Perełki jesieni

Kiedyś były perełki tygodnia, później miesiąca... No cóż. Doszliśmy do momentu, w którym publikuję perełki jesieni, a to i tak po sporej przerwie. Dlaczego?

Kiedyś chodziłam po wielu różnyych stronach i wyszukiwałam masę fajnych linków. Od jakiegoś czasu skupiam się raczej na całościowym poznawaniu różnych blogów czy kanałów na Youtube i w związku z tym tych rozmaitych linków mam dużo, dużo mniej. W zamian tworzę jednak zestawienia inspiracji z przeglądanych przeze mnie kompleksowo miejsc, które możecie śledzić po tagu "Dzięki blogu". 

Tyle słowem wstępu, przechodzimy do moich perełek jesieni!


FILM


W ostatnim czasie największe wrażenie zrobił na mnie zdecydowanie "Koneser". Nie jest to kinowa nowość, ale ja wcześniej go nie widziałam. Jeśli również jeszcze nie oglądaliście tego filmu, naprawdę warto to nadrobić.

Nie jestem dobra w przedstawianiu fabuły filmów i ich recenzowaniu, ale po prostu uwierzcie mi na słowo, że "Koneser" to taki film, który trzeba zobaczyć. Obraz ten zostawił we mnie tyle emocji, że jeszcze długo go trawiłam. Mimo, że podczas seansu już czułam w kościach o co będzie chodziło, to naprawdę oglądałam całą tę historię z zapartym tchem. 

Dodatkowo jeśli tak jak ja lubicie sztukę, to ten film i pewne ujęcia również zrobią na was duże wrażenie.




 

MUZYKA

Niedługo będę już wyciągać moje ulubione zimowe płyty, w tym Stinga czy Norah Jones, ale na razie jeszcze króluje u nas jesienne turbodoładowanie w postaci tej energetycznej piosenki. Początek tego nie zapowiada, ale później naprawdę jest moc.




Niestety. Odkąd zasiedziałam się w domu na urlopie macierzyńskim, moje raczej minimalistyczne podejście do życia gdzieś uleciało i pokochałam kupowanie i czekanie na kolejne paczki od kuriera. Na szczęście nie są to zakupy impulsywne - staram się bardzo mądrze i rozsądnie budować swoją garderobę, wybierając takie rzeczy, których mi w niej po prostu brakuje. No i oczywiście kupę kasy (jak zawsze) wydaję na książki, szczególnie, że niesamowicie umiłowałam sobie kolekcjonowanie książek kucharskich. Planuję w najbliższym czasie zacząć pisać ich recenzje na blogu, także wtedy postaram się przedstawić wam moich ulubieńców.

Moje ulubione zakupy ostatnich tygodni?


UBRANIA


Na pewno ten sweter z Femestage. Chodzę w nim tak często, że aż się boję, czy długo ze mną wytrwa. Jest tak idealnie w moich kolorach, że naprawdę się w nim zakochałam. 

Świetnie sprawdzają mi się też sztyblety na niskim, szerokim obcasie z Venezii. Proste, wygodne, do wszystkiego pasują. 

Bardzo lubię też woskowane spodnie skinny Belle z Mango (które podpatrzyłam na Makelifeeasier). W moim rozmiarze udało mi się ostatnio kupić granatowe, ale na pewno będę też polować na czarne gdy pojawi się może jakaś nowa promocja. PS. Warto zaglądać też na stronę Mango Outlet - jest tam cała masa naprawdę tanich końcówek kolekcji tej marki. Ja jeszcze niczego tam nie zamawiałam, bo to co najbardziej mnie interesuje jest najczęściej w nie moich rozmiarach, ale warto czasem przeglądnąć, bo można trafić na super perełki w bardzo niskich cenach.



Baaardzo polubiłam się też z moją nową sukienką z Zary - w dość odważny jak na mnie wzór. Jest bardzo prosta i dzięki temu czuję się w niej naprawdę rewelacyjnie.

Post udostępniony przez Happyholic (@happyholic.pl)

KSIĄŻKI


"Grama to nie drama" - przerabiam codziennie 1-2 rozdziały z tej książki i mimo, iż początkowo byłam nastawiona nieco sceptycznie, to jednak już po przerobieniu trochę większej partii materiału widzę, że Arlena naprawdę fajnie tutaj wszystko przedstawiła i tak dobrała ćwiczenia, że zasady angielskiej gramatyki wreszcie w mądry sposób kodują się w mojej głowie.

Sytuacja jest o tyle zabawna, że czuję się raczej dobrze z angielskim. Codziennie oglądam czy czytam coś w tym języku, nie sprawia mi to większej różnicy czy czytam po polsku czy po angielsku. Dzięki oglądaniu vlogów znacznie poprawiły się też moje umiejętności słuchowe, już zupełnie naturalnie mogę włączać sobie różne filmiki i bez żadnego wysiłku słuchać co ktoś ma do opowiedzenia po angielsku. Powtórzenie gramatyki z pierwszych rozdziałów to miała być tylko formalność, a tutaj okazało się, że nawet w najprostszych tematach zdarzało mi się popełnić kilka błędów. Także jeśli już zdecydujecie się na zakup tych książek, to naprawdę przerabiajcie cały materiał, jak prosty by się nie wydawał. Ja ze swojej strony naprawdę mogę szczerze je polecić. 

Daję sobie jeszcze dwa miesiące na pracę z "Gramą...", także gdyby coś ewentualnie zmieniło się w moich odczuciach, na pewno dam wam znać.

Post udostępniony przez Happyholic (@happyholic.pl)


Bardzo polecam też książki, o których pisałam już w poprzednich wpisach - "Sapiens", "Narzędzia tytanów", "Włam się do mózgu".

Tak jak wspominałam, mam też tyle nowych cudowności w kulinarnym dziale mojej biblioteczki, ale o tym więcej już wkrótce.


INNE ZAKUPY

Nie podejrzewałabym, że będę wam tu kiedykolwiek pisać o nożach, ale tak. Będzie o nożach. 

Najpierw na wzmiankę o nich trafiłam na blogu Klaudyny Hebdy, później w książce Tima Ferrissa - zaczęłam pobieżnie szukać informacji na różnych forach (tak, są specjalne fora dotyczące tylko i wyłącznie noży) i tam również znalazłam ogólne zachwyty nad drobnym niepozornym "pikutkiem" Victorinox - czyli modelem  z zaokrągloną końcówką i ząbkami. 

I faktycznie, to bardzo ostry, tani jak barszcz nóż. Ale moje serce skrał inny model - malutki nóż do obierania owoców. Jest dla mnie bardzo wygodny, super się sprawdza i bardzo ułatwił mi życie. Jabłka teraz praktycznie same się obierają - ja tylko trzymam nóż i obracam owoc, reszta robi się sama, co wcale nie było dla mnie takie oczywiste w przypadku innych noży. Jeśli macie wolnych kilka złotych, to kupcie i przetestujcie sobie kilka małych noży tej marki. Wyglądają dość tandentnie, ale w kuchni sprawdzają się świetnie.



DLA DZIECI

Z tematów dziecięcych chciałabym polecić wam tylko jedną rzecz, ale taką, która bardzo dobrze się u nas sprawdziła. Misia-lampkę dostaliśmy w prezencie od znajomych i nasz synek pokochał go od pierwszej nocy. Mamy szumisia, ale on nie działa jakoś specjalnie usypiająco na M. Za to ta lampka to nasz hit. Niby nic, proste kołysanki i kilka różnych szumów, a jednak sprawiają, że nasze dziecko bardzo szybko zamyka oczka. Oczywiście nie ma tak kolorowo, że tylko położę M. do łóżeczka i włącze mu lampkę - nadal utulam go na rękach, ale naprawdę jest to dużo prostsze i przyjemniejsze z tym grającym misiem.

 

LINKI



  • Eatyourbooks - rewelacyjny portal, na którym można przejrzeć spisy potraw czy składników z wielu, wielu (zagranicznych) książek kucharskich, dodawać je do swojej biblioteki, wyszukiwać interesujące nas przepisy z całej tej bazy. Nie są to całe przepisy, ale najczęściej listy składników oraz opinie użytkowników, którzy próbowali je ugotować. Minus jest taki, że na darmowym koncie możemy dodać do swojej biblioteki tylko pięć książek, ale nie jest to jakiś ogromny problem, bo i tak można podglądać spisy potraw z innych książek, przeglądać różne rankingi popularności, oceny itd. Morze inspiracji dla osób zakręconych na punkcie książek kucharskich!
  • Architecture is a good idea - ostatnio mój ulubiony kanał na Youtube. Lubię uczyć się czegoś nowego o sztuce czy architekturze właśnie w taki przyjemny, przystępny sposób. Radosław Gajda potrafi opowiadać o tym co go pasjonuje w tak fantastyczny sposób, że każdy jego film jest dla mnie małą ucztą. Z ogromną chęcią oglądam wszystkie filmy i poznaję przeróżne tajniki architektury i nie tylko.
  • Profil "Ojczysty" na FB - codzienne ciekawostki o różnych polskich słowach, opisane w bardzo fajny i naprawdę interesujący sposób
  • Instagramowy profil @historyphotographed - