Chillout 1. Żegnaj kawo, witaj meliso

Cudowny smak, wspaniały aromat, kusząca pianka i... fatalne samopoczucie. Tak kończy się niemal każde moje spotkanie z kawą. Zapewne niewiele osób znosi ten napój aż tak źle jak ja, ale dla mnie ograniczenie kawy w tym projekcie to coś naprawdę koniecznego.

Przez bardzo długi czas nie piłam kawy - nawet odrobinę mi nie smakowała. Aż zaczęły się dla mnie cudowne czasy z ekspresem w pracy. Nikt nie zaprzeczy - nie ma lepszego sposobu na krótkie zrelaksowanie się po długim siedzeniu przy komputerze, niż wypad do firmowej kuchni na kawkę i króciutką pogawędkę. I tak na biurku pojawiał się jeden kubek z kawą, później następny. Aż zwyczajnie polubiłam tą smakowitą bestię. To nic, że po jej wypiciu niemal od razu robiło mi się niesamowicie duszno, słabo, nerwowo - czułam się praktycznie jak w czasie podróży z chorobą lokomocyjną. I tak za każdym razem.

Zbierając informację do projektu, zaczęłam czytać o kawie i jej wpływie na odczuwanie stresu. I cóż - napoje z dużą zawartością kofeiny mogą zwiększać niepokój, pogarszać koncentrację. Nadmierne picie kawy może powodować wypłukiwanie magnezu, a tym samym zwiększać niepokój i rozdrażnienie. Nadszedł moment na chwilę prawdy. Czy lubię kawę - chyba tak. Czy powinnam ją pić - stanowczo nie.

Jeszcze tego samego dnia zrobiłam internetowy research i odszukałam napój, który działa wręcz odwrotnie - uspokaja, wycisza a przy tym nie powoduje efektów ubocznych przy dłuższym stosowaniu. Pobiegłam do sklepu ze zdrową żywnością i zaopatrzyłam się w mój nowy wynalazek - herbatkę z melisy.

Bardzo długo nie wierzyłam w działanie ziół. Śmiałam się po cichu z mamy, która przygotowywała sobie przeróżne roślinne mieszanki i święcie wierzyła w ich efekty. Ostatnie jednak diametralnie zmieniłam zdanie, bo na własnej skórze przekonałam się, jak świetne rezultaty może przynieść picie ziół.

A wszystko przez pokrzywę... Wspominałam ostatnio na blogu, że przez trzy miesiące piłam herbatę z pokrzywy dla lepszej kondycji włosów. Oczywiście teoretycznie nie wierzyłam, że coś to da, ale podświadomie musiałam w to wierzyć - w końcu nie wytrwałabym tak długo przy tej kuracji. Efekty totalnie mnie zaskoczyły - naprawdę na mojej głowie pojawiła się cała armia nowych włosów. Nigdy nie widziałam u siebie tyle "baby hair". Jest również minus - pokrzywa wypłukuje magnez, co zbagatelizowałam nie wierząc w jej działanie. I znowu przekonałam się, że to naprawdę działa - w obie strony.

Teraz pora na melisę - podobno ma działanie uspokajające, wyciszające, odprężające. "Niweluje napięcie nerwowe, zmniejsza poirytowanie oraz poprawia złe samopoczucie. Wprowadza organizm w stan ogólnego spokoju, ułatwiając zasypianie" - brzmi cudownie. Co więcej nie doszukałam się na razie żadnych większych skutków ubocznych jej stosowania. Czuję, że się zaprzyjaźnimy.

Wydaje mi się, że w pewnym stopniu również działa to w ten sposób, że robimy sobie herbatkę i wiemy, wierzymy, że ma nas ona uspokoić. Pijemy ją z myślą o jej kojącym działaniu i to się zwyczajnie dzieje. Cały ten rytuał ma w sobie tyle spokoju, że pewnie gdyby ktoś podłożył mi zupełnie inną herbatę i tak czułabym się zrelaksowana. Ale czy to ma większe znaczenie? Ważne, że działa.

Oprócz tego dużo, dużo wody (najlepiej gorącej, którą zwyczajnie uwielbiam - to mój ulubiony napój!) i zielonej herbaty. To mój plan na najbliższy czas.

Konkluzje końcowe odnośnie kawy - nie piję jej już od tygodnia i nie wiem, czy pomaga mi się to odstresować, ale na pewno wpływa na moje lepsze samopoczucie. Pewnie takie eksperymenty nie będą oczywiste dla kogoś, kto nie potrafi wyobrazić sobie życia bez kawy i kocha ją bezgraniczną miłością, nie odczuwając przy tym żadnych jej negatywnych skutków. Ale chyba najważniejsze to życie w zgodzie z własnym organizmem. Skoro moje ciało na wszelkie sposoby chce mi pokazać, że picie kawy mi nie służy, w końcu należało go wysłuchać.


