Wyzwanie: "Spraw, abym czuł się ważny!"
Moi kochani! Tak, jak gdzieniegdzie obiecywałam, rozpoczynamy na moim blogu coś zupełnie nowego: tygodniowe wyzwania. Nie będzie trzeba nigdzie się zapisywać, nic uzupełniać. Będziemy rywalizować tylko sami ze sobą. Postaram się przygotowywać co tydzień nowe zadanie, nad którym będziemy wspólnie (jeżeli tylko będziecie chcieli) pracować.
Wyzwanie na ten tydzień: "Spraw, abym czuł się ważny!"
Jedną z dziedzin, która jest niezastąpionym kluczem do szczęścia (jak nieraz przekonałam się na własnej skórze) są kontakty z innymi ludźmi. Wiemy, że warto o nie dbać i je pielęgnować. Ale to wszystko brzmi jak frazesy. Wielu z nas myśli: "co konkretnie mogę zrobić, aby poprawić moje relacje?"
Mam jeden niezawodny sposób, który stosuje już od dłuższego czas: kiedy spotykam jakąś osobę (znajomą lub nie) wyobrażam sobie nad jej głową tabliczkę z napisem "Spraw, abym czuł się ważny". To może wydawać się zabawne, ale naprawdę działa!
Pierwszy raz nieśmiało wypróbowałam ten sposób na nic nie podejrzewającej koleżance. Starałam się, żeby poczuła się w moim towarzystwie ważna:
- utrzymywałam kontakt wzrokowy
- przytakiwałam
- byłam szczerze zainteresowana rozmową i dałam to po sobie poznać
- zadawałam pytania do tego, o czym mówi
- nie starałam się zainteresować jej moimi historiami, ale byłam zainteresowana
- chciałam, aby to ona była w centrum zainteresowania
- zamiast wymyślać w głowie co za chwilę odpowiem, w pełni poświęciłam się słuchaniu
Co prawda wiele z tych czynności i tak wykonywałam podświadomie w swoich rozmowach, ale tym razem starałam się całkowicie skupić na drugiej osobie. To była jedna z najlepszych rozmów, jakie przeprowadziłam!
Tak naprawdę każdy z nas pragnie czuć się ważny. Chce, by ludzie byli nim zainteresowani. W tym tygodniu postarajmy się dać ludziom ten skarb, jakim jest całkowite poświęcenie im uwagi!
Tak naprawdę każdy z nas pragnie czuć się ważny. Chce, by ludzie byli nim zainteresowani. W tym tygodniu postarajmy się dać ludziom ten skarb, jakim jest całkowite poświęcenie im uwagi!
"Interesując się innymi ludźmi, możesz zdobyć więcej przyjaciół w ciągu dwóch miesięcy, niż zdobyłbyś w ciągu dwóch lat, próbując zainteresować ich sobą."
Dale Carnagie
PS. Zapraszam Was wszystkich na blog Narratorki, która postanowiła przeprowadzić ze mną wywiad (nigdy bym nie pomyślała, że przytrafi mi się taka okazja - dziękuję! :) )
Bardzo fajny pomysł z tymi cotygodniowymi wyzwaniami :)
OdpowiedzUsuńMoże i jest coś w tym cytacie.. Pomysł bardzo mi się podoba. Teraz tylko pozostaje wcielić w życie kilka punktów, jakie do tej pory pomijałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś z mojego otoczenia poczuje się dziś ważny z moją małą pomocą ;)
Na pewno! :)
UsuńZgadzam się, ta niewidoczna tabliczka "Spraw, abym czuł się ważny" sprawia cuda. Niby się wycofujemy, skupiając się na rozmówcy, ale tak naprawdę to my zyskujemy. Cotygodniowe wyzwania, masz rację, wtedy człowiek czuje, że coś się zmienia, że się rozwija.
OdpowiedzUsuńNie można oczywiście przesadzić, żeby w ogóle nie starać się z nikim porozmawiać o sobie samym (myślę, że można od tego zwariować :D) ale powiedzmy 80% swoich rozmów możemy poświecić drugiej osobie, chociażby dla eksperymentu :)
UsuńZgadzam się w stu procentach.....i szczerze mówiąc stosuje to od zawsze i to działa :)
OdpowiedzUsuńTwoje posty motywują! Sprawjają, ze człowiek zastanawia się, może starac się być świadomy. Ja ogólnie słuchaczem jestem dobrym, kiedyś gorzej wychodziło mi mówienie o sobie, ale ten temat tez już przepracowałam ;) Tak mi się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńO tak - mówienie o sobie to też mój problem. Ja jestem akurat w trakcie przepracowywania tego tematu. Zawsze łatwiej było mi słuchać...
UsuńBardzo w tej kwestii pomógł mi blog :)
UsuńProwadziłam wczęsniej zamknięty dla przyjaciół i tam pisałam o swoich emocjach. Wtedy mogli zapytać... I pytali. Mieli swoistą bazę, a tak podczas spotkań nie mówiłam, więc nawet nie mogli się domyślać...
O tym blogu nie wie prawie nikt z moich znajomych... Chyba jestem skrajnie skrytym przypadkiem ;)
Usuńwszystko, co napisałaś, robię codziennie, od zawsze, naturalnie - taki dar podobno. kogokolwiek spotykam, twierdzi, że jestem dobrym słuchaczem. i fajnie, lubię ten komplement. jednak jest jeden mały haczyk - strasznie mnie denerwuje, kiedy trafiam na człowieka ogarniętego samym sobą (czyli jakieś 90% ludzi ;)), który słuchać nie potrafi. chyba widzę ten brak dwa razy wyraźniej, niż inni. dlatego dzięki za ten wpis. może kogoś oświeci. chociaż na chwilę :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę bardzo cenny dar - naturalnie przybliża do Ciebie ludzi :)
UsuńI powiem Ci, że też jestem niezwykle wyczulona na takie osoby. Spotykam ich dużo. Widzę, że tylko czekają (albo nawet nie czekają, tylko przerywają w połowie każdego zdania) żeby opowiedzieć swoje przeżycie czy zdanie na dany temat. Przydałaby im się porządna lekcja budowania relacji z innymi ;)
Mam podobnie. Po prostu kocham słuchać ludzi, ludzie idą do mnie z dziwnymi problemami czy ledwie mnie znając potrafią mówić dużo tylko...niektórzy to wykorzystują lub doszukują się jakiegoś podstępu w radosnym optymistycznym podejściu do życia.
Usuńprzydatny wpis, zwrócę na to większą uwagę. Niby staram się słuchać uważnie i skupić się na rozmówcy, ale różnie to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł Kochana!! będę czekać każdego tygodnia :))
OdpowiedzUsuńTen tydzień, ekstra wyzwanie dla gaduły ha ha ha
z drugiej strony ile szczęścia moze dać bycie tą osobą któa jest słuchana :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo :) dlatego wychodzę z założenia, że to co dajemy do nas wraca :)
UsuńHej,hej!!
OdpowiedzUsuńto naprawdę fantastyczne, takie refleksje nad samym sobą i innymi w dzisiejszym szalonym świecie. I choć sama zawsze staram się w rozmowach z innymi ludźmi słuchać (ja sama nie znoszę jak ktoś rozmawiając ze mną błądzi wrokiem dookoła zamiast skupić się na rozmowie) to czasami za dużo i za często wtrącam coś od siebie(hmm, może poprostu zbyt bardzo lubię rozmawiać i dzielić się z ludźmi swoimi przeżyciami).Zdając sobie więc sprawę z tej mojej małej wady od dziś będę podwójnie próbowała częściej gryźć się w język. Smutne jest jednak to, że coraz mniej w ludziach potrzeby kontaktu z innymi. Jesteśmy tu i teraz a tak naprawdę myślami już żyjemy chwilą przyszłą. No i coraz mniej w nas szacunku dla drugiego człowieka stąd i poziom i forma rozmów bardzo na tym cierpi.
Pozdrawiam
Joasia
Już z samej Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że jesteś świetnym słuchaczem :) Dobry rozmówca też lubi coś od siebie dodać - ważne tylko moim zdaniem jest to, żeby zachować "zdrowe" proporcje między mówieniem a słuchaniem.
UsuńPoziom rozmów faktycznie zdaje się być coraz niższy (nie mówiąc o tym, że tak rzadko prawdziwie z kimś rozmawiamy). Przydałaby się w tej kwestii prawdziwa rewolucja :)
Jakoś tak przykro się zrobiło, bo okazuje się, że powoli zatraca się fundamentalne "dobre wychowanie". Masz rację - warto o tym pisać, bo ludzkich i szczerych zachowań ubywa...
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, bo tak naprawdę nie piszę tu o niczym innym, niż o podstawowych zasadach dobrego wychowania i życzliwości dla drugiego człowieka...
Usuńswietny pomysl ;)) !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi wyzwaniami.Pierwsze już od dziś wcielam w życie;-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę.
Taki kontakt wzrokowy jest mega ważny, ważne jest umieć wysłuchać drugą osobę. Myślę, że również pochwały i zauważenie drobnych czynności, które druga osoba dla Nas robi sprawią, że ktoś poczuje się doceniony i ważny.
OdpowiedzUsuńDokładnie - warto chwalić. Mam nawet taką zasadę, że zawsze gdy przyjdzie mi na myśl kogoś skrytykować (chociażby tylko w myślach) robię krótką pauzę i myślę o czymś zupełnie odwrotnym - o czymś za co chciałabym kogoś pochwalić lub coś w tej osobie docenić. Ale jest to naprawdę trudne zadanie ;)
UsuńŚwietna inicjatywa, ja czasem mam wręcz wrażenie że swoim apojrzeniem przenikam drugą osobę i sama zaczynam się zastanawiać czy oby nie przesadzam...ale nigdy nie brałam pod uwagę tego że dzieki temu mogę sprawić iz ktoś poczuje sie ważny...wyzwanie super...podejmuję;) buziak
OdpowiedzUsuńMyślę, że ciężko z tym przesadzić, chyba że faktycznie aż świdrujemy kogoś wzrokiem :) Raz na jakiś czas warto odwrócić go chociaż na kilka sekund w inną stronę ;)
UsuńWidzisz, taka prosta rzecz, a jednak może dać komuś takie fantastyczne poczucie :)
Chyba musze to wypróbowac bo mam naprawdę mało znajomych i przyjaciół :P
OdpowiedzUsuńOpublikowałam wywiad. Bardzooo dziękuję :***
Świetne wyzwanie, wchodzę w to :).
OdpowiedzUsuńTeraz ludzie nie mają na nic czasu, pędzą niepotrzebnie, nie wiadomo gdzie, a jak już rozmowa to na fb, ale przez smsy.
Ale warto choć przez chwilę skupić się na drugim człowieku, dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
Dokładnie - tak jak warto zatrzymać się ogólnie w życiu i całym pędzie tak warto przystanąć nad rozmowami z innymi ludźmi - możemy naprawdę wiele zyskać!
UsuńDale Carnagie - to lubię :)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś jeszcze nie czytał "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" to trzeba szybko to zrobić.
Pozdrawiam,
I nie tylko przeczytać, ale też krok po kroku zacząć wdrażać w życie jego wskazówki :)
Usuńfajne wskazowki :) wogole ten blog mnie optymistycznie zawsze nastraja - pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuńciekawe rady :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe porady:)ja chyba za czesto mowie za duzo:(
OdpowiedzUsuńtrafilam przez przypadek i zostaje na dluzej:)
OdpowiedzUsuńJa już dziś wypróbowałam, zobaczymy czy po tym tygodniu wejdzie mi w nawyk ; )
OdpowiedzUsuńMyślę, że widząc efekty na pewno :)
UsuńBardzo dobre wyzwanie:) Przeczytałam rady i działam już tak od dawna-ale jakoś bez świadomości :)
OdpowiedzUsuńMoja forma-zawsze dodaję miły i SZCZERY(koniecznie !!)komplement.
Bo fałsz i komplementy "na siłę" wyczuwa się od razu).
Rozjaśnienie na twarzy rozmówcy-bezcenne :)
O tak, szczery komplement to jedna z podstaw takich rozmów :) Staram się za każdym razem gdy zobaczę u kogoś coś dobrego, powiedzieć mu o tym :)
UsuńPodoba mi się Twoje przesłanie :) uważam jednak, że to co opisałaś... jest po prostu wyrazem kultury. Rozmowa, którą przeprowadziłaś, była kulturalną rozmową :) i szczerą w moim odczuciu...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem można by dorzucić do tego wszystkiego poświęcenie czasu komuś, dążenie do spotkania, kontaktu (na przykład telefon nie tylko z opowieściami o naszych problemach, ale wręcz z "co słychać?") :)
p-i-f ma też rację odnośnie do komplementu :) wyszukać coś pozytywnego i to pochwalić :) Dać tym samym uśmiech :)
To oczywiste, że każdy powinien dodać coś od siebie do takiej rozmowy. Nie chcę przedstawiać poradnika krok po kroku jak przeprowadzić dobrą rozmowę - to przecież musi być w przeważającej części własna inicjatywa. Podstawą jest oczywiście kultura osobista, ale chyba każdy już przeprowadził z kimś "kulturalną" rozmowę i wcale nie była to zapewne rozmowa marzeń. Tu chodzi o coś znacznie więcej, chociaż fundamenty oczywiście opierają się na dobrym wychowaniu ;)Chodzi o PEŁNE poświęcenie się drugiej osobie :)
UsuńGdyby to było takie proste, każdy kulturalny człowiek miałby pełno wspaniałych i satysfakcjonujących znajomości, a tak nie zawsze jednak jest :)
No tak, nie każdy kulturalny człowiek ma wielu znajomych. Ponieważ ten kulturalny człowiek może mieć problemy z kontaktami międzyludzkimi :) Wstydliwość... i inne takie :)
UsuńA ja myślę,że czasem takie oczywiste prawdy jak mówi Mała Mi i HappyHolic są potrzebne.Niby oczywiste a bywa ,że w pędzącej rzeczywistości zapomina się o nich:)
OdpowiedzUsuńUważam,że grunt to być szczerym ze sobą i wobec drugiej osoby :)
Pozdrawiam i czekam na kolejne wyzwanie:)
Bez szczerości faktycznie wszystkie takie staranie nie są nic warte. Trzeba o tym pamiętać :)
UsuńBędzie na pewno! :)
Aaaaa jakie to miłe uczucie wstać rano i trafić całkiem przypadkiem do Ciebie! To chyba przeznaczenie? Projekt szczęście odkryłam przypadkiem i byłam zachwycona tą książką...jej lekkością, prawdziwością...chociaż mój blog nie jest jeszcze tak rozbudowany jak Twój - to uparcie do tego dążę małymi krokami, bo czasem czasu brak...dziękuję za pozytywne fluidy! A w dniu zbliżających się 30stych urodzin nie będę wytyczała sobie nowych celów - podsumuję moje szczęście!
OdpowiedzUsuńja tam nigdy nie czułam się ważna, po prostu nigdy.. chciałabym móc kiedyś w siebie uwierzyć kurdę no ! :) a ten post jest jak każdy twój bardzo przydatny ;)
OdpowiedzUsuńw ogole mam takie pytanie ;) poniewaz planuje notke o tym co mnie inspiruje ;) i chcialabym sie zapytac czy moglabym w notce uwzglednic Twojego bloga :>? ;)) i przy okazji wziac pare zdjec obrazkow itp z niego ;)?
OdpowiedzUsuńWłaśnie ;) Założyłam bloga i chciałabym spytać czy mogę w new poście napisać o Twoim blogu i dodać kilka "cytatów" z niego ?
OdpowiedzUsuńPS mam pytanko bo nie mam pojęcia jak zmienić wygląd strony ( zn na górze ?takie "menu " ? ;)
Pozdrawiam :)
Czytałaś już "Don't sweat the small stuff"? Autor książki starał się to przekazać bardzo wyraźnie, głównie w części "In love".
OdpowiedzUsuńTo niesamowite ile takie drobne zmiany potrafią zdziałać. Ze wszystkich sił staram się pamiętać o tej "tabliczce" i gryźć w język, gdy wyrywa mi się kolejne "ja, ja!". Rozmowa powinna być czymś więcej, niż tylko wyczekiwaniem na moment, w którym będziemy mogli coś nareszcie powiedzieć (i najlepiej o sobie).
Jak najbardziej popieram inicjatywę i czekam na kolejne tygodniowe wyzwanie :))
Nie, wciąż na mnie czeka. Myślę, że po sesji spokojnie się do niej zabiorę :)
Usuń"Rozmowa powinna być czymś więcej, niż tylko wyczekiwaniem na moment, w którym będziemy mogli coś nareszcie powiedzieć."
Dokładnie! A większość z nas niestety tak właśnie kojarzy rozmowę. Pora na rewolucję w tej kwestii :)
Heh, sprawiam, kto każdy ze mną rozmawia czuje się wyjątkowy ;P
OdpowiedzUsuńanjcaro.blogspot.com
Kurczę. Czy sprawię, że poczujesz się ważna poprzez kliknięcie "obserwuj"? Niestety w obecnej sytuacji tylko tyle mogę zrobić : D Świetny blog!
OdpowiedzUsuńdale carnegie to mądry człwoiek warto korzytsąc z jego rad. przeczytałam jego 2 ksiązki :D
OdpowiedzUsuńJa mam inny problem - jestem introwertykiem-słuchaczem i ludzie z reguły czują się przy mnie w centrum zainteresowania. Czasami chciałabym być po tej drugiej stronie.
OdpowiedzUsuń