglądać, choć zdaje się, że do tej pory nie komentowałam. Od pewnego czasu, dzięki Tobie, staram się jak najczęściej mówić "tak" i zaczynam dostrzegać zmiany. Spacery uwielbiam, choć ciągle brak mi towarzystwa.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że słowo "tak" jest takie zaraźliwe :) Naprawdę jego używanie potrafi zdziałać cuda :)
Usuńok, jak tylko coś ruszy to podlinkuję:)
OdpowiedzUsuńJa osobiście wole rower, lubię tą prędkość i szaleństwo po parku. Wszystko ze mnie uchodzi, wszystkie smutki czy złości, usuwa nadmiar stresów. w sumie trochę smutno jak się nad tym głębiej zastanowić bo chwilowo (miejmy nadzieję) nie mogę jeździć.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o spacery to ciężko mi się wypowiadać ponieważ zapomniałam jak to jest spacerować. Wciąż gnam jak nie "ja materialnie" to moje myśli gnają, wciąż pędzą. Byłam ostatnio na dwóch spacerach, ale tam w środku i tak pędziłam, w sumie nie wiadomo gdzie.
Fajnie, że napisałaś tego posta od kilku dni wciąż zaglądałam z nadzieją że coś napiszesz :), lecz nie sądziłam że wywoła to u mnie aż takie przemyślenia.
Małe Tak dla spacerów? hmm spróbuję :)
Pozdrawiam
Mała A :)
Też lubię "rowerować" :) Nawet nie wiem co bardziej. W ogóle polecam wszelką aktywność !!!
UsuńKiedyś bardzo dużo spacerowałam... Teraz, aż wstyd się przyznać. Tyle co z domu na przystanek, z przystanku do pracy i tak w kółko. Chciałabym wrócić do spacerów. Co stoi na przeszkodzie? Ostatnio przede wszystkim bardzo późne powroty z pracy, bo o 22 to już zdecydowanie nie czas na spacery...
OdpowiedzUsuńJednak idzie wiosna, czas zmian zatem "tak" dla spacerów, choćby na początek tych po osiedlu :-)
Spacerowanie po zmroku ma swój niepowtarzalny klimat, szczególnie wiosną/latem jak otoczenie zaczyna 'odpoczywać' po gorącym dniu. ;)
Usuńo tak, spacer to duża lepsza propozycja niż samochód, nawet krótki spacrek może poprawić nam humor :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam spacery! To dla mnie idealny moment na "przemyślanie sprawy" lub po prostu cieszenie się chwilą(gdy spacerujemy we dwójkę lub wszystko dookoła kwitnie :))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak widzieć pozytywne kadry swojego życia, osobiście spacery uwielbiam, nawet jak kończą się deszczowo :)
OdpowiedzUsuńjazdę samochodem też, nawet gdy w połowie drogi strajkuje i owocuje przymusowym spacerem z kanistrem ;)
Ostatnio właśnie obawiałam się, że będę zmuszona do takiego spaceru z kanistrem... ;)
Usuń