Program Clean, czyli jak oczyszczam się na wiosnę
ZASADY W PIGUŁCE
- Czas trwania programu: 3 tygodnie
- Przed rozpoczęciem programu warto przez kilka dni zastosować dietę eliminacji, czyli całkowicie wyeliminować produkty wykluczone z diety, bez żadnych dodatkowych zasad. W ten sposób przygotowujemy organizm do diety właściwej
- W czasie trwania programu jemy dwa płynne posiłki (smoothie, świeżo wyciskane soki, zupy) oraz jeden posiłek "stały" w ciągu dnia z listy dozwolonych produktów + przekąski
- Najlepiej, żeby płynne posiłki spożywać na śniadanie i kolację
- Jako przekąski można traktować owoce, orzechy, dodatkowy sok, zieloną herbatę itp.
- Między kolacją a śniadaniem należy zachować 12-godzinny odstęp bez spożywania jedzenia
- Można dodatkowo stosować suplementy diety: błonnik, probiotyki, chlorellę itp.
- Przed snem wypijamy dwie łyżki oliwy z oliwek, popijając wodą z cytryną
- Pijemy duże ilości wody
- Prowadzimy dziennik żywieniowy, w którym zapisujemy każdy zjedzony posiłek oraz ewentualne efekty, jakie zauważamy w organizmie po jego spożyciu.
- Po zakończeniu diety można włączać stopniowo kolejne produkty z listy wykluczonych produktów i testować jak reaguje na nie organizm - można sprawdzić, na co jesteśmy uczuleni, co wywołuje w naszym ciele negatywne reakcje itp.
- Więcej informacji na stronie: http://www.cleanprogram.com/ oraz w książce Clean
Moje doświadczenia
Ta dieta to jeden z najlepszych prezentów, jakie mogłam podarować swojemu ciału. Przed dietą przez dwa tygodnie stosowałam dietę eliminacji, czyli jadłam tylko i wyłącznie produkty dozwolone w programie. Następnie przez trzy tygodnie prowadziłam swój Program Clean. Nie będę czarować - nie było łatwo. Ale efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania!
- Nigdy nie miałam więcej energii, niż podczas programu. Zaczynałam dzień od porannych ćwiczeń, w ciągu dnia wciąż czułam jak rozpiera mnie energia. Praktycznie zapomniałam co to zmęczenie.
- Poprawiła się kondycja mojej cery, włosów, paznokci. Pożegnałam się z wszelkimi niedoskonałościami skóry. Dieta działa też lepiej niż jakikolwiek antyperspirant!
- Czułam się w 100% zdrowa - nie odczuwałam żadnych bóli - głowy, brzucha, uczucia ciężkości w żołądku. Pełna witalność!
- Wyrobiłam w sobie nawyk jedzenia śniadań - tym razem skutecznie. Szybki koktajl nie zabiera dużo czasu, szczególnie, że można przygotować go wieczorem dzień wcześniej!
- Pokochałam owoce i warzywa i praktycznie nie wyobrażam już sobie bez nich codziennego jadłospisu.
- Totalnie zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, Mimo ukończenia programu, nie rezygnuję z wielu jego zasad. Efekty są zbyt rewelacyjne, żeby psuć je powrotem do starych zwyczajów.
- Nauczyłam się prowadzić dziennik żywieniowy, co jest bardzo przydatnym nawykiem przy wdrażaniu zdrowego stylu życia.
- Czuję się po prostu rewelacyjnie! Zamiast z utęsknieniem czekać na koniec diety, postanowiłam kontynuować ją, poszerzając jedynie listę produktów o takie składniki jak np. pełnoziarnisty chleb, pełnoziarnisty makaron, pozostałe warzywa i owoce, czy też część nabiału. Będę mogła sprawdzić po zjedzeniu jakich produktów czuję się dobrze, a co działa niekorzystnie na moje samopoczucie.
Już w kolejnym wpisie przedstawię kilkanaście przepisów na koktajle i soki, które przygotowywałam w czasie programu (a także przepis na wodę kokosową i mleko orzechowe domowej roboty, stanowiące podstawę większości napojów).