Zobacz też mój profil na Facebooku
Obserwuj Happyholic na BlogLovin 

Komentarze

  1. A myślałam, że jestem frikiem i tylko na mnie tak działa kawa. Ja rozstałam się z nią dobrych kilka lat temu i już wtedy odkryłam cudowne działanie wszelakich herbatek ziołowych. Polecam również rumianek z plasterkiem cytryny :) A jeśli chcę posmakować smaku kawy, to pędzę do kawiarni na tę bezkofeinową. Daje radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz - myślałam dokładnie tak samo, że tylko ja tak reaguję. A tu w komentarzach okazuje się, że jest nas - kawowych frików - już więcej :) Rumianek bardzo chętnie przetestuję - szczególnie, że uwielbiam smaki ziół. Niektórym one przeszkadzają, dla mnie to coś naprawdę pysznego!

      Usuń
    2. PS. Bezkofeinowa kawa - eureka!

      Usuń
    3. cieszę się, że nie tylko ja tak reaguję na kawę! u mnie w pracy wszyscy piją pyszną kawę z super ekstra ekspresu a ja mogę co najwyżej zrobić sobie w tym ekspresie gorące mleko.. wszyscy patrzyli zawsze na mnie z "politowaniem", biedna ja, która nie może pić kawy.. ;) swego czasu myślałam nawet, że to efekt placebo, skoro energetyki aż tak źle na mnie nie wpływają jak kawa. W końcu jednak dojrzałam i uznałam, że skoro źle się czuję po kawie to nie ma sensu się męczyć i kupiłam sobie duże opakowanie czerwonej i zielonej herbatki + meliskę i piję na zmianę :)
      Ale patent z kawą bezkofeinową wypróbuję na 100%! w końcu wszyscy zawsze chcą się umówić "na kawę" :)
      pozdrawiam ciepło!
      M.

      Usuń
    4. Ja też często robiłam samo mleko z kropelką kawy ;) To był jedyny napój 'kawowy', po którym czułam się względnie dobrze :) Ale po co się męczyć - lepsza herbata!

      Usuń
    5. Kupiłam sobie w ramach ograniczania kawy, której smak uwielbiam, kawę bezkofeinową w ziarnach (markową) - smakowała obrzydliwie.... potem kupiłam kolejną z wyzszej półki, tyle, że już zmieloną- tak samo obrzydliwa :/ dlatego też oszukuję siebie robiąc sobie wodę z odrobiną kawy ;)
      ps. pamiętaj, że zielona herbata odwadnia, więc trzeba się nawodnić dodatkowo ;)

      Usuń
  2. Ja nigdy nie piłam jakoś wyjątkowo dużo kawy. Kieeedyś jedną słabą do śniadania, ale w końcu przerzuciłam się na ukochaną herbatę. Nie jestem fanką kawy, ale uwielbiam jej zapach... czasem kusi, żeby wypić i zawsze potem żałuję, bo mój żołądek fatalnie na nią reaguje :/ Z ziół pijam czasami jedynie miętę, ale herbaty wszelakie uwielbiam i sprawiają mi nieziemską przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo - zapach kawy po prostu uwielbiam, tak bardzo kusi :) Ale mój żołądek ma zupełnie inne odczucia. Herbata może i tak nie pachnie, ale jest dla mnie znacznie lepsza :)

      Usuń
  3. Ja ogólnie pije raczej herbatę, a czasami melissę też, bo studia mnie stresują :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlasnie dziś czytałam o tym, ze w zimie powinno sie pić zimne napoje, ale to pewnie tak jak z piciem mleka - jednym szkodzi a drudzy zalecają ;) kawa od kilku tygodni przestała mi smakować. I robię sama soki z marchewki i jabłek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - zupełnie zapomniałam o moich ulubionych, świeżo wyciskanych sokach :)

      Usuń
  5. Ja lubię kawę, ale piję ją tylko od czasu do czasu, wtedy daje mi przyjemnego ,,kopa", Nie pijam jej codziennie, bo już kiedyś prawie się uzależniłam i nie chcę znów popełnić tego błędu. Też wcześniej nie wierzyłam w działanie ziół, ale teraz jestem ich wielką amatorką. Rumianek, bratek polny, pokrzywa, melisa właśnie (mam nawet własną mini plantację w ogrodzie). Zioła rules! ;)) Plus zielona herbata (szczególnie cytrynowa). I jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka melisa z własnego ogródka to już w ogóle musi mieć działanie :)

      Usuń
  6. ja nie piję kawy od środy ;D i tak przez tydzień, też chcę zbadać moje samopoczucie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj proszę znać na koniec tygodnia jak efekty! :)

      Usuń
    2. właśnie minął tydzień. dziś wypiłam kawę i ... nie smakowała mi, mimo że uwielbiam rozpuszczalną z mlekiem! chyba musiałabym nie pić jej przez miesiąc ( może skuszę się na postanowienie adwentowe:))
      co to samopoczucia to jedyne co zauważyłam to że przez pierwsze dni gdy nie piłam kawy byłam rozdrażniona(o dziwo!)
      Pozdrawiam:*

      Usuń
  7. Bardzo dobra zmiana w życiu :) Ja kawy nie piję wcale, co śmieszniejsze w kawiarni pracuję. No dobra, może od czasu do czasu, kiedy spotykam się z kimś "na kawę". Poza takimi spotkaniami mogłaby dla mnie nie istnieć, a w domu mam ją tylko z powodu gości.

    Polecam za to zieloną herbatę, ale prawdziwą liściastą, nie z torebki. Wbrew pozorom działa lepiej niż kawa. Kawa pobudza organizm na pierwsze 20 minut, zielona herbata - po 20 minutach na o wiele dłużej ;) I mimo swoich kilku wad jest przecudownym trunkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wielką przyjemnością będę się nią "truć" :) Do pracy wolę brać herbatę w torebkach - wygodniej. Ale w domu, na spokojnie jak najbardziej liściasta :)

      PS. Szewc bez butów chodzi! :)

      Usuń
  8. Wielką fanką nie jestem chociaż pijam ją od czasu do czasu za to niestety maniakalnie wypijam opasłe kubki herbaty czarnej z cukrem, a earl to moja nowa zmora. Czemu zmora? Przez cukier, żółte zęby i wodę z osadem. Ale chyba czarna herbata to nie aż taki grzech jak kawa? W każdym razie w moc ziół też uwierzyłam niedawno, pokrzywę piję codziennie chociaż ostatnio zrobiłam miesięczną przerwę. Lubię też miętę i skrzyp, ale melisa ... hm.. chyba mnie przekonałaś (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Earl Grey - moja największa miłość. Też się nad tym zastanawiałam, ale jedna filiżanka dziennie na pewno nie zaszkodzi :)

      Z pokrzywą faktycznie trzeba robić przerwy, ja planuję w następnej kolejności spróbować skrzypu.

      Usuń
    2. Ja pijam pokrzywę regularnie, skrzyp raz, dwa razy w tygodniu, a miętę czasem po jedzeniu bo dobrze działa na dolegliwości żołądkowe. A poza tym w moim przypadku mnie chodzi o jedną filiżankę dziennie ale o 2 litry earl grey'a :P

      Usuń
    3. O rany - no to Ciebie można już nazwać prawdziwym fanatykiem Earl Greya :)

      A co do cukru, to naprawdę polecam zmniejszać jego ilość z każdą kolejną filiżanką. Organizm tak się przyzwyczaja, że po pewnym czasie słodzona herbata zwyczajnie przestaje smakować. Przynajmniej u mnie tak było :)

      Usuń
    4. Wiem wiem, taki mam plan. Przyzwyczaiłam się do pokrzywy, która zaczęła mi smakować, do pu-erh, która ciepła też mi smakuje a na początku nie umiałam jej wypić. Mam plan ograniczać ale tak bardzo lubię earl-greya z cukrem, że jakoś nie potrafię zacząć :P

      Usuń
    5. ja też uwielbiam czarną herbatę ! kiedyś piłam po 6-8 filiżanek dziennie z cukrem i cytryną. teraz już mi przeszło i piję czarną bez niczego ( czasem z cytryna i miodem) ok 3 filiżanki dziennie.:)

      Usuń
  9. Gorąca woda? Da się to pić??? :D
    Ja pijam kawę dwa razy dziennie. Czasem mi nie podchodzi i rezygnuję. Piję dla przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha naprawdę gorąca woda jest przepyszna! :) Albo jestem totalnie pokręcona ;)

      Usuń
    2. Ja też pijam i lubię gorącą wodę, czasami dodaję cytrynę, jest naprawdę pycha! Zresztą to jest kwestia przyzwyczajenia :)

      Usuń
    3. O tak - do tego gorąca woda z cytryną to najlepsze lekarstwo na wszelkie problemy z pęcherzem (a wiem, że to bardzo popularny problem). Naprawdę, działa jak nic innego :)

      Usuń
  10. Nad tą kawa można by debatować godzinami. Osobiście właśnie jestem w takim momencie, że chciałabym ją przestać pić dla celów zdrowotnych. I teraz się okazuje jakie to jest uzależnienie, gdy zmiana nie przychodzi wcale tak łatwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że picie kawy ma też sporo plusów. Myślę, że każdy musi sam zdecydować. Dla mnie to stanowczo nic dobrego - wszystkie znaki na niebie tak wskazują :)

      I to takie ukryte uzależnienie - niby nic wielkiego. A jak przychodzi do odstawienia...

