Miłość od A do Z: Atrakcyjność

Dzisiejszym wpisem chciałam zapoczątkować zupełnie nowy cykl na moim blogu. Jak doskonale wiecie, ogromnym zainteresowaniem darzę wszelkie kwestie związane z budowaniem fajnego, spełnionego związku. To coś, co sprawia mi prawdziwą przyjemność i lubię dzielić się z wami moimi pomysłami na urozmaicenie tego obszaru życia (moim zdaniem bezkonkurencyjnie najważniejszego).



Jeśli są wśród was osoby, które uważają, że:

1) słowa "miłość jest najważniejsza" nie są tylko wyświechtanym frazesem, ale głęboką prawdą,
2) o związek trzeba nieustannie dbać i ciągle go pielęgnować, niezależnie od jego stażu,
3) dbanie o związek może być cudowną, kreatywną zabawą,

ten cykl wpisów powinien się wam spodobać. Obmyśliłam już tematy dotyczące każdej litery alfabetu, które chciałabym tutaj poruszyć, także z każdym kolejnym wpisem poznacie coraz więcej moich sposobów na udane życie miłosne. Mam wielką nadzieję, że w każdym z moich tekstów znajdziecie coś inspirującego dla siebie. Zaczynamy!

Dzisiaj na warsztat weźmiemy Atrakcyjność.

Pierwsze skojarzenie pewnie dla większości będzie wiązało się z wyglądem zewnętrznym. Ale ja odnoszę się do tego słowa w znacznie szerszym kontekście. Dla mnie atrakcyjność, to te specyficzne cechy, które przyciągały do nas partnera na samym początku znajomości. Wszystko to, co sprawiło, że zwrócił na nas szczególną uwagę, to dzięki czemu zamieszaliśmy mu w głowie. Atrakcyjność budzi we mnie skojarzenia związane z angielskim czasownikiem "attract" - czyli "przyciągać".



I w takim kontekście pielęgnowanie atrakcyjności nabiera już zupełnie innego znaczenia.

Wygląd - oczywiście tak. Na pewno któreś cechy naszego wyglądu szczególnie zwróciły uwagę naszego partnera. Bardzo istotne jest, by z związku z dłuższym stażem o tym nie zapominać i nie prezentować się drugiej połówce w totalnie innej, wiecznie 'domowej' stylizacji. Jeśli potrafisz wystroić się do pracy, wystrój się również dla swojego chłopaka czy męża. W ten sposób okazujesz mu, że jest warty tego wysiłku, a dodatkowo wzbudzasz w nim podobne emocje, jak na początku waszej znajomości, gdy na każdej randce wyglądałaś po prostu zjawiskowo. 

Sama nie chodzę po domu w szpilkach czy w wieczorowych sukienkach. Lubimy wylegiwać się w weekend w łóżku w ciepłych, wygodnych dresach. Ale tak samo często staram się przełamywać tę domową sielankę kobiecym, ładnym wyglądem. W ten sposób pokazuję, że wciąż zależy mi na tym, by podobać się mojemu chłopakowi jako kobieta. 

Ale wracając do atrakcyjności w szerszym kontekście, oprócz wyglądu jeszcze na pewno parę zupełnie innych aspektów sprawiło, że twój partner się w tobie zakochał. Mogła to być twoja wiedza na temat literatury czy muzyki, pewność siebie w rozmowie, niezależność, ciekawe pasje itd. Tych rzeczy może być tak wiele, że nawet nie będę się silić by próbować wymienić ich jak najwięcej. Po prostu zapytaj. Zadaj swojemu partnerowi pytanie: "co najbardziej spodobało ci się we mnie na samym początku naszej znajomości". Odpowiedź może być dla ciebie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem. Możesz być zaskoczona jak widzi (i jak widział wcześniej) cię twój ukochany.

Gdy zapytałam o to samo M., spodziewałam się kompletnie innej odpowiedzi. Dzięki temu co usłyszałam, niesamowicie podbudowałam swoją pewność siebie i chęć, by częściej ukazywać mu te cechy mojego charakteru. To było jedno z tych pytań, na które odpowiedź chciałabym sobie nagrać i puszczać codziennie rano. Cudowna sprawa.

Faceci nie przepadają za takimi pytaniami, wiem. Ale spróbujcie jakoś delikatnie się do tego zabrać. Naprawdę warto ;-) Panowie - wy macie znacznie łatwiejsze zadanie. Większość kobiet uwielbia rozwijać takie tematy, także bez żadnego problemu powinniście uzyskać wskazówki w tym obszarze.