Co włączyć/wykluczyć z diety:
TAK
|
NIE
|
Większość owoców i warzyw
(szczególnie surowe)
|
Pomarańcze,
grejpfruty, banany, truskawki, winogrona, papryka, ziemniaki, pomidory
|
Substytuty dla nabiału:
Mleko kokosowe
Mleko orzechowe Mleko ryżowe |
Nabiał, jajka w tym: mleko, ser żółty, ser biały,
jogurt, masło, lody itp.
|
Amarantus
Kasza gryczana Kasza jaglana Quinoa Ryż brązowy, dziki |
Biały
ryż, pszenica, żyto, kukurydza, owies, produkty sojowe
|
Ryby morskie
Drób
Dziczyzna
Jagnięcina
|
Wieprzowina, wołowina, surowe ryby
|
Migdały
Orzechy nerkowca Orzechy laskowe Orzechy włoskie Makadamia Pekan Pistacje Orzechy pinii Słonecznik Pestki dyni |
Orzechy
ziemne, solone
|
Oliwa z oliwek
Awokado Olej słonecznikowy Olej palmowy Oleje orzechowe |
Masło, margaryna, majonez, tłuszcze zwierzęce
|
Woda
Zielona herbata Herbaty ziołowe |
Alkohol,
kawa, napoje gazowane, soki owocowe (oprócz świeżo wyciskanych), napoje
energetyczne
|
Stewia
Przyprawy naturalne Zioła Gorzka czekolada, kakao Musztarda Dżemy bez cukru |
Cukier, syrop klonowy, miód, słodycze,
ketchup, sosy
|
Obserwuj Happyholic na BlogLovin
hmm, to ciekawe,podziwiam Cię za silną wolę i zapał do tego typu wyrzeczeń. zgadzam się z lewą stroną tabeli, ale nie rozumiem dlaczego jajka wykluczyć???
OdpowiedzUsuńDokładnie o to samo miałam zapytać ;) Jaja to jedno z najlepszych źródeł białka ;)
UsuńWyklucza się wszelkie produkty, które mogą powodować jakiekolwiek negatywne reakcje w organizmie. Po programie można z powrotem je włączyć, jeżeli akurat u siebie nie obserwuje się nic takiego :)
UsuńAle jak żyć bez truskawek?
Usuńi pomidorów!
UsuńSama zastanawiałam się nad zakupem tej książki i chyba nastąpi to szybciej po tym poście
OdpowiedzUsuńPodziwiam za silną wolę, motywację I zapał. patrząc na listę produktów zakazanych już wiem że nie przetrwałabym nawet tygodnia (zresztą na żadnej diecie nie wytrwałam dłużej niż dzień...). za dużo tam rzeczy które uwielbiam. swoją drogą, czemu pomidory, truskawki i pomarańcze? zawsze myślałam, że są bardzo zdrowe.
OdpowiedzUsuńZ powodu właściwości uczulających - podczas diety trzeba wykluczyć wszelkie tego typu produkty, żeby potem móc je powoli włączać i sprawdzać jak reaguje na nie organizm. Przez przypadek można odkryć, że coś nawet zdrowego, nie do końca nam służy :)
UsuńBardzo ciekawe, chętnie bym wypróbowała, ale najpierw muszę nastawić się na to psychicznie :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak to wszystko opisujesz - najpierw teoria, potem doświadczenie. Super. Cenne rady. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńJej, podziwiam... ale ja chyba nie dałabym rady... hmm... chociaż jak piszesz o tym przypływie energii to serio się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam przeczytać książkę "Clean"" Jungera, twórcy tego programu - może się przekonasz :) Sama myślałam, że to takie frazesy (i pewnie tak to brzmi też w moim wpisie), ale stosując się do tych zasad naprawdę zauważyłam ogromne zmiany na lepsze. Nawet w kwestii problemów, z którymi nie mogłam sobie poradzić od lat :)
UsuńOd dawna planuję spróbować programu master cleanse, jest to całkowite oczyszczenie organizmu, przez tydzień nie jemy nic, pijemy wieczorem herbatkę przeczyszczająca a rano water flush czyli litr wody z solą morską. W ciągu dni pijemy tylko lemoniadę składającą się z wody z syropem klonowym, cytryną i pieprzem cayenne. Pisałam o tym tutaj - http://madeintheighties.blogspot.com/2013/01/the-master-cleanse.html. W każdym razie wiele osób uważa, że taka głodówka nie może być dobrym pomysłem i nie może przynieść dobrych rezultatów, a ja od każdej osoby, która spróbowałam słyszałam, że ma się więcej energii i chęci do życia a organizm jest oczyszczony. Twoja wersja jest bardzo delikatna, może będzie dla mnie lepszym wyjściem na start niż rzucanie się od razu na głęboką wodę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj... ja bym się akurat bała takiej diety - w CLEAN spodobało mi się właśnie to, że je się naprawdę zdrowe jedzenie w normalnych ilościach. Nie wiem czy naraziłabym organizm na takie drastyczne oczyszczanie.
UsuńJa też byłam sceptycznie nastawiona ale czytałam o tym na blogu, o którym wspominałam wcześniej i trochę bardziej mnie to przekonało, a jakiś czas później, zupełnie niepowiązana osoba opowiadała o swoich doświadczeniach z tym programem i tak strasznie zachwalała swoje samopoczucie, że nie mogłam aż uwierzyć. To nie jest dieta tylko jednorazowy program oczyszczający, który powtarza się sporadycznie i oczywiście trzeba organizm do niego przygotować, nie można z normalnych ciężkostrawnych posiłków przejść do nic-niejedzenia. Ale muszę przyznać Twoja propozycja jest delikatniejsza i brzmi bardzo zachęcająco, chociaż efekt chyba nie jest tak spektakularny i jest to bardziej nastawione na zmiany nawyków żywieniowych. Bardzo chciałabym spróbować ale boję się trochę kosztów.
UsuńEfekty na pewno nie będą tak spektakularne, ale to też zależy czego oczekujemy :) Ja chciałam wprowadzić ogromne zmiany w swoim stylu odżywiania, ale nie na 3 tygodnie tylko na znacznie dłużej. Ten program okazał się strzałem w dziesiątkę. A niejako efektem "ubocznym" okazało się fantastyczne uczucie oczyszczenia, które totalnie mnie zaskoczyło! :)
UsuńPodziwiam Cię :) Ja od dawna nie stosowałam tego typu oczyszczania organizmu, ale i w sumie nie czuję takiej potrzeby - nie jem słodyczy i przetworzonych produktów, nie używam także cukru, wystrzegam się konserwantów (oczywiście bez przesadzania, nie popadajmy w paranoję) i mój organizm ma się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia na tej ścieżce i nie mogę się też doczekać przepisów na koktajle - na diecie czy nie, i tak bym ich spróbowała :)
z tego co piszesz to te wyniki naprawdę zadziwiające. Mam pytanie - czy kupowałaś ten 21 day cleanse kit z tymi gotowymi koktajlami w proszku, czy sama przyrządzałaś? Oluta
OdpowiedzUsuńSama przygotowywałam wszystkie koktajle bez gotowego zestawu :)
Usuńdzięki za odpowiedź. to ja też jak większość zainspirowanych podpisuję się pod prośbą o przepisy i szczegóły całej zabawy. :) oluta
UsuńAle super, że się na coś takiego zdecydowałaś i zaobserwowałaś tak pozytywną zmianę :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych efektów, natomiast sama na taką dietę bym się nie zdecydowała, bo dla mnie jedzenie bez węglowodanów złożonych (pełnoziarniste pieczywo, makarony itp.) i nabiału jest "niepełne". Ja na przykład jadam bardzo obfite śniadania i sam koktajl dałby mi uczucie sytości może na pół godziny ;).
