Dwa wieczorne nawyki na pozytywne zakończenie dnia
Uwielbiam wieczory - ten moment gdy kładę się do łóżka i podsumowuje go w moim dzienniku, po czym błogo zatapiam się w lekturze książki czy czasopisma. To jeden z moich ulubionych momentów dnia. Mogę podsumować wszystkie dobre chwile, które się w nim wydarzyły, zaplanować kolejny dzień. Jednak żeby wszystko toczyło się takim pozytywnym rytmem, wdrożyłam już dawno temu w mój wieczorny rytuał dwa nawyki, którymi chcę się z Wami podzielić...
1. 10 - minutowe porządki przed położeniem się do łóżka
Zauważyłam, że aby w dobrym nastroju zakończyć dzień warto poświecić 10 minut na uporządkowanie przestrzeni naszego mieszkania, a już szczególnie sypialni.
Ten prosty nawyk daje nam uczucie uporządkowania, spokoju i niejako przyzwolenia na spokojne zakończenie danego dnia oraz przygotowanie na kolejny, zbliżający się dzień. Zupełnie inaczej zasypia się w uporządkowanej sypialni, w której wszystko jest przygotowane na nadejście jutra, a wraz z nim nowych przeżyć, wyzwań. Kładąc się spać w bałaganie nie tylko gorzej nam zasnąć, ale też budzimy się... w tym samym zaburzającym nasz spokój nieporządku.
Wystarczy naprawdę kilka minut każdego wieczora, aby zasypiać w zupełnie innym komforcie. A przy tym dużo łatwiej robi się większe porządki, jeżeli na bieżąco porządkujemy codzienny bałagan.
Zawsze powtarzam, że bałagan w otoczeniu powoduje również nieporządek w naszym umyśle, gdyż to co widzimy wokół siebie podświadomie przekłada się również na nasze samopoczucie.
2. Zapisanie kłębiących się w głowie myśli
Porządek w otoczeniu to dopiero połowa sukcesu. Żeby zasnąć w spokojnym, miłym nastroju warto uporządkować również świat naszych myśli. A tam często kotłują się najprzeróżniejsze sprawy:- rzeczy, które musimy zrobić w najbliższym czasie
- różnego rodzaju inspiracje
- pomysły (np. w moim przypadku na nowy wpis na blogu)
- usłyszane gdzieś stwierdzenia, piosenki, cytaty których nie chcemy zapomnieć itp.
Myślę, że warto spróbować wprowadzenia tych dwóch nawyków we własnym życiu - ja dzięki nim nie tylko zasypiam, ale również budzę się w dużo lepszym nastroju. Oba nie zajmują łącznie więcej niż 15 minut, a efekt jest naprawdę fantastyczny!
u mnie drugi punkt chyba nie przejdzie, bo notatki byłyby tak chaotyczne, że następnego dnia tylko bym się wkurwiała, że nie pamiętam, o co mi chodziło. :D
OdpowiedzUsuńMysle ze notatki nie sa tyle po to zeby z nich potem korzystac, ale zeby pojawil sie tzw. off-load z mozgu. Tzn. zeby te wszystkie sprawy poszly gdzies sobie i nie zaprzataly nam umyslu. Nawet jak sie z nich nie skorzysta potem. Zastanow sie rowniez, czy ja je zostawisz w glowie to jest lepiej? Mniejszy chaos?
UsuńJa z reguły zawsze mam porządek w pokoju, więc o to nie muszę się akurat martwić, ale w głowie kłębi mi się tak dużo myśli, że rzeczywiście, cały czas właściwie chodzę poddenerwowana, bo boję się, że o czymś zapomnę. Dlatego ostatnio spisałam wszystkie hasła do różnych stron internetowych na kartce i tym nie muszę się już martwić. A ten pomysł z notesem pod ręką jest świetny i jutro sobie jakiś zakupię. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy punkt stosuję od bardzo dawna i nie chodzi tu nawet o bardziej komfortowy sen, a o sam porządek. Z kolei drugi punkt bardzo mi się spodobał. Nigdy nie zapisywałam swoich wieczornych przemyśleń i to chyba był ogromny błąd. Już dziś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze tak robię :) Szybkie porządki, a potem do łózka i mogę się poświęcić zapisywaniu wszystkiego, co w sobie tłumiłam w pamiętniku.
OdpowiedzUsuńW zupełności się zgadzam, o wiele lepiej zasypiać w uporządkowanym miejscu, tak samo jak lepiej się budzić i wstawać gdy dookoła nas jest porządek.
OdpowiedzUsuńod dawna nie wiedzialam co zrobić z moim kalendarzem.... już wiem dzięki !
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam ten moment kiedy właśnie kładę się do łóżka, po samym przeczytaniu o tym w Twoim wpisie zrobiło mi się jakoś tak... błogo ;)
OdpowiedzUsuńte dwie rzeczy robię zawsze :D uwielbiam uczucie spokoju i porządku, kiedy nie ma naokoło mnie zbędnych rzeczy. Koło łóżka mam zeszyt , w którym zapisuje pomysły i myśli :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Punkt drugi nie jest mi obcy już od dawna. Pierwszego nigdy nie praktykowałam, ale przekonałaś mnie do niego. Zacznę już od dziś :)
OdpowiedzUsuńnawyk ogarnięcia pokoju przed snem mam już od jakiegoś czasu, nie lubię gdy walają mi się rzeczy po pokoju i od razu też przyjemniej się wstaje :) zeszyt chyba muszę sobie taki sprawić, bo często mam w głowie tysiące myśli i przeważnie łapię za telefon i zapisuję :D a moment przed snem z książką.. również wielbię :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi to, że kiedyś praktykowałam takie rytuały, a ostatnio to po prostu padam do snu. Faktycznie trzeba by do nich wrócić :)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś praktykowałam te rytuały, ale odkąd mam dwoje dzieci, w tym jedno, które karmię, najczęściej padam razem z nim :) ale kiedyś do tych nawyków wrócę :)
Usuńo porządkowaniu przed snem czytałam już w "projekcie szczęście" i to naprawdę działa. znacznie ułatwia organizację czasu i przestrzeni. daje poczucie ładu i harmonii. :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny fragment sypialni na zdjęciu :) coś w tym jest, że porządek lepiej na nas wpływa. Moja mama zawsze mi powtarzała, szczególnie w sytuacjach takich jak np. zakuwanie do matury, że bałagan w pokoju, to bałagan w głowie, a przed snem przecież tego bałaganu nie chcemy :)
OdpowiedzUsuńWieczór, to chwile relaksu, więc miło jest posprzątać, wywietrzyć sypialnię i przede wszystkim zapalić małą lampkę :)
A co ostatnio czytasz przed snem? ;)
"Trzydziesty kilometr" :)
UsuńJa przez jakiś czas stosowałam się do pierwszej rady i o dziwo - lepiej mi się żyło. Chyba muszę to wprowadzić, jako, że całe moje życie skupia się w jednym pokoju, na pewno będzie mi łatwiej :)
OdpowiedzUsuńCo do myśli, to zapisuję je wszędzie - chaotycznie. Zawsze robię podsumowanie tygodnia w niedzielę wieczorem, a codziennie zapisuję rzeczy do zrobienia w ciągu kolejnych dni. Jednak w większości moich zapisków mam chaos i nie wiem jak nad tym zapanować. Już kupiłam sobie zeszycik, który mam podzielony na sekcje: blog /before I die /telefony /adresy /internet /filmy /książki /rzeczy do kupienia. Ten notesik działa genialnie i zawsze mam go ze sobą, jednak najprawdopodobniej wprowadzę jeszcze dwa - na spisywanie luźnych myśli oraz na pomysły czekające na realizację. Kreatywne życie bywa ciężkie :)
podobają mi się oba pomysły, myślę, że warto je wprowadzić w życie :) drugi częściowo już wprowadziłam - tzn. zapisywałam na kartkach to, co planuję zrobić następnego dnia. myślę, że trzeba znaleźć jakiś ładny zeszyt, żeby spisywać tam też inne rzeczy. zawsze lubiłam to robić :)
OdpowiedzUsuńja zawsze spisuje liste zakupow - nie tylko takich codziennych ale tez takich co planuje w przyszlosci sobie kupic :))
OdpowiedzUsuńMi samoistnie, przed spaniem włącza się sprzątanie. Uwielbiam budzić się rano i nie widzieć tych wszystkich kubków, papierów i sweterków. Punkt drugi niedługo zacznę realizować, czekam na mój wkład do organizera i będzie zapisywanie przed snem! :))
OdpowiedzUsuńZapisywanie praktykuję - lubię mieć wszystko zaplanowane i uporządkowane :)
OdpowiedzUsuńStaram się mieć porządek na szafeczce nocnej (niestety w szufladach już nie :P), ale jest to często trudne, ponieważ zawsze jest mi potrzebne dużo za dużo dziwnych rzeczy, a w dodatku mamy jedną szafkę po mojej stronie łóżka, więc dochodzą jeszcze drobne rzeczy mojego faceta :)
OdpowiedzUsuńczłowiekowi lepiej się śpi, jak przestrzeń wokół niego jest uporządkowana. Mnie to zawsze pozytywnie dostraja :) Inaczej sprawa wygląda, kiedy w moim życiu pojawiają się jakieś turbulencje i kryzysy, nie mogę wtedy utrzymać żadnego ładu, bywam totalnie w rozsypce.
OdpowiedzUsuńściskam:*
Sprzątanie pokoju przed snem bardzo by mi się przydało, bo jestem okropnym bałaganiarzem, więc wezmę to sobie do siebie i zobaczę jak to wygląda u mnie xd
OdpowiedzUsuńU mnie nawyk 10 minutowego sprzątania funkcjonuje rano przed rozpoczęciem pracy :) pracuję zazwyczaj w domu i jeśli na biurku zrobi mi się bałagan, nie ma mowy o koncentracji. Choćbym nie wiem ile miała pilnej pracy - nie usiądę do niej bez ogarnięcia przestrzeni wokół laptopa :).
OdpowiedzUsuńTeż ciężko mi zasnąć, kiedy wokół mnie jest bałagan, to chyba zasługa mojej mamy, która zawsze bardzo zwracała uwagę na porządek w domu :)
OdpowiedzUsuńDrugi punkt bardzo ciekawy. Faktycznie gdy człowiek zasypia to milion myśli kłębi się w jego głowie a do rana często o nich zapominamy. Mi najbardziej genialne pomysł przychodzą do głowy przed snem właśnie i pod prysznicem ;)
zgadzam się z Tobą w 100 proc.rzeczywiście w uporządkowanej przestrzeni lepiej się funkcjonuje!a pomysł z notesem "odgapiam"!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja porządkuję sypialnię zaraz po wstaniu, wieczorem już nie rozpraszam mojej "senności", bo każda aktywność oddala mnie od snu, zapiski praktykuję gdziekolwiek jestem, w autobusie, metrze, kawiarni, czekając gdzieś na kogoś, mam w torebce taki kalendarzonotatnik i tam sobie pozwalam...
OdpowiedzUsuńCo do porządkowania, to cóż, trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo u mnie raczej rzadko panuje ów stan. xD Ale co do dzienników, cudowna sprawa. Kocham opisywać wszystkie przeżycia. <3
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny spadasz mi z nieba! Ostatnio śpię bardzo niespokojnie i budzę się w nocy, może to sposób na poprawę snu, wyciszenie, uspokojenie. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńnie spisuję myśli wieczorami (bo padam i zasypiam jak kamol :D), ale bez ogarnięcia domu to się nie kładę :) fajnie wstać, jak jest porządek :)
OdpowiedzUsuńgrunt to optymistyczne podejście
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zabieram się za robienie takiej listy przed snem. Bardzo często nie mogę zasnąć przez kłębiące się w głowie myśli, dzisiaj wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobre pomysły. Staram się stosować, jednak nie zawsze wychodzi. Kiedyś nie mogłam zasnąć, bo po głowie chodził mi tekst pracy, którą miałam napisać. Wkurzyłam się, wstałam, zapisałam na kartce i ze spokojem zasnęłam. Widocznie sumienie mnie gryzło. ;)
OdpowiedzUsuń