Efekt od zaraz - czyli dwa proste nawyki, które naprawdę robią różnicę
Zmiany wcale nie muszą być spektakularne. Powiem więcej, te najprostsze niemal zawsze są niedoceniane. A to właśnie one mają ogromny, jeśli nie największy wpływ na nasze życie. Jak to powiedział kiedyś ktoś mądry, nasze życie składa się właśnie z tych drobnych momentów codzienności.
Od pewnego czasu wdrożyłam (mam nadzieję, że wreszcie skutecznie!) w swoje życie dwa banalnie proste nawyki, które naprawdę dają pozytywny efekt - i to odczuwalny praktycznie od zaraz. Polecam również wam zaczęcie dosłownie od jutrzejszego poranka.
1. Codzienne ścielenie łóżka
Tak, wiem, brzmi strasznie przyziemnie. Ale ostatnio wreszcie się przemogłam i postanowiłam rano nie tylko jako tako poprawiać pościel, ale codziennie ścielić łóżko jak "na niedzielę" - czyli narzuta, ozdobne poduszki i tak dalej. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele dobrego wniosło to do naszego codziennego życia.
Efekt oczywisty - lepszy wygląd pokoju i tym samym lepsze samopoczucie. Czy tego chcemy czy nie, porządek jest jednym z fundamentów szczęścia i pozytywnie wpływa nie tylko na nasze wrażenia estetyczne, ale też poczucie kontroli.
Efekt dodatkowy - ten szczególnie dla mnie istotny - 100% więcej szans na to, że po przyjściu z pracy, zrobię jeszcze wiele sensownych rzeczy. Wcześniej łóżko tak bardzo kusiło i tak łatwo było do niego wskoczyć... Zwykła narzuta i minuta pracy, jaką rano dokładam do swoich czynności sprawia, że jednak trzymam się od łóżka z daleka, siadam przy biurku i robię te wszystkie rzeczy, które sprawiają, że czuję, że się ogólnie rzecz biorąc rozwijam. Odkąd ścielę porządnie łóżko, mój poziom rozleniwienia naprawdę się zmniejszył.
I trzeci efekt, czyli funkcja socjalna. Wreszcie opuścił mnie strach, że ktoś może wpaść bez zapowiedzi i zobaczyć jaki chaos panuje w naszym pokoju. Nagle spontaniczne wizyty towarzyskie przestały być przerażające.
PS. Jeśli tak jak my mieszkacie w kawalerce, to ten punkt już w ogóle jest czymś koniecznym. Osobną sypialnię zawsze można zamknąć, a w pokoju, który służy do wszystkiego, po prostu trzeba zadbać o tę równowagę.
2. Codzienne układanie rzeczy na swoich miejscach
I drugi punkt, również związany z porządkami w wersji light. Nie mam tutaj na myśli żadnych rewolucyjnych zabiegów czyszczących - tylko zwykłe poświęcenie 5 czy 10 minut dziennie na to, by każdą rzecz odłożyć na swoje miejsce. Tyle.
Bałagan ma to do siebie, że zaczyna się od kilku pozornie drobnych przedmiotów, które zalegają w miejscu, które nie jest ich docelową lokacją. Później przyrost jest już wprost lawinowy. I nagle okazuje się, że trzeba zrobić naprawdę porządne sprzątanie, żeby cokolwiek w swoim domu odnaleźć. Ma to zresztą swoje uzasadnienie w teorii rozbitych okien.
Od jakiegoś czasu poświęcam codziennie kilka minut na to, żeby pochodzić po całym naszym królestwie i poodkładać wszystko tam, gdzie należy. Naprawdę poświęcam na to minimum energii, a mieszka się dużo, dużo lepiej.
Proste, prawda? A efekt piorunujący.
Z drugim nawykiem mam problem - czasem orientuję się, że kładę np. ładowarkę na komodzie, w której jest szuflada zamiast do tej szuflady - i tak prawie codziennie.
OdpowiedzUsuńPierwszy natomiast jest dla mnie oczywisty, bo...nie mamy łóżka, tylko śpimy na rozkładanej kanapie, więc gdybym go nie ścieliła to nie miałabym gdzie siedzieć (a siedzenie w pościeli w ubraniach nie mieści się w moich standardach higienicznych ;)).
Także kończę ten komentarz i poprzestawiam trochę rzeczy na swoje miejsca :)
Pisze to do naszej Pani blogerki, nie do zycietosurfing. Proszę popraw błędy w tekstach, które piszesz. :)
UsuńKiedy często kładę jakiś przedmiot w miejsce, które nie jest jego teoretycznym miejscem "stałego pobytu", zaczynam się zastanawiać, czy czasem nie powinnam pomyśleć nad bardziej naturalnym miejscem przechowywania. Czasem zmiana tego miejsca naprawdę ułatwia naturalne utrzymanie porządku :)
UsuńDla mnie na pięknie zaslanym łożku jeszcze lepiej sie leży i leniuchuje;) do pościeli bym nie weszła w ubraniu. Ale ścielenie łóżka to mój nawyk od zawsze i spełnia dla mnie funkcje praktyczno-estetyczna. Za to drugi nawyk baaaardzo przydałoby mi sie wyrobić...
OdpowiedzUsuńŻałuję, że już od dawna nie nauczyłam się ścielenia łóżka - i zazdroszczę, że już masz go we krwi :)
Usuńno to jestem do przodu, bo obie rzeczy robię zawsze i rzeczywiście bardzo ułatwiają życie :)))
OdpowiedzUsuńMam jaskrawo-kolorową narzutę i bajecznie kolorowe poduszki. Wolę patrzeć na niepościelone łóżko niż ten wachlarz rażących w oczy barw. Mogłabym rzecz jasna kupić nową narzutę i poszewki na poduszki, ale nie wiem jakie. Tamte też kiedyś wydawały się dobrym wyborem, tak samo jak bajecznie kolorowe zasłonki i firanki w różowe kwiaty, na które już po krótkim czasie nie mogłam patrzeć.
OdpowiedzUsuńMasz za dużo pieniędzy Happyholic?
:D
Bałagan rzeczywiście rośnie lawinowo. Zaobserwowałam w moim pokoju:D
OdpowiedzUsuńTo prawda ;-)
UsuńŚwietne zdjęcie:D Myślałam, że to pionek szachowy:D
OdpowiedzUsuńO ile z pierwszym punktem raczej nie miewam problemów to niestety z drugim mam pewne problemy. Ciągle mam problem z otaczającym mnie chaosem a rzeczy kładę w losowych miejscach.
OdpowiedzUsuńO tak, te codzienne dodatkowe 5-10 minut poświęcone na sprzątanie, ścielenie łóżka, odłożenie rzeczy na miejsce, przetarcie blatów w kuchni wieczorem sprawia, że zupełnie inaczej czuję się w naszym mieszkaniu i mam więcej energii, żeby coś jeszcze zrobić wieczorem, po prostu więcej mi się chce. Kiedyś sprzątanie odkładałam na sobotę i po całym tygodniu było z tym tyle pracy, że masakra ;/
OdpowiedzUsuńZnam to, oj znam ;-)
Usuńzawsze ścielę łóżko inaczej nie wyjdę z domu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) I mam nadzieję, że już wkrótce również będzie to dla mnie caaaałkiem naturalne :)
UsuńBałagan i nieporządek wokół siebie to i bałagan w głowie :) Staram się, pracuję nad tym, ale nie codziennie wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Nie wiem, który bałagan gorszy ;-)
Usuńu mnie codzienne ścielenie łóżka nie do końca się sprawdza. jak wracam jestem tak zmęczona, że miło móc się od razu położyć a nie jeszcze gimnastykować ze ścieleniem. no i rano mam te 2-3 minuty więcej, a w okolicach godziny 5 czy 6 to prawie jak cała wieczność ;)
OdpowiedzUsuńZ drugim mam mały problem :>
OdpowiedzUsuńNa szczęście ja te dwa nawyki mam we krwi od...zawsze? :D
OdpowiedzUsuńJa mam troche wiecej juz nawykow i jestem bardzo zadowolona z tego ze je wdrozylam :) Np nie wychodze z domu bez sniadania, nigdy, pelnowartociowego sniadania. Codziennie czytam choc kilka stron ksiazki/gazety. Wdrozenie nawykow bardzo pomaga w mojej codziennosci :)
OdpowiedzUsuńZ pierwszym nawykiem nie mam problemu. Zawsze tak robię i tak jak piszesz, pokój wygląda od razu lepiej. Gorzej jest z drugim punktem :)
OdpowiedzUsuńWszystko to robię, a nawet więcej :D
OdpowiedzUsuńWdrażanie nawyków, nawet tych najbardziej prostych przynosi naprawdę spektakularne efekty, ponieważ usprawniają nasze codziennie funkcjonowanie i dają poczucie zmiany czyli wyjścia ze strefy komfortu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mega pozytywnie
Co do wstępu, to bardzo podobają mi się słowa Anne Dillard: "Od tego, jak spędzamy każdy dzień, zależy to, jak spędzamy całe życie."
OdpowiedzUsuńA wpis bardzo dobry ;)
Ścielenie łóżka podobno ogromnie poprawia nasze efekty w różnych dziedzinach życia. Jeśli spojrzeć na to ile czasu zajmuje - warto ten prosty nawyk stosować!
OdpowiedzUsuńŚcielenie łóżka czy układnie rzeczy na swoim miejscu jest naprawdę czymś co może ułatwić nasze codzienne życie. Pomagamy w ten sposób sami sobie w tym względzie, żeby utrzymać porządek i potem nie mieć w sobotę czy niedzielę całej sterty rzeczy do układania. Jestem zdania, że ten sposób nie jest dla każdego przeznaczony, gdyż każdy z nas jest różny i w różnym stopniu systematyczny, dlatego aby taką zmianę wprowadzić to trzeba pomyśleć, aby zmienić coś w sobie. O tym zawsze wspominam moim uczestnikom szkolenia dla firm. Warszawa to miasto, w którym najczęściej je organizuję, gdyż jest pełne możliwości i najbardziej rozpoznawalne. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńpierwsze robię, drugiego nie potrafię się nauczyc :D
OdpowiedzUsuńNie powinno się ścielić łóżka od razu po wstaniu z niego.
OdpowiedzUsuńDajemy molom Ekstra przekąskę.
Pierwsze co to otwirzyc okno aby pościel mogła wyschnąć, nawet jeśli się nie pocimy to i tak znajduje się na niej nasza wilgoć.
Jak sobie pościelesz - tak się wyśpisz. Bardzo mądre przysłowie. Inne, które polecam to - szybciej jedziesz, dalej zajedziesz. Dlatego najbezpieczniej jeździ się z Warszawy do Legionowa taksówkami Taxi Legionowo polecam :)
OdpowiedzUsuń