Zatem, zadania na najbliższy czas:

1. Zastanów się nad tym, co najbardziej zauroczyło cię w twoim partnerze, gdy zaczynaliście się poznawać. Pomyśl zarówno o kwestiach zewnętrznych jak i wewnętrznych. Spójrz na niego tymi samymi oczyma, co wtedy. Zobacz, że nadal tkwią w nim te cechy, które wcześniej były dla ciebie tak atrakcyjne. Mogą one być nieco ukryte pod płaszczykiem codziennej rutyny, ale gdy tylko się skupisz, zobaczysz w nim te same cuda - obiecuję. Spróbuj jakoś podkreślić, że lubisz w nim te cechy. Przekaż partnerowi, że to coś, co bardzo cię w nim ekscytuje - od samego początku znajomości.

2. Zapytaj swoją drugą połówkę co najbardziej przyciągało ją do ciebie na samym początku waszej znajomości. 

3. Zapamiętaj jej/jego odpowiedź i staraj się częściej podkreślać w sobie te cechy. 

Komentarze

  1. Uwielbiam Twojego bloga właśnie za to, że poruszasz tak piękny temat, jakim jest pielęgnowanie związku <3
    PS. Świetny wybór książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, dziękuję... :) Niezmiernie się cieszę, że Ci się podoba, bo piszę naprawdę od serca, szczególnie w tym temacie :)

      Usuń
  2. W domu jak najbardziej w dresach, ale też przyjemnych dla oka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy teraz identyczne dresy tylko w wersji damskiej i męskiej także super się razem prezentujemy ;-)

      Usuń
    2. Fajnie:D Wzruszające:D

      Usuń
  3. U mnie staż 14letni a mamy zaledwie 30 lat. Dziś zapytam Śmietankowego męża - dzięki. Będę czytać dalej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że taki temat tak szeroko będzie przez Ciebie omówiony! Każda literka to nowa porada tak to można traktować. I dobrze, bo mam wrażenie, że ludzie coraz gorzej sobie radzą z dbaniem o związek, z trwaniem w miłości. Wyrzucają ją jak coś nie wychodzi jak zepsuty przedmiot. A to błąd. Czekam niecierpliwie na kolejne teksty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a czasem wystarczy po prostu trochę popracować (i to zanim będzie źle ). Mam nadzieję, że cykl będzie przydatny :-)

      Usuń
  5. Mi po pierwszym spotkaniu z Kingą (moją ukochaną żoną) utkwił w pamięci zapach jej perfum. Mimo że od tego dnia minęło już ponad 6 lat Kinga stara się regularnie zdobywać kolejny flakonik zarezerwowany na specjalne okazje :)
    Dawid

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli chodzi o książki z tego zakresu, Lew-Starowicz nie jest moim ulubieńcem, natomiast jest książka, która uważam jest do przeczytania absolutnie dla każdego (choc mm wrażenie, że przyda się raczej tym, którzy mają otwarte głowy i zmiany zaczynają od siebie, a nie szukania dziury u innych) - "Kochać wystarczająco dobrze". Dawno nie spotkałam na rynku niczego, co poruszałoby tak wiele aspektów tego tematu, przy swobodnej, przyjemnej formie i psychologiczno-codziennym języku.
    Bardzo mocno polecam!

    OdpowiedzUsuń
  7. No i niech Panowie też nie paradują po domu w rozciągniętych dresach i koszulce ulubionej drużyny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panów jak najbardziej również to dotyczy :-)

      Usuń
  8. przyciągnąć można wyglądem, ale zatrzymać tylko charakterem, i coś w tym jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo się cieszę, że postanowiłaś rozpocząć taki ciekawy cykl wpisów :) Niedługo z moim chłopakiem będziemy obchodzić 2 lata od kiedy jesteśmy razem. Nigdy bym nie pomyślała, że aż tyle może się wydarzyć między nami podczas tego czasu. Dawniej nie zdawałam sobie sprawy, że trzeba codziennie starać się i dbać o swój związek, myślałam, że to przychodzi naturalnie... nic bardziej mylnego. Odrobię zadanie domowe i z przyjemnością będę czekać na następne wpisy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój M często daje mi do zrozumienia, jak bardzo cieszy go, gdy zamiast rozciągniętego dresu ubiorę w domu choćby kolorowe leginsy. Mówi mi, że to dla niego ważne. Muszę bardziej wracać na to uwagę :)
    Życzę powodzenia w kontynuacji serii! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy wpis jaki tu przeczytałam i już mi się podoba, wygląda na to, że mam sporo do nadrobienia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się ciekawa seria wpisów, już nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie skończyłam tą książkę "Wszystko da się naprawić." Ciekawa pozycja, daje do myślenia. Warto coś naprawić zanim się wyrzuci i nabędzie nowe:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty