"P" jak Porządki - "P" jak ...Przyjemność!

Muszę się Wam przyznać, że dla mnie porządkowanie, układanie, wyrzucanie zbędnych rzeczy to ogromna, ogromna przyjemność. Pozbywając się kolejnych zbędnych rzeczy czuję się lekka i wolna.
Jeżeli porządki kojarzą się Wam jednak bardziej z przykrym obowiązkiem niż świetną zabawą, przeczytajcie kilka wskazówek, które być może sprawią, że zupełnie inaczej spojrzycie na tą kwestię!
 

1. Odpowiedni czas
Sprzątajcie wtedy, kiedy czujecie, że macie do tego wenę, zapał i chęć a nie np. w sobotę, bo tak przyjęło się w Waszym domu. Przez taką właśnie tradycję w mojej rodzinie długo nie mogłam polubić sprzątania - zawsze kojarzyło mi się ono ze zmarnowaną sobotą i żmudnym obowiązkiem. Zauważyłam jednak, że to nie jest tak, że nie lubię sprzątać. Wręcz odwrotnie - często aż roznosi mnie chęć do uporządkowania czegoś  i przecież niekoniecznie musi to być ustalony od lat konkretny dzień tygodnia - wystarczy wykorzystać ten moment i po prostu zacząć!

2. Kolory...
Pewnego dnia postanowiłam coś zmienić na swoim regale i poukładałam swoje książki kolorami - nawet nie wiecie jak dużo zmieniło to w moim wnętrzu. Mój pokój zyskał optymistyczny akcent i tak mała zmiana sprawiła, że czuję się w nim znacznie przyjemniej. Idąc za ciosem postanowiłam poukładać kolorami także ubrania w szafie i znów okazało się to trafem w dziesiątkę. Mała zmiana, bardzo pozytywny efekt!

3. Czy dana rzecz jest niezbędna lub korzystanie z niej sprawia mi radość?
 To proste pytanie może pomóc nam w pozbyciu się zbędnego balastu, który przez lata gromadzimy w swoich domach. Tak naprawdę nie potrzebujemy połowy rzeczy, które upychamy w swoich szafach, szufladach, biurkach. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy jak taki rzeczowy natłok przekłada się na chaos również w naszym umyśle. Ciężko czuć się wolnym człowiekiem, gdy jesteśmy przytłoczeni tysiącami przeróżnych przedmiotów. Weź pierwszą lepszą rzecz do ręki i zadaj sobie powyższe pytanie. Następnie pomyśl o kolejnym przedmiocie, kolejnym... itd.

4. Zacznij od sprzątania strefy, którą najbardziej lubisz
Pasjonujesz się modą, ubraniami? Zacznij od porządków w swojej szafie. Interesuje Cię uroda, wizaż? Zajrzyj do swojej kosmetyczki i wyrzuć przeterminowane lub nieużywane kosmetyki. Twoją pasją jest gotowanie? Zacznij od uporządkowania porozrzucanych w różnych miejscach przepisów. Porządki to nie tylko wyczerpujące mycie okien, czy podłóg - równie dobrze można zacząć od uporządkowania czegoś, co na co dzień sprawia nam największą przyjemność. Spójrz na porządki z innej... z ulubionej strony!

5. Półka po półce, szafka za szafką...
Nie porywaj się z motyką na słońce i nie wyrzucaj całej zawartości swojego pokoju na podłogę z nadzieją, że wszystko zdołasz uprzątnąć w jeden dzień. Prawdziwe "odgruzowywanie" nigdy nie zamknie się w jednym dniu. Lepiej działać dłużej, ale stopniowo - miejsce po miejscu - nie czując się przy tym sfrustrowanym i przytłoczonym.

6. Prawdziwy cel sprzątania
Dla mnie celem porządków nie jest sterylna czystość ale to, żebym czuła się lepiej, szczęśliwiej we własnym domu. Z tego właśnie powodu postanowiłam stworzyć w swoim domu Strefy Celebracji, o których więcej możecie przeczytać TUTAJ. Według mnie rzeczy są po to, żeby z nich korzystać. Po to, by ułatwiały i ubarwiały nasze życie. W chaosie tysięcy otaczających przedmiotów tak naprawdę nie cieszymy się z nich na co dzień, nie korzystamy z nich albo co gorsza oszczędzamy wszystko na specjalną okazję. Taka droga prowadzi do nikąd.  Czerpanie szczęścia z posiadanych przedmiotów naprawdę czyni życie znacznie barwniejszym i radosnym - ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy świadomie pozbędziesz się tego wszystkiego, co bardziej zagraca niż uprzyjemnia Twoje życie.