      Usuń
  11. tak sobie myślę, że jakbym piła czarną kawę, to pewnie też by tak na mnie działała jak na Ciebie! ale moje niemalże mleko z kawą raz dziennie nic mi nie robi całe szczęście, a bardzo je lubię (to mleko ;) - smakowo.

    a co do gorącej wody - nigdy nie słyszałam żeby ktoś pił! zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie czasem nawet mleko z małą ilością kawy (chyba, że była to dosłownie kropelka) nie działało zbyt dobrze. Chyba już tak po prostu mam :)

      Usuń
  12. A ja kooocham kawę. Nie wiem czy udałoby mi się ją czymś zastąpić, a na pewno nie melisą (nie chcę się uspokoić i zasnąć, tylko przeciwnie - rozbudzić się! po to ją piję) Moim zdaniem lepszym zastępstwem dla kawy byłaby zielona herbata, która też wspaniale pobudza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie do pracy zabieram ze sobą teraz nowe zapasy zielonej herbaty - melisa zaraz na początek dnia może nie być najlepszym pomysłem. Później - na uspokojenie - jak najbardziej :)

      Usuń
  13. Ja obecnie pije RICORE z Nestle,moze nie smakuje tak dobrze jak zwykla kawa ,ale jest o wiele zdrowsza niz ta zwykla.
    Jeszcze jedno,polecam herbatke DETOX -zielona herbata z pokrzywa---PYSZNOSCI ---
    Pozdrawiam.

    EWA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - nie próbowałam. Dobrze wiedzieć :)

      Usuń
  14. co do pobudzających napojów, nie mających tylu skutków ubocznych co kawa, zdecydowanie warto polecić Yerba Mate :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, całkiem dobry pomysł. Muszę sobie więcej poczytać na ten temat :)

      Usuń
  15. Pewnie, że życie w zgodzie z organizmem jest najważniejsze. Ja melisskę uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kawę pijam sporadycznie, ale za to meliskę bardzo często :) I zastanawiam się jak można lubić gorącą wodę :D Jak dla mnie jeśli gorąca to tylko z cytryną i miodem ;) Swietnie działa na gardło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cytryną też bardzo lubię, ale bez niczego najlepsza :D

      Usuń
  17. Kawe pilam codziennie przez kilka lat. Uwielbialam jej smak i aromat. Odstawilam ja, choc myslalam, ze bedzie ciezko. Teraz czuje sie o wiele lepiej. Zastapilam ja zielona herbata. Zdarza mi sie wypic filizanke kawy, ale tylko od swieta. Myslalam, ze nie dam rady, a okazalo sie latwe. Podobnie z paleniem. Nie pale od 11 miesiecy i latwo przyszlo. Wszystko zalezy od naszej psychiki i jej wytrzymalosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka filiżanka raz na jakiś czas może być miłym urozmaiceniem, ale na co dzień chyba rzeczywiście lepiej wybrać zieloną herbatę. Wszystko to kwestia przyzwyczajenia i zmiany nawyków. Na szczęście z samodyscypliną nie mam problemów :)

      Usuń
  18. Ciężko było mi przekonać się do ziół ale teraz piję je regularnie - rumianek, melisa, bratek, nawet w pracy gdzie wszyscy też zapijają się kawą. Wiele razy myślałam od odstawieniu ale najbardziej przekonało mnie to że po kawie mam zwyczajnie zgagę i czasami te efekty które Ty opisujesz (duszności, kołatanie serca) natomiast zioła wszystko regulują i harmonizują. A bratek jest dodatkowo dobry na cerę która mi się ostatnio pogorszyła i do tego ma dość delikatny smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę ciekawe, myślałam, że tylko ja mam takie problemy z kawą. Muszę koniecznie spróbować bratka :)

      Usuń
    2. Też nie próbowałam bratka nigdy, a moja cera na zimę zawsze się pogarsza.

      Usuń
  19. ja odstawilam kawe dokladnie 12 pazdziernika tego roku. i zastapilam poranną małą czarną zieloną herbatę. a popołudniu aby wyciszyć się i uspokoić popijam melisę. :) poki co czuje się lepiej :) szczegolnie jesli chodzi o braki magnezu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - zapewne większość tych dolegliwości, które mam po kawie wiążą się właśnie z wypłukiwaniem magnezu. A widzę, że nasze rytuały dotyczące napojów są obecnie identyczne :)

      Usuń
  20. Za kawą nigdy nie przepadałam - bardzo lubię herbatę, a najbardziej białą. Melisę też bardzo lubię - wypijam na koniec dnia. Spróbuj koniecznie melisy z gruszką - najlepsze połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZGADZAM SIĘ! Mój hit :D

      Usuń
    2. Dzięki - spróbuję na pewno! Chociaż w zwykłe wersji też bardzo mi smakuje. Za białą herbatą o dziwo nie przepadam. Czytałam, że to herbata dla prawdziwych koneserów. Może kiedyś do niej dojrzeję :)

      Usuń
  21. i ja nie pije kawy chociaz kocham jej smak bo po niej po prostu jest 'telepie' ostatnio skusilam sie na kawusie w centrum handlowym, wielkie cappuchino przeciez nie moze mi zaszkodzic!! ahaa... chyba to jakis zart, nie spalam cala noc nastepnego dnia na uczelnie pojechalam totalnie nieprzytomna nie wiem jak dalam rade i juz nigdy wiecej!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochałam kawę, ale przestałam ją pić. Skończyła się moja ulubiona, a że jest droga, a ja pracuję, to rodzice stwierdzili "kupuj sobie sama". Mam wiele ważniejszych wydatków niż kawa, więc przerzuciłam się na owocowe i zielone herbatki. Odzwyczaiłam się od smaku kawy i nawet za nim nie tęsknię : D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mi również szybko uda się odzwyczaić. Nigdy nie byłam ogromnym fanem kawy, ale jednak chodzi mi po głowie jej zapach i smak... Kusi :)

      Usuń
    2. Stanęłam dzisiaj przed wyzwaniem w kawiarni. Ale wygrałam ja i gorąca gorzka czekolada z Baileysem

      Usuń
  23. Kawa jest pyyyszna, a melisa ohydna.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kazdego dnia mowie sobie ,ze od jutra nie pije kawy - i co?- i wstaje rano i wlanczam ekspres. To co napisalas dalo mi do myslenia,wiec od jutra koniec z kawa :) (mam nadzieje ) - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Melisa to jedno ziółko, a żeby działać na wielu płaszczyznach i wyciszyć się naprawdę wielopoziomowo, dobrze byłoby pić mieszanki, np. dodać dziurawca (jeśli nie stosujesz hormonów) i szyszki chmielu, które działają uspokajająco na części mózgu odpowiadające za potrzeby seksualne. Zioła uzupełniają wzajemnie swoje działanie.

    Sama nie piję kawy, bo działa krótkoterminowo i czuję się po niej zmęczona. Zdecydowanie wolę mocną zieloną herbatę, a jeśli po wielu godzinach pracy umysłowej mam jeszcze coś do zrobienia, biorę kapsułkę guarany, zdarza się to jednak rzadko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o świetnym działaniu dziurawca, ale na razie nie mogę go pić ze względu na serię zabiegów kosmetycznych, dla których jest on przeciwwskazaniem. Na pewno spróbuję po jej zakończeniu :)

      Usuń
  26. Mi najbardziej pomogła kawa orkiszowa :) z mlekiem smakuje pysznie, i zdecydowanie lepiej niż zwykła zbożowa, ponieważ z tolerancją pszenicy i żyta u mnie kiepsko. Ale orkisz ... pyszny, bez skutków ubocznych - idealny na poranną długą kawę i szybką poobiednią. Polecam :))
    Panna Wiewiórka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - nawet nie wiedziałam, że jest taka alternatywa. Muszę koniecznie popróbować :)

      Usuń
  27. Mi kawę zastąpiła yerba mate,ktora ma także kilka własciwosci zdrowotnych,przynajmniej tak mowią indianie ;)
    Jak będziesz miała wolny czas to możesz o tym poczytac,bo to swietna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczytam na pewno, może to będzie coś dla mnie! :)

      Usuń
  28. to spora zmiana :) ja zamiast kawy zwykłej, piję caro z nestle (kawa zbożowa), ale naprawdę przepyszna :) z mlekiem mmmmm :) i nic mi nie wypłukuje z organizmu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czytam w kolejnych komentarzach o tych różnych alternatywach dla kawy i nie mogę się nacieszyć. Myślałam, że jestem już skazana tylko i wyłącznie na herbaty (co prawda pyszne!) a tu okazuje się, że mam jeszcze sporo nieszkodliwych kaw do wypróbowania! :)

      Usuń
  29. Zielona herbata pobudza, nie uspokaja, nie wolno pic jej na noc. Oprocz tego tez wypłukuje magnez, jesli ktos ją spożywa a nadmiernych ilosciach. Na mnie osobiscie melisa nie działa, tzn, nie dostrzegłam super efektów. A gdy wypije kawe, ale musi byc ona z kawiarnii od razu czuje sie lepiej, to mój sposob na gorsze dni, pobudza mnie, ale i uszczęśliwia i nie czuje sie juz tak zestresowana po jej wypicu jak przed :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Siedzę pijąc Redbulla i mi jakoś głupio. Melisy nie znoszę za smak, poza tym jestem takim nerwusem, że relanium w kryzysach nie pomaga, ale raczej się nie stresuję. Ciepła woda - też uwielbiam! A wszyscy się dziwią... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w końcu znalazłam bratnią duszę z tą gorącą wodą! Uff :)

      Usuń
  31. Ja kiedyś pracowałam w kawiarni i od tego czasu nie piję kawy:) odrzuca mnie. Piję kawę zbożową cykoria classic, która fajnie pobudza jelitka. Jednakże od jakiegoś czasu nawet na nią nie mogę patrzeć:) może spróbuję melisę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisałam tak zrobiłam i mam już w domu herbate melisa z pomarańczą:) polecam dla odmiany. Sa róznych producentów o zbliżonym maturalnym składzie.

      Usuń
    2. Maturalnym-naturalnym oczywiscie:)

      Usuń
    3. Melisa z pomarańczą - brzmi cudownie :) A cykorię też spróbuję. Może akurat mi zasmakuje :)

      Usuń
  32. Ja na szczęście nie lubię kawy, zauważyłam kiedyś że mi nie służy. Zdarza mi się sięgnąć po nią czasami, najczęściej podczas spotkań towarzyskich. Ale później źle się po niej czuję, więc znowu rezygnuję z niej na dłuższy czas.

    Jeśli chodzi o zioła to ja jestem jeszcze na tym etapie braku wiary w nie ;) nawet nie wiem czy mam w domu melisę... Pijałam kiedyś taką z pomarańczą, ale chyba nie zauważałam efektów. Za to mój szef z ex pracy zawsze pił melisę na uspokojenie i pomagała mu. Jak był na coś wkurzony to czasami żartowałam, że zaparzę mu całe wiadro albo wazon ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie sprawdziłam w dłuższym działaniu tylko pokrzywę i jestem pewna, że działa. Zobaczymy jak będzie z melisą. Skoro na Twojego szefa tak świetnie działała, to może na mnie również ;)

      Usuń
  33. Ja odstawiłam kawę na rzecz yerba mate, bo jednak potrzebuję kopa, zwłaszcza rano. A yerba jest o niebo zdrowsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również popijam yerbę :) nie wypłukuje magnezu i ma dodtkowe witaminki :)

      Usuń
    2. Też spróbuję - pora zaopatrzyć się w tykwę i do dzieła! :)

      Usuń
  34. A ja myślałam, że jestem jedyną pijącą gorącą wodę! Po prostu pokochałam mocno ciepłe H2O, popijam je non stop i każdy patrzy na mnie jak na dziwoląga, znajomi nawet nie chcą o tym słyszeć jak w kubku termicznym mam czystą wodę a nie kawę, mocno posłodzoną, na pół ze śmietanką ;) Ziołowe herbatki & woda to mój żywioł haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi reagują dokładnie tak samo - nie znają się na tym co dobre :D

      Usuń
  35. Oo nie, ja kawy nie odstawię, za bardzo ja lubię, a skutków ubocznych nie odczuwam. Jednak porządnie zastanawiam się nad herbatami, bo ostatnio pijam rzadko, chociaż wybór w swojej szafce mam (melisę również posiadam!) i chyba zacznę się bardziej pilnować jeżeli o ich spożycie chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli komuś nic złego nie dzieje się po kawie, to chyba nie ma sensu jej odstawiać. Czytałam naprawdę sporo o dobroczynnym działaniu kawy na zdrowie (w małych ilościach) :)

      Usuń
  36. Kawa źle wpływa na mój żołądek, więc piję ją raz w tygodniu dla towarzystwa. Na codzień wolę zieloną i czerwoną herbatę ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ostatnio po nerwowym okresie w pracy ( który nadal trwa...) też doszłam do wniosku, że chyba muszę zacząć pić meliskę na uspokojenie.
    Ale póki co z kawy nie zrezygnuje, pomaga na jesienny ból głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie działa wręcz przeciwnie - widzę, że każdy inaczej na nią reaguje :)

      Usuń
  38. Nie cierpię kawy, za to uwielbiam herbatę i mięte z cytryną.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja kawę pijam rzadko raczej parzę sobie dzbanek zielonej herbaty ale nie ukrywam, że dobrą kawą nie pogardzę. Za melisą nie przepadam, gdy już ją piję to duszkiem. :D

    OdpowiedzUsuń
  40. generalnie kawa działa pobudzająco, na Ciebie po prostu trochę bardziej :)
    ja,z kolei, mogę stanąć po drugiej stronie- kofeina mnie nie pobudza, mogę pić kawę przed zaśnięciem, to samo tyczy się energy drinków. nie dostaję 'kopa', nie trzęsą mi się ręce, nie mam więcej energii. pije bo lubię. i to tylko czasami.

    [fajnie, że czasem jest weekend, bo można pobuszować po blogach.. natrafiłam dziś na kilka perełek :) ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po red bullu czuję się tak, że nie ma najmniejszych szans żebym zasnęła. W bardzo wyjątkowych sytuacjach się przydaje, ale naprawdę bardzo, bardzo rzadko :)

      Usuń
  41. Zielona herbata też wypłukuje magnez, co powoduje większą podatność na stres, więc nie powinno się jej pić w dużych ilościach :)
    Bardzo podoba mi się ten nowy cykl :) Czekam z niecierpliwością na inne posty, bo sama przejmuję się dosłownie wszystkim, więc chętnie poznam sposoby na zredukowanie tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że tak jest dlatego nie mam zamiaru pić jej zbyt dużo :) Zdecydowanie wolę wodę :)

      Usuń
  42. Ciężko mi sobie wyobrazić poranek bez kawy - ale ja jestem strasznie zaspana, nie mogę się w ogóle rano obudzić.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale od kawy można się uzależnić i takie nagłe odstawienie może skutkować np. drżeniem rąk.

    Dlatego ja wole nie ryzykować i nie przestawać jej pić ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jeśli jest się uzależnionym, to najgorzej jest przez kilka pierwszych dni po odstawieniu - nie dość, że strasznie kusi, to często jeszcze głowa boli.

    OdpowiedzUsuń
  45. Uwielbiam kawę, uwielbiam jej smak, zapach w kawiarni, tę pyszną piankę. Od ok 3 lat kiedy zaczęły mnie dręczyć stresy większe niż do tej pory kawa zaczęła na mnie działać dokładnie tak jak opisujesz: niepokój, złe samopoczucie, kołatanie serca - to ostatnie akurat przez wypłukiwany magnez. Może to głupio zabrzmi ale cieszę się że Ciebie to spotkało, oczywiście nie życzę ci niczego złego, ale dzięki temu co opisałaś widzę, że nie tylko ja mam taki problem! A to bardzo dobrze gdy człowiek przestaje się czuć samotny w swojej jakiejś tam ułomności! Ja meliskę pijam od roku, z różną regularnością, ale jest świetna! Dodatkowo polecam Ci brać magnez (mi kardiolog doradził MagVit - pono najlepszy) , bo jego niedobór prowadzi właśnie do takich stanów nerwowych i wpływa negatywnie na przesyłanie impulsów nerwowych. Te dwie rzeczy na sen i jest bosko! Ale uwaga - nadmiar melisy otępia i powoduje senność;) Z resztą - z niczym nie należy przesadzac;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, zawsze trzeba znaleźć jakiś złoty środek :)

      Właśnie planuję zacząć zażywać magnez - dotarło to do mnie przy okazji tego, jak reaguję na kawę i że może to być związane jak piszesz właśnie z jego niedoborem.

      Usuń
  46. niestety melisa jest wyjątkowo niesmaczna, lepiej poszukać innego zamiennika kawy

    OdpowiedzUsuń
  47. Pokrzywa naprawdę działa? Ja wydawałam ostatnio 60 zł na saszetki z apteki, które WCALE nie pomogły, a tu okazuje się, że mogę wypić pokrzywę i będę miała włosy jak marzenie. CUD MIÓD <3
    A co do kawy... cóż. Kocham ją i jest nam razem cudownie. Meliskę mogę sobie zafundować jedynie na dobre spanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie naprawdę zadziałała. Tylko poczytaj dokładnie jak ją stosować, żeby nie nabawić się innych dolegliwości, jeżeli chcesz spróbować :)

      Usuń
  48. Uwielbiam melisę z pomarańczą :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Kawka kawusia :) Kocha, uwielbiam. No ale to prawda, na niektórych działa po prostu źle i już. Nic na siłę, jest milon innych pysznych napojów! :)

    OdpowiedzUsuń
  50. u mnie chyba placebo nie działa, bo ostatnio chciałam podmienić kawę na jakaś pobudzającą herbatkę, ale jakoś średnio mnie pobudza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Muszę ukochanego mego przekonać do meliski, bo ma problemy z zasypianiem, właśnie...koniecznie daj znać czy Ci ona służy i czy rzeczywiście pomaga :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. mmmmm ja uwielbiam kawę i nie wyobrażam sobie bez niej życia....ale wiadomo jeśli nie służy organizmowi trzeba się przemóc i podziw za to,że tak zrobiłaś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja kawy nigdy nie piłam i nie piję. Czasem - od wielkiego święta - cappuccino. Za to meliskę piję regularnie. Podobnie jak miętę, skrzyp i zieloną herbatę. Właściwie czarnej herbaty już nie pijam wcale :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Mam z kawą ten sam problem, choć pojawił się on z czasem (kiedy zaczęłam pić na studiach kilka dziennie). Dziś wypijam tylko bardzo okazjonalnie i czasem jest lepiej, czasem gorzej. Za to rano popijam kawę zbożową zmieszaną z rozpuszczalną ( Prima Śniadaniowa) - nie smakuje oczywiście jak normalna kawa, ale jest fajna. Poza tym jednak zioła i herbatki i oczywiście woda, choć nie gorąca (ale może spróbuję). Za to myśl o melisie poprawia mi humor - kiedyś jej nie lubiłam i zawsze przypomina mi to pewną scenę. Jestem ze Ślubnym w sklepie, akurat byłam zdenerwowana, co jak wiadomo, niestety, "rykoszetem" trafiało w jego. Jesteśmy przy stoisku z herbatami. Ślubny wrzuca do koszyka pudełko: "Kupimy Ci melisę" Na co ja, wkurzona ją wyciągam: "Nie będę pić tego paskudztwa". W domyśle: nie mów mi, co mam robić. On: "To nie". Odchodzimy, oboje zdenerwowani, po chwili on się odwraca o 180 stopni i ponownie wkłada melisę do koszyka: "Ja ją będę pił". Wybuchnęliśmy śmiechem. Dziś pijemy oboje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, że się tu teraz uśmiałam przed monitorem ;) Mojemu też by się przydała melisa, jak ze mną przebywa ;)

      Usuń
  55. A ze mnie śmieją się w pracy, że kawy nie pijam. Ciężkie jest życie nałogowego amatora zielonej i czerwonej herbaty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Skąd ja to znam ;D - gorąca woda z wielkiego kubka (w szklance ma jakiś dziwny smak;p) to najlepsze rzecz pod słońcem! A zaczęłam ją pić przez lenistwo, bo nigdy nie chciało mi się szukać torebek herbaty xD Obecnie urozmaicam ją ziołowymi herbatami (polecam szałwię:)), a do kawy mam zdecydowaną awersję: nawet ciasta kawowe są dla mnie nie do przyjęcia!
    Pozdrawiam Kamyk;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Jestem uzależniona od kofeiny, ale na szczęście nie czuję się po niej źle. Staram się jednak "użytkować" jej z głową! Ostatnią kawę staram się wypić do 16-17. Przed snem zawsze raczę się melisą, lub opcjonalnie miętą. Uwielbiam ich smak:)

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja właśnie popijam pokrzywę, ale melisa też się znajdzie w kuchni :) dobry pomysł kochana!

    OdpowiedzUsuń
  59. Ja nie pijam kawy. Czuję się po niej koszmarnie. Jedynie od czasu do czasu napiję się cappuccino. Za to hektolitrami pijam herbatę :D

    OdpowiedzUsuń
  60. Również nie najlepiej się zwykle czuję po kawie, choć uwielbiam jej smak. Przerzuciłam się na kawę zbożową, typu Inka / Ricore. Owszem, to nie jest 100% smak kawy, ale moje kubki smakowe i węchowe dają się nabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Z podobnych powodów co Ty, pozwalam sobie na kawę tylko od czasu do czasu (traktuję to jako nagrodę, bo uwielbiam smak kawy z mlekiem) :)
    Jeśli zaś chodzi o herbatki ziołowe to bardzo polecam mieszankę o wdzięcznej nazwie "Święty spokój" (Krakowski Kredens- ja kupuję ją w almie)... Polubił ją nawet mój mąż, który jest zagorzałym przeciwnikiem wszelkich herbat z "pojedynczych" ziół bo zwyczajnie mu nie smakują ;)

    OdpowiedzUsuń
  62. Przy moim niskim ciśnieniu kawa z rana jest nawet polecana :)

    OdpowiedzUsuń
  63. A ja preferuję zieloną herbatę z rana zamiast kawy, naprawdę bardzo dobry zamiennik.

    OdpowiedzUsuń
  64. Kawa to trucizna, groźna dla zdrowia używka, nie mogę pojąć dlaczego się o tym nie mówi. Odwadnia, podbija tętno i usuwa z organizmu ważne pierwiastki w tym magnez. Ja po kilku latach bezmyślnego picia kawy doszedłem do stanu, że byle co było mnie w stanie mocno zdenerwować i nie mogłem się uspokoić. Po tygodniu od odstawienia kawy i zastąpienia jej porcją magnezu, wszystko jak ręką odjął.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty