Wyzwanie: Zrób to od razu !
Podjęliśmy się już wyzwań, w którym skupialiśmy się na kontaktach z innymi: "Spraw, abym poczuł się ważny" oraz "Ciekawość zamiast osądzania". W ubiegłym tygodniu pracowaliśmy nad pewnością siebie.
W tym tygodniu chciałabym, abyśmy skupili się na własnej efektywności i powalczyli nieco z prokrastynacją czyli odkładaniem wszystkiego na później. Wyzwanie, które chcę Wam zaproponować jest jednocześnie jednym z moich Przykazań Szczęścia, które możecie zobaczyć w bocznym panelu bloga!
Zadanie jest stosunkowo proste: jeżeli widzisz, że masz coś prostego do zrobienia - zrób to do razu!
Nie chodzi mi tutaj o projekty, z którymi zalegasz od roku, czy też o realizacji marzeń, do których nie możesz się zebrać. To też jest bardzo istotna kwestia, ale w tym tygodniu popracujemy nad tymi małymi, aczkolwiek niezwykle irytującymi zadaniami do zrobienia.
Wyzwanie to wiąże się bezpośrednio z zasadą 2 minut. Polega ona na prostym założeniu: jeżeli wiesz, że coś zajmie Ci mniej niż dwie minuty - zrób to od razu! Czyli np.:
- widzisz zbędne papiery na biurku - posprzątaj je i zrób sobie przyjemność pracy w czystym otoczeniu
- musisz wykonać nieprzyjemny telefon - wystukaj numer i miej to z głowy
- pościel łóżko
- odpowiedz na maila od razu po jego przeczytaniu itd.
Chodzi nam o wyrobienie następującego nawyku:
sytuacja (np. odczytanie maila) - ocena co należy z tym zrobić (np. odpisać) - ocena czy zajmie to mnie niż 2 minuty ("tak") - podjęcie działania OD RAZU
Dzięki takiemu podejściu osiągamy wiele korzyści na raz:
- mamy mniej rzeczy do zrobienia, gdyż nie odkładamy na później prostych zadań
- czujemy satysfakcję z wykonanych, wykreślonych zadań do zrobienia
- jesteśmy bardziej efektywni
- żyjemy w czystym otoczeniu - pozytywny efekt uboczny, gdyż większość drobnych rzeczy można posprzątać w mniej niż 2 minuty
PS.1. Jak wrażenia po Tygodniu pewności siebie?
PS.2. Wszystkich zainteresowanych zakupieniem dziennika Q&A o którym pisałam w poprzednim wpisie zapraszam do zostawiania komentarzy u naszej blogowej koleżanki Belli, która podjęła się ich zamówienia dla osób, które nie mają kart kredytowych.
No ja nie będę miećproblemu z tym wyzwanie, jestem w gorącej wodzie kąpana...miłego dnia!!!
OdpowiedzUsuńJa też raczej nie ponieważ od dawna stosuję tę metodę:) chociaż czasami z 2 minut robi się 5, albo i 10, zwłaszcza jeśli chodzi o sprzątanie ale warto;) Pozdrawiam, Monia
OdpowiedzUsuńTrudne wyzwanie, ja wiele rzeczy odkładam na potem. Ale pożyteczne :)
OdpowiedzUsuńoj zgadzam się w stu procentach. I ja się kieruję " co masz zrobić jutro zrób dzisiaj!!!!" naprawdę więcej człowiek jest w stanie zrobić wtedy :)
OdpowiedzUsuńświetne to jest
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
Tak tak - to moja zasada :) nigdy nie odkładam na jutro, na potem czy na później i to znacznie ułatwia mi życie!!!
OdpowiedzUsuńjak dla mojej osoby - jest to bardzo trudny cel do spełnienia. Mam głupi nawyk odkładania wszystkiego na później :( źle mi z tym ;p Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńoch musze sprostac temu wyzwaniu takie proste sie wydaje..... ile razy odkladam cos na potem... ooochh - podejmuje ta wyzwanie!!!! buziaki pa
OdpowiedzUsuńWyzwanie idealne dla mnie, bo niestety mam w zwyczaju odkładać robienie takich drobiazgów na później, nie odłożę czegoś na miejsce od razu :/. Na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJa też podejmuję wyzwanie! Mnóstwo spraw odkładam na później, zwłaszcza odpisanie na maile prywatne, co przecież jest przyjemnością (co prawda nie zajmuje to 2 minut, ale i tak nie ma przeszkód, żebym zabrała się od razu, albo chociaż w jakimś ustalonym czasie, a tego nie robię...).
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie kilka dni temu i zostaję na dłużej :) Jesteś bardzo inspirująca i motywująca :)
:) o, tę zasadę stosuję podczas wstawania rano :) choć zdarza mi się przeciągać do 5 minut... ;p
OdpowiedzUsuńP.S. Masz biały salon??? Kanapy bym białej nie kupowała... bo właśnie wydaje się niepraktyczna... :) tak jak piszesz :) a co z resztą? Ściany, meble? :)
Podejmuję wyzwanie, tylko rozciągam czas do pięciu minut c:
OdpowiedzUsuńTydzień pewności siebie - przegrałam, za dużo rzeczy zawaliłam, nie miałam nawet ochoty szukać pozytywów.
rozmyślanie nad tym dobrze by mi zrobiło, bo ja często odkładam na później wiele rzeczy, potem widzę skutki uboczne tego ;<
OdpowiedzUsuńPodejmuję się tego wyzwania i znowu super projekt. :-)
OdpowiedzUsuńdobra i fajne wyzwanie, podejmę się go :)
OdpowiedzUsuńNie muszę go podjąć ;d
OdpowiedzUsuńPrzy poprzednich projektach jakoś za bardzo się nie starałam, ale tym razem po prostu muszę być konsekwentna. I nie będę tutaj wykonywać rzeczy tylko w czasie 2 minut, ale też te dłuższe, które muszę zrobić (np. umycie naczyń, zrobienie notatek) a ciągle je odkładam na później :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Coś w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ! Z przyjemnością podejmuję wyzwanie ! :)
OdpowiedzUsuńA chyba zrobię. Żebyś wiedziała.
OdpowiedzUsuńTwój blog... cóż, czyni mnie optymistką :)
o tak! "Zrób to od razu" to projekt w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJak tu u Ciebie pięknie i ciekawie i motywujaco !!!!A ja troche zyciem zmeczona jestem ostatnio wiec chyba to jakis znak ze trafilam na twojego bloga !! Bo przez przypadek tu trafilam ale juz tu zostanę !!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie da rady. Jestem mistrzynią przekładania rzeczy "na potem". Rozumiem że czym dużej się odwleka tym mniej się chce to zrobić, ale i tak wyznaję zasadę: "Co masz zrobić dzisiaj zrób po jutrze - będziesz miał dwa dni wolnego :)" POZDRO! Fajne masz te zadania. Szczególnie podobało mi się "ciekawość zamiast osądzania". To jedyna rzecz której udało mi się dotrzymać. Czasem wykorzystuję te twoje rady :). POZDRO jeszcze raz bo się rozgadałam.
OdpowiedzUsuńMasz fajnego bloga;)
OdpowiedzUsuńhttp://maita96diy.blogspot.com/
Wyzwanie wprost dla mnie! :) I tak oto przez 3 ostatnie dni tyle rzeczy udało mi się popchnąć do przodu, że aż mnie duma rozpiera :) Bo jak już nie odkładam na później tego, co mi zajmuje 2 minuty, to chwilę później nie odkładam już i tego co zajmuje 10 min.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Również jestem z ciebie dumna! :)
UsuńCałe życie wszystko dosłownie robiłam na ostatnia chwilę. Odkąd zostałam mama stałam się super zorganizowana:) I drażni mnie wręcz robienie czegoś w ostatnim momencie, spóźnianie się, itd...Całe życie się widać uczymy:)A jak Tobie idzie z punktualnością i terminowością?:)
OdpowiedzUsuńPunktualność... bywa ciężko ;)
UsuńAle jeżeli chodzi o dotrzymywanie terminów to po prostu się z tym urodziłam. Mam wrodzony "przymus" do kończenia wszystkiego na czas, także nie mam z tym większych problemów :)
Ta zasada nie tylko ułatwia życie, bo od razu odkładam na miejsce, od razu wyrzucam do kosza, od razu segreguję, ale i je porządkuje - od razu też zapisuję na kartce każdą najmniejszą rzecz do zrobienia, bo w natłoku różnych zajęć po prostu zapominam, co potem mnie stresuje. W pracy czy w domu mam pod ręka kartkę i na bieżąco zapisuję i wykreślam. Jedno jest pewne, każda nie zakończona sprawa tkwi w naszej podświadomości i zatruwa nam naszą codzienność.
OdpowiedzUsuńNa twój blog jak to zwykle w internetowym świecie bywa trafiłam przypadkiem, zdecydowanie jednak zostaję na dłużej. Dołączam do akcji "zrób to teraz" (a właściwie dołączyłam już 2 dni temu). Wiem, że efekty pracy nad sobą zawsze dają wiele satysfakcji i co najważniejsze po prostu ułatwiają życie.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę zapraszam do odwiedzin u mnie: www.czarnabiedronka.blogspot.com
info , zmieniłam adres bloga :
OdpowiedzUsuńhttp://mondocane-j.blogspot.com
Ciekawy blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!