To jedna z tych historii, po których nie masz ochoty na nic innego, niż wtulić się w ukochaną osobę i cieszyć się tym, że po prostu jest obok Ciebie ...
obejrzę na pewno. ale jeszcze nie teraz, nie przy tym bólu głowy.. :/ ale już czytając lakoniczny opis na filmwebie i komentarze oczka mi się zaszkiły.. lubię czasem popłakać, zostawię ten film na taki właśnie nastrój.
No i obejrzałam ten film wczoraj, po przeczytaniu tego posta. Piękna i wzruszająca historia, napisana przez życie. A pies "grał" rewelacyjnie. Oczywiście płakałam, po prostu nie da się powstrzymać łez.
matko moja jedyna ja nie dałam rady obejrzec go do końca, przeczuwałam jak sie skończy i wyszłam z pokoju. Mój mąż dotrwał do końca ale przylazł po seansie do mnie i ryczał jak bóbr. Filmów o zwierzetacjh, które umieraja staram sie unikać
Ahh jak dawno mnie tu nie było :) Z powodu sporej ilości pracy, na jakiś czas delikatnie odciąłem się od blogosfery, ale już wracam i mój powrót zacząłem właśnie od tych odwiedzin :)
Widzę, że u Ciebie wszystko rozwija się jak najbardziej pozytywnie i nadal jest tu tak kolorowo, jak było wcześniej - a ja nadal jestem zauroczony w graficznym wyglądzie Twojego bloga :)
chyba już wiem, co będę robić w przyszły weekend. :)
OdpowiedzUsuńgorzej gdy jest się forever alone... ale niektórzy nie rozumieją...
OdpowiedzUsuńGdzieś od połowy tego filmu łzy mi ciekły strumieniami... Piękna opowieść o pięknej i wiecznej przyjaźni :-)
OdpowiedzUsuńostatnio pisałam na fejsie, ryczałam na tym filmie jak bóbr ;)
OdpowiedzUsuńWzruszajacy film.
OdpowiedzUsuńObejrzałabym, ale powinnam w jakiś spokojny wieczór, bo coś czuję, że będę płakać jak bóbr ;)
OdpowiedzUsuńobejrzę na pewno. ale jeszcze nie teraz, nie przy tym bólu głowy.. :/ ale już czytając lakoniczny opis na filmwebie i komentarze oczka mi się zaszkiły.. lubię czasem popłakać, zostawię ten film na taki właśnie nastrój.
OdpowiedzUsuńO ŻESZ-BYŁAM W CIĄŻY JAK TO OGLĄDAŁAM-MASAKRA JAK JA RYCZAŁAM-NO DÓŁ
OdpowiedzUsuńMuszę go koniecznie obejrzeć!
OdpowiedzUsuńnie oglądałam, ale muszę to koniecznie nadrobić! :D
OdpowiedzUsuńChusteczki będą potrzebne? :))
OdpowiedzUsuńMama ferie i nadrabiając filmowe zaległości ten film również obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńHm, a mnie ten film nie poruszył...Być może dlatego, że widziałam już kiedyś podobną produkcję, a może po prostu nie byłam w odpowiednim nastroju.
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszający film! Jeden z niewielu na których się popłakałam =)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go!
OdpowiedzUsuńRyczałam jak bóbr, bo raz, że okropna psiara ze mnie, a dwa kocham Akity, Malamuty i Husky - choć to nie jedna rodzina psów :)
chyba będę musiala obejrzeć :) świetne te Twoje posty Jedynki! Ściskam :)
OdpowiedzUsuńoglądałam, beczałam jak dziecko. Potrafię płakać nawet na Harrym Potterze, ale ten film przebił wszystko.
OdpowiedzUsuńnie!!! ja nie mogę oglądać tego flmu, aż się duszę z płaczu ;O nic mnie tak nie wzrusza jak zwierzęta.
OdpowiedzUsuńNo i obejrzałam ten film wczoraj, po przeczytaniu tego posta. Piękna i wzruszająca historia, napisana przez życie. A pies "grał" rewelacyjnie. Oczywiście płakałam, po prostu nie da się powstrzymać łez.
OdpowiedzUsuńCudowny! żałuję, że ja nigdy nie miałam przyjaciela i nie było mi dane tego doświadczyć...Gorąco polecam :)
OdpowiedzUsuńmatko moja jedyna ja nie dałam rady obejrzec go do końca, przeczuwałam jak sie skończy i wyszłam z pokoju. Mój mąż dotrwał do końca ale przylazł po seansie do mnie i ryczał jak bóbr. Filmów o zwierzetacjh, które umieraja staram sie unikać
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńAhh jak dawno mnie tu nie było :) Z powodu sporej ilości pracy, na jakiś czas delikatnie odciąłem się od blogosfery, ale już wracam i mój powrót zacząłem właśnie od tych odwiedzin :)
Widzę, że u Ciebie wszystko rozwija się jak najbardziej pozytywnie i nadal jest tu tak kolorowo, jak było wcześniej - a ja nadal jestem zauroczony w graficznym wyglądzie Twojego bloga :)
Pozdrawiam ciepło!
Jakub Mikołajczak
Obejrzałam film po zobaczeniu go w poście. Aż się popłakałam... :p Piękny film i częściej posty jak się da ;p.
OdpowiedzUsuńLubię Twoje jedynki :).
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, ale widzę po komentarzach że wyciskacz łez.
Ja od siebie mogę dorzucić 'jedynkę' film o wyjątkowej miłości: Notebook. Film większości pewnie znany i ukochany, a na pewno ukochany przeze mnie ;).
Pozdrawiam!
MagSu
koniecznie musze zobaczyć;)
OdpowiedzUsuńOd momentu, kiedy zobaczyłam ten film wiem, że kiedyś moim psem będzie akita!
OdpowiedzUsuń