Miesiąc kobiecości II - podsumowanie

Powoli kończy się marzec, w którym podjęłam już po raz drugi wyzwanie Miesiąca Kobiecości. Miesiąc taki oznacza dla mnie po prostu skupianie się na ciele: zdrowiu, urodzie, stylu, sporcie (ten punkt niestety bardziej w teorii...)
      Czego udało mi się wypróbować w tych dziedzinach w marcu?


      ZDROWIE

      Zajęłam się bardzo ważną, a długo odkładaną sprawą. Mianowicie, rozpoczęłam usuwanie niebezpiecznych znamion na skórze. Jestem dopiero po pierwszym zabiegu - w kwietniu czeka mnie kolejny. Nie powiem, żeby była to przyjemna sprawa, ale na szczęście szwy są bardzo malutkie i dobrze się goją. Jeżeli okaże się, że będę musiała usunąć któreś ze znamion w bardziej widocznym miejscu np. na twarzy zdecyduję się raczej na opcję laserową. Ale w obrębie zakrytych miejsc myślę, że jak najbardziej można zdecydować się na zwykłe wycinanie. Póki co jestem cała pozszywana, więc ciężko ostatecznie wypowiadać mi się o efekcie. Ale myślę, że zdrowie jest najważniejsze - nawet jeśli zostaną mi jakieś maleńkie blizny. Mówiąc dobitnie - wolę to, niż raka skóry.

      Udało mi się też wyjątkowo dobrze odżywiać - przez 3 tygodnie praktycznie nie zjadłam żadnego fast-fooda, słodyczy, piłam tylko wodę. Potem miałam mały kryzys, ale na szczęście znowu powróciłam do zdrowych nawyków. Myślę, że powoli mój organizm odzwyczaja się od tych szkodliwych posiłków. Czuję coraz mniejszą potrzebę ich jedzenia. Wręcz przeciwnie - moje ciało jakby domagało się jeszcze większej ilosci owoców, warzyw... To chyba dobry znak!


      URODA

      Postanowiłam spróbować laserowego wybielania zębów. Niestety skusiłam się na wizytę w salonie White&Beauty i szczerze mówiąc - z biegiem czasu doszłam do wniosku, że nie warto. Na początku efekt wydawał mi się rewelacyjny. W salonie zęby wydawały się naprawdę bielsze. Jednak już po dwóch dniach nie zauważałam żadnej różnicy. Nikt z mojego otoczenia (nawet w domu) nie zauważył żadnej zmiany. Stosowałam się do wszystkich zaleceń - nie piłam, kawy, herbaty itd. także jestem pewna, że nie robiłam nic, co mogłoby popsuć efekt wybielania. Może po prostu moje zęby są zbyt białe do tej metody i tylko na bardzo przebarwionych widać efekty. Jeżeli nie macie dużych problemów z kolorem swoich zębów - radzę spróbować innych (a do tego tańszych) metod.

      Wypróbowałam również zabieg, który od tej pory na stałe zagości w moim kosmetycznym życiu - manikiur hybrydowy. Jak dla mnie jest to po prostu genialna sprawa! Przed wyborem tego rodzaju manikiuru długo się wahałam - w internecie czytałam praktycznie same negatywne opinie, do tego moje paznokcie się połamały i na umówiony zabieg musiałam wyruszyć z naprawdę króciutkimi, nie wychodzącymi poza opuszek paznokciami. W związku z tym chciałam wszystko odwołać, tym  bardziej że przeczytałam również, że na krótkie paznokcie ten zabieg już kompletnie się nie nadaje. Ale pomimo tego wszystkiego udałam się do salonu. Okazało się, że moje paznokcie wcale nie są zbyt krótkie, a umocnione żelowym lakierem rosną nie łamiąc się, więc na następnej wizycie będę mogła zrobić sobie już manikiur z prawdziwego zdarzenia - na dłuższej płytce. 

      Pierwszy raz czuję taki luz, że przez dwa tygodnie moje paznokcie cały czas rewelacyjnie wyglądają - lakier nie odpryskuje i mimo małego odrostu wygląda naprawdę schludnie. Szczerze mówiąc dziwię się, jak mogłam wcześniej nie skorzystać z tej świetnej techniki. Zostaję zagorzałą fanką hybrydy!

      Na zdjęciu wyglądają średnio, wiem... w rzeczywistości są dużo, dużo ładniejsze - po prostu nie umiem jeszcze pozować do takich zdjęć! :-) Gdybym pokazała Wam jak wyglądały wcześniej, zobaczyłybyście ogromną różnicę.



       STYL

      Zrobiłam coś, o czym marzyłam już od bardzo długiego czasu - wybrałam się do brafitterki. W salonie spędziłam ponad godzinę! Zostałam dokładnie pomierzona, przymierzyłam dziesiątki różnych staników w różnych fasonach i wyszłam ze sklepu z trzema różnymi modelami. Postanowiłam już w ogóle nie chodzić w dotychczasowej bieliźnie, gdyż okazało się, że noszę biustonosze z obwodem za dużym nawet o 15 cm! Postanowiłam zatem zainwestować w zupełnie nowa bieliznę i była to jedna z najlepszych inwestycji!

      W pierwszym dniu ciężko było mi się przyzwyczaić do tego, że wszystko tak ściśle przylega do mojego ciała. Czułam jakby stanik był na mnie zwyczajnie za mały. Ale szybko się przyzwyczaiłam i ... efekty są niesamowite. Ciało zupełnie inaczej prezentuje się zarówno w bieliźnie, jak i w ubraniu. Co więcej noszenie dobrze dobranego biustonosza korzystanie wpływa również na kształt biustu, który staje się po pewnym czasie pełniejszy. Tyle plusów! 

      Wszystkim z okolic Bielska - Białej gorąco polecam salon "Brafitka".


      SPORT

      Tak jak wcześniej zaplanowałam - zapisaliśmy się na naukę jazdy na nartach z instruktorem. Było rewelacyjnie! Ale dla wszystkich, którzy również chcieliby spróbować czegoś podobnego dobra rada: zawsze wybierajcie zajęcia indywidualne. My byliśmy w trójkę i ma to sporo minusów: instruktor nie jest w stanie skupić się na wszystkich przez cały czas trwania treningu. Jeżeli jednej osobie idzie lepiej, to nie do końca można pracować nad kolejnymi elementami i przechodzić na wyższe poziomy zaawansowania, jeżeli pozostałym osobom coś jeszcze nie wychodzi. Ale tak czy owak było fantastycznie! Szkoda, że nie mam żadnych zdjęć z tego wypadu...

      Komentarze

      1. u mnie marzec też był 'biustonoszowym' miesiącem. kupiłam dwa, piękne komplety idealnie dopasowanej bielizny. znając swój dokładny rozmiar można naprawdę kupić idealną bieliznę. ja już nie założyłabym luźnego, sieciówkowego biustonosza. raz próbowałam i już nigdy więcej, a moje piersi będą mi za to na pewno wdzięczne. kobiety, do braffiterek, marsz! :D

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Podpisuję się pod tym dwoma rękami! :)

          Usuń
        2. Tia, gorzej jesli Ty znasz swój prawidowy rozmiar i idziesz do sklepów, gdzie Panie teoretycznie powinny tez sie na tym znac (np salony Trumpha czy innej markowej i wysokiej jakosciowo bielizny) a one sie upieraja ze sobie wymyslilas rozmiar stanika i proponuja ci te "standardowe". I patrza sie Ciebie jak na wariata jak mowisz ze owszem ten i ten to Twoj prawdziwy rozmiar tylko ta miseczka ma nie ten uklad (ja np potrzebuje tej z szerokim rozstawem). Po 3 wizytach w tego typu sklepach szalu mozna dostac...

          Usuń
        3. Ja w zasadzie nie mam już zamiaru kupować bielizny nigdzie indziej niż u wspomnianej brafitterki, bo nawet znając swój rozmiar... nie znajdę go w standardowym sklepie.

          Usuń
        4. szczerze powiedziawszy Triumph jest przereklamowany. mojego prawidłowego rozmiaru nawet tam nie ma, a jak się o niego spytałam, to pani spojrzała na mnie jak na wariatkę i powiedziała, że nie ma takich rozmiarów. lepiej zapłacić trochę więcej, a mieć pewność, że jest obsługiwana przez profesjonalistę, który nie chce na Tobie zarobić.

          Usuń
        5. Ale cały myk polega przecież na tym, że poznajesz swój prawidłowy rozmiar, uczysz się zakładać stanik (bo to też sztuka) i potem kupujesz biustonosze gdzie chcesz (np. w brytyjskich sklepach internetowych w rewelacyjnych cenach), a nie w salonie brafitterki, gdzie przepłacasz, bo koszt jej usług jest wrzucony w cenę stanika...
          A Triumph jak najbardziej ma fajne modele - ja uwielbiam Amourette:)
          Panie sprzedawczynie trzeba po prostu zlewać, asertywnie prosić o swój rozmiar i już! Ja byłam u pierwszej chyba polskiej vrafitterki, kultowej pani Hani (jakieś 10 lat temu, noisłam wtedy rozmiar 85, a ona mi zmieniła na 70 haha), potem jeszcze u dwóch (po ciążach i po schudnięciu) - bo trzeba pamietać, że biust się zmienia w ciągu kilku lat.

          Bardzo fajny pomysł z tym Miesiącem Kobiecości, ja planuję podobny projekt na moim blogu, ale odmładzający;) Zainteresowałaś mnie szczególnie manikiurem hybrydowym, zawsze mnie przed tego typu zabiegami powstrzymywała kolejnośc uzupełniania "odrostów" i stan paznokci PO ZDJĘCIU.

          Usuń
      2. O jej! Też bym chciała się nauczyć jeździć na nartach. Może spróbuję. ;)

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Może warto skorzystać z przedłużającej się zimy :) :)

          Usuń
      3. Nie wierzę, że dokonałaś aż tak dużo w jeden miesiąc! Dużo wyzwań, dużo nowych doświadczeń, tylko pozazdrościć. Najbardziej zaciekawiło mnie usuwanie znamion, gdyż sama mam dużo i również powinnam się tym zająć. Pozdrawiam ciepło.

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Długo z tym zwlekałam, ale w końcu postanowiłam się z tym rozprawić. W zasadzie dwa miesiące są troszkę wycięte z życiorysu (np. jeżeli chodzi o sporty typu basen) z powodu szwów, ale latem myślę, że już wszystko będzie ok :)

          Usuń
      4. Hmm zastanawiam się nad odwiedzeniem braffterki... ale z racji, że bieliznę kupuję na tzw. oko nie orientuję się w tym w ogóle. Czy taka usługa coś kosztuje?

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Nie - zazwyczaj całe mierzenie, porady są w cenie. Myślę, że jest to po prostu wliczone w ceny staników, które są droższe niż w standardowych sklepach z bielizną, ale naprawdę warto zainwestować.

          Usuń
        2. A moglabys mniej wiecej zdradzic jak duza jest to roznica w cenie? Czyt. ile mniej wiecej trzeba odlozyc na 3 staniki :P

          Usuń
        3. Ja płaciłam ok. 120 zł za jeden stanik - moim zdaniem nie jest to duża kwota, szczególnie w odniesieniu do ich naprawdę dobrej jakości :)

          Usuń
      5. super zrobiłaś tyle cudownych rzeczy dla siebie:)
        fajnie, że hybrydy się u Ciebie sprawdzają, u mnie perfekt na lewej ręce, na prawej niestety szybciej tracę,,,

        OdpowiedzUsuń
      6. Ja miałam w tym roku również wycinane dość duże znamię na nodze (średnicy 2 cm) i mogę Ci polecić dobry żel na blizny- Kelo-Cote. Jest bardzo drogi (150 zł w sklepach internetowych), ale nakłada się go cieniutko, więc ja mam już od 5 miesięcy małą tubkę, a nadal nawet nie muszę jej wyciskać. I mogę napisać, że efekty są- blizna przede wszystkim się wygładziła (już nie czuć w dotyku różnicy między blizną a skórą obok, a wcześniej była wyraźna) i jest coraz jaśniejsza :)

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Dzięki Beatko - na pewno się przyda, bo takich małych blizn będę miała prawdopodobnie aż osiem. Już zaczynałam się trochę obawiać, jak to będzie wyglądać...

          Usuń
      7. manicure hybrydowy i wizyta u braffiterki - dzięki za przypomnienie, dodaję do swojej listy do zrobienia :)

        OdpowiedzUsuń
      8. Ja mam jeden niby dobrze dobrany przez brafitterkę biustonosz (salon polecany przez wiele osób, więc chyba nie była to żadna lipa ;)), ale niestety jestem z niego bardzo niezadowolona. Nie widzę żadnych pozytywnych efektów jego noszenia, a dodatkowo jest on dla mnie koszmarnie niewygodny, był czas kiedy na skórze zrobiła mi się wręcz delikatna blizna od jego noszenia.
        Prawdopodobnie biustonosz ten nie był jednak tak perfekcyjnie dobrany, ale to wystarczyło, abym się zraziła :(.

        Co do reszty - świetny taki miesiąc dla siebie. Podziwiam, że się zmobilizowałaś do tylu rzeczy. Ja też muszę się ogarnąć i w końcu wybrać się do stomatologa i ortodonty, bo moje postanowienie na ten rok to założenie aparatu...

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Bo niestety jest sporo pseudobrafitterek, których usługa polega na tym, że z automatu zmniejszają ci obwód stanika, a zwiększają miseczkę, czyli wchodzisz w 80b, a wychodzisz w 65dd:) A to nie na tym polega, są kobiety, którym jest po prostu baaardzo niewygodnie w tak przylegajacym staniku i trzeba to wziąć pod uwagę. Zajrzyj na forum Lobby Biuściastych, tam można znaleźć polecane profesjonalne brafitterki z dużym doświadczeniem.

          Usuń
        2. Dziękuję, poszukam, bo faktycznie z tą moją brafitterką chyba było coś nie tak, już ktoś mi zwrócił na to uwagę :)

          Usuń
      9. cudownie robic takie rzeczy dla siebie. tak zadbać o siebie bez powodu większego , znaczy nie jakoś tak koniecznie, bo np ślub mamy. DObrze jest dbać o siebie ciągle. A ja też byłam u brafitterki tydzień temu i podpisuje się pod polecaniem rękoma i nogami , bo totalnie inaczej wygląda biust w dobrze dobranym staniku.

        OdpowiedzUsuń
      10. Brafiterka to musi być świetna sprawa! pomyślę o niej poważnie, bo ze względu na rozmiar moich piersi miewam kłopoty z dobraniem naprawdę dobrego biustonosza! :)

        OdpowiedzUsuń
      11. Bardzo fajnie czyta się Twoją listę zadań. W sumie nigdy nie myślałam żeby przez cały miesiąc skupić się na sprawach kobiecych - wyglądzie, zdrowiu, odżywianiu...
        Ale patrzac na zadania: za sobą mam już lakier hybrydowy (stosuję go już 2 lata) i jestem zachwycona. Nie uważam żeby płytka się popsuła... a nawet ładnie rośnie i nie łamie się tak szybko. Jak się pojawiają odrosty to maluję je zwykłym lakierem w podobnym kolorze który również trzyma się dłużej niż zwykle. Polecam!
        No i podobnie z bielizna, ok 2 lata temu miałam spotkanie z brafitterka.... i podobne wnioski do Twoich - za duży obwód a do tego za mała miseczka. A teraz mam wszystko dobrze dobrane i jak powinno być:)

        OdpowiedzUsuń
      12. mam pytanie, duże te znamiona wycinałaś? bo ja mam jedno dosyć duże i zastanawiam sie czy możliwe jest jego wycięcie (średnica ok 4cm)

        OdpowiedzUsuń
        Odpowiedzi
        1. Moje największe miało 1,5 cm - myślę, że warto skonsultować się z dermatologiem. Z tego co się orientuję, nawet nie trzeba mieć na taką wizytę żadnego skierowania - wystarczy się zapisać :)

          Usuń
      13. Co do odpowiedniego dobrania stanika, to ja jednak mam wątpliwości. Mam taki dobrany i taki z sieciówki i o niebo lepiej czuje się w tym z sieciówki. Ten, który został dobrany mnie po prostu uwiera. Obwód jest jednak za mały. Nie umiem się do niego przyzwyczaić. Co więcej następnego dnia mam obolałe piersi.

        Ja po prostu lubię luz. Denerwuje mnie wszystko co za bardzo przywiera do skóry: rajstopy, golfy, szaliki, bluzki no i staniki również. Czasami nawet luźniejszy stanik pod koniec dnia zaczyna mnie denerwować, a co dopiero taki na totalny ścisk.

        OdpowiedzUsuń
      14. Super się zorganizowałaś. Ja mam zamiar wybrać się na pedicure hybrydowy :) Motywujący ten Twój post i to bardzo :) biorę się za siebie. idzie przecież wiosna! :))

        OdpowiedzUsuń
      15. twój blog został nominowany u mnie na blogu-zapraszam do mnie :)

        OdpowiedzUsuń
      16. Też jestem fanką manicuru hybrydowego :) Pierwszy raz miałam z nim styczność jakieś 1,5 roku temu, kiedy jeszcze nie był tak popularny i powiem szczerze, że nigdy nie czytałam o nim opinii w internecie, więc nawet nie wiedziałam, że ma taki zły PR. Ja jestem bardzo zadowolona, nie zniszczył mi płytki, paznokcie wyglądają pięknie a o wygodzie i oszczędności czasu nawet nie wspomnę :)
        Wizyta u brafitterki też jest na mojej liście, wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która niedawno odwiedziła taki salon i również była zachwycona, faktycznie efekty wizyty można było dostrzec gołym okiem :)
        Pozdrawiam!

        OdpowiedzUsuń
      17. Ja jak już kiedyś pisałam: zakochałam się w hybrydzie, ale moja koleżanka się tym zajmowała w pewnym warszawskim, prestiżowym salonie ;)
        Wiem jednak i znam takie przypadki, że manikiurzystka spiłowała tak mocno płytkę, że dziewczyna nie mogła niczego dotykać, bo tak bardzo ją to bolało. Tak więc jeśli znalazłaś kogoś, kto się na tym zna - pozostań przy nim :)

        Też chciałabym zrobić sobie coś takiego jak "miesiąc kobiecości", ale to dopiero po maturce - teraz bardziej zajmuję się nauką niż samą sobą :)

        OdpowiedzUsuń
      18. Świetny miesiąc. O hybrydach dużo słyszałam, ale też głównie negatywne opinie. Świetnie, że czasami okazują się przekłamane.
        Mój miesiąc też był (niezaplanowaną) troską o moja kobiecość, przede wszystkim za sprawą niesamowitych warsztatów na Progessteronie i zrobienia prawie wszystkich badań laboratoryjnych, jakie tylko można wykonać. Żyję teraz z potwierdzoną świadomością, że jestem zdrowa. :)

        OdpowiedzUsuń
      19. Do wybielania zębów polecam paski wybielające Crest Supreme koszt ok. 80 zł na allegro, ale jak najbardziej są warte tej ceny! :) Na pewno nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto, tak jak w przypadku wybielania w salonie, o którym napisałaś.

        OdpowiedzUsuń
      20. Mój miesiąc kobiecości właśnie się zaczyna :-) Dzięki za inspirację!

        OdpowiedzUsuń

      Prześlij komentarz

      Popularne posty