uo! ale się tym podjarałam :D brzmi kusząco! Spróbuję! :))
OdpowiedzUsuńKompletnie nie dla mnie ;) Staram się stosować zbilansowaną dietę i unikam produktów z prawej kolumny (poza jajkami), ale takie restrykcyjne diety zawsze kończą się u mnie kompletną porażką. Lepiej się czuję bez sztywnych reguł, nakazów i zakazów ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję takich osiągów, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie dałabym rady już w pierwszym i drugim punkcie wykluczeń - widzę tam ulubione owoce i nabiał, którym żywię się niemal codziennie.
braku jajek, twarogu, to bym chyba nie przeżyła;p
OdpowiedzUsuńjej, ja bym takiego detoxu nie przetrwała. :) tzn. jem sporo warzyw, owoców, całkiem zdrowo :) ze śniadaniami mam problem, ale pracuje nad tym :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie najbardziej cieszę się z tych śniadań - mój największy problem żywieniowy rozwiązany! :)
UsuńOj, chyba bym nie podołała :)
OdpowiedzUsuńPrzepisy, przepisy! Nie mogę się doczekać! :)))
OdpowiedzUsuńJuż jutro ! :)
UsuńKsiążkę właśnie wchłaniam... Ja już od dłuższego czasu zmieniłam swoje nawyki żywieniowe. Świeże soki, smoothies to u mnie na porządku dziennym - 2-3 razy dziennie. Zero nabiału, mięsko do minimum. Po przeczytaniu, na pewno i ja "posprzątam" swoje ciałko.
OdpowiedzUsuńPolecam jeszcze do przeczytania "Nowe zasady odżywiania"! Pozdrawiam ;)
BARDZO PODOBA MI SIE TEN POST. GDYBYS MOGŁA ZROBIĆ JAKIŚ MINICYKL (KROK PO KROKU, PORADY DLA NAS) BYŁABYM ZOBOWIAZANA :)
OdpowiedzUsuńJuż jutro takie coś się tutaj pojawi... :)
UsuńGratulację, pozostaje mi wziąć z Ciebie przykład, choć nie wiem, czy udałoby mi się wytrwać 3 tygodnie bez pomarańczy, bananów i bez sera żółtego :) W każdym razie czekam na przepisy, szczególnie koktajli, a może też na przykładowy jadłospis?
OdpowiedzUsuńJutro zamieszczę post, w którym przedstawię mój przykładowy jadłospis! :) Co prawda nie będzie to nic odkrywczego, ale może być pomocne :)
UsuńZazdroszczę wszystkim, którzy potrafią wytrwał w takiej diecie. Co prawda jest smaczna, ale trudno zrezygnować z pewnych "smaczków". Póki mieszkałam z rodzicami, mówiłam sobie, ze jak tylko się przeprowadzę, zacznę jeść zdrowo i "czysto", minęły prawie 3 lata i to wcale nie jest takie proste : )
OdpowiedzUsuńTeż sobie tak powtarzałam, ale zaczęłam już teraz - ciągle mieszkając z rodzicami. Na początku było ciężko, nie mogli zrozumieć moich "fanaberii", ale szybko się przyzwyczaili, że jem i gotuję zupełnie inne rzeczy niż oni :) Także przekonałam się, że zawsze jest dobry czas na zmianę :)
UsuńKoniecznie muszę zrobić oczyszczanie organizmu! Zaczynam już dziś! Dzięki !!
OdpowiedzUsuńswietny pomysł na takie oczyszczenie organizmu, sama może za tydzień zaczne. Szkoda tylko, ze nie mozna jesc normalnego ryzu, mleka, jogurtów itd :C i mam jeszcze jeden pomysł, a właściwie propozycje na notkę i prosbe dla Ciebie. Pisałaś o tym dzienniku żywieniowym. Moze bys zrobiła osobny post z tkaim czyms? Próbowałam kiedys pisac, co jem, ale nie bardzo rozumiem, w czym to pomaga itd. Nie moge sie wziac za siebie i go regularnie prowadzic. Moze bys napisała, jakie sa plusy, jakie minusy, korzysci itd? Z góry bardzo dziekuje :)!
OdpowiedzUsuńJutro postaram się zawrzeć wszystkie prośby z komentarzy w moim wpisie! O dzienniku żywieniowym również :)
UsuńNie wiem czy bym dala rade. Ja w zeszlym roku odrzucilam wszystko co maczne, chleb, ziemniaki, makarony... Pierwszy miesiac masakra! Ale efekty podobne, wspaniala samopoczucie i brak poczucia "nadecia". Teraz po tylu miesiacach moj organizm sie juz tak przyzwyczail ze jak zjem cos w tych produktow co kiedys jadlam to od razu to odczuwam, organizm nie chce ich przyswajac. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że w największym stopniu ten efekt oczyszczenia wynika właśnie z odstawienia mącznych rzeczy - ja jak na razie nie potrafię zupełnie z nich zrezygnować, dlatego wybieram pełnoziarniste produkty :)
UsuńNie tyle może mącznych, co produktów z glutenem - mąki bezglutenowe są na liście. Pełnoziarniste produkty też niestety zawierają gluten, choć mniej.
UsuńJa eksperymentuję z mąkami bezglutenowymi (prawdziwymi, nie mieszankami dostępnymi w handlu) i widzę różnicę w samopoczuciu. Jedynie chleb bezglutenowy trudno porównać do tradycyjnego, reszta wychodzi ok:)
Pozdrawiam!
Aż wstyd się przyznać, ale obecnie jestem na diecie: im więcej tym lepiej - taki etap w życiu, hehe.
OdpowiedzUsuńTobie życzę powodzenia i gratuluję samozaparcia.
cenne rady - bardzo fajnie to wszystko opisalas :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciekawy i inspirujacy wpis!!!!
Przede wszystkim gratuluję wytrwałości i silnej woli! Jesteś wzorem konsekwencji i samozaparcia :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, już jak zobaczyłam pierwszą pozycję w tabeli- owoce, to stwierdziłam, ze nie dam rady;/ a potem było tylko gorzej...
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do niego :-)
OdpowiedzUsuńHej, na wstępie dodam, że jestem stałym bywalcem i Twój blog niesamowicie pozytywnie nastraja mnie do życia. Zanim tu trafiłam byłam smutnym pesymistą uznającym, że żadna zmiana na lepsze mi nie wyjdzie. A teraz? Aż chce się coś robić! (:
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie przeczytałam o programie Clean i to właśnie coś, czego mi trzeba. Jestem wiecznie zmęczona, senna, potrafię spać całymi dniami, nie mam w ogóle energii, na dodatek zawsze czuję się ociężała. Zakupiłam książkę i jestem w trakcie czytania. Jednak zastanawia mnie jedna rzecz, czy program ten nie rozregulowuje metabolizmu? Bo jednak są to dość małe ilości jedzenia.
Wow - bardzo się cieszę! :)
UsuńNie zaobserwowałam niczego takiego na sobie - w zasadzie nie byłam w ogóle głodna podczas programu, tylko też nie trzymałam się restrykcyjnie wielkości porcji. Gdy miałam ochotę coś zjeść, jadłam jakiś owoc, czy orzechy. Bardziej niż na ilość, patrzyłam na jakość jedzenia :)
chciałabym również zacząć ten program ale mam kilka wątpliwości i jakbyś mogła mi pomóc byłabym mega wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńczy można jeść naleśniki, omlety? w sumie nie ma ich na liście zakazanych ale te jajka i mleko w składzie...
chleb pełnoziarnisty, pieczywo chrupkie? grzyby?
Czy przedstawiłaś tu wszystkie najważniejsze informacje o tym programie? Zastanawiam się czy te informacje wystarczą czy będę musiała kupić książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
ja kupiłem książkę za 9,99zł także nie jest to wielki wydatek. więc proponuje zakupić bo warto.
OdpowiedzUsuńa gdzie??? a ja kupiłem w Empik Outlet...
Powiedz proszę czy po oczyszczaniu znacząco zwiększyła Ci się odporność?
OdpowiedzUsuń