Wpis z serii "21 dni do wiosny"

Komentarze

  1. Post - marzenie :) Definitywnie muszę zmobilizować się do wiosennych porządków, bo choć zacząć jest trudno, to potem się nie żałuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny wpis! dziękuję - na pewno skorzystam ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwne, ale muszę Wam powiedzieć, że mi się najlepiej sprząta na kacu (szkoda, że tak rzadko go mama hahaha) ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja przedwczoraj wlasnie miałam taki dzień, dzień wyzbywania się niepotrzebności :))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. ale przyznasz, że takie "odgruzowanie" działa czasem lepiej niż siłownia i psycholog ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny artykuł! W kwestii układania książek/ubrań kolorami, to w pełni się zgadzam - mała rzecz, a wielki i bardzo pozytywny efekt! :)

    -----------------------------------------------------
    glutenfreegirlinabigworld.wordpress.com
    Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. z tym odpowiednim czasem to całkowicie się z Tobą zgadzam! u mnie też w domu przyjęte, że porządki w sobotę, ale właśnie ja muszę mieć wenę do porządków, włączam głośniej muzykę i biorę się do roboty :) a jeśli chodzi o "Nie porywaj się z motyką na słońce i nie wyrzucaj całej zawartości swojego pokoju na podłogę.." to nieraz tak u mnie było, że wywalałam wszystko, a później cały dzień i pół nocy ogarniałam, tragedia :D uwielbiam te Twoje wpisy! motywują :) ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam do porządków muszę mieć wenę i pusty dom ;) Ostatnio ogarnęłam strefę "pod łóżkiem" i szafę przy Rammsteinie, dziś szafka z ubraniami, może pokombinuję z kolorami:)

    OdpowiedzUsuń
  9. strasznie łatwo jest utonąc w nadmiarze niepotrzebnych rzeczy, a jak się utonie w czymś takim to nie dość, że chce się jeszcze więcej to nie docenia się tego co się ma. Wiosna to idealny czas na sprzątniowe przewroty :))

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię tu do Ciebie zaglądać, choć nie powiem dziś z pewnością nadrobię zaległości a może fb żeby wszyscy którzy lubią tu zaglądać byli na bieżąco??

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny post i super rady :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Towarzyszy mi to samo uczucie, gdy sprzątam i wyrzucam zbędne rzeczy- uczucie ulgi i uwolnienia, przyjemne to ; ) ale np. sprzątanie łazienki już nie jest taką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  13. też się biorę za porządki, ale tak jak mówisz zaczynam od rzeczy które mnie najbardziej kręcą;) oraz wtedy kiedy ja mam na to ochotę a nie jest mi to narzucone z góry:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się w 100% co do wyboru pory sprzątania! Czasem wena na uporządkowanie garderoby przychodzi do mnie w poniedziałek o 22 :), a w sobotę nie jestem w stanie wstać z łóżka! I podoba mi się idea stopniowego porządkowania domu Nic tylko się zabrać do dzieła:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ostatnio zauważyłam, że wiele blogów podobnych tematycznie do Twojego odkrywa układanie wg kolorów. nie wiem, może jestem jakaś dziwna, ale odkąd sprzątam sobie sama w szafie, zawsze układam ciuchy kolorami. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo pomocny post :) Ja też uwielbiam sprzątać!! Tyle że z dwójką maluszków przy nodze, sprzątanie to prawdziwe wyzwanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię mieć świadomość, że mam tylko potrzebne rzeczy. To jest świetne uczucie, nie czuję się zalewana przedmiotami.
    Wpis potrzebny dla osób, które chciałby coś zmienić w swoim tradycyjnym sprzątaniu mieszkania/pokoju. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jestem strasznym chomikiem. Gromadzę dużo przysiadów i w gruncie rzeczy niepotrzebnych dupereli, z którymi ciężko jest mi się rozstać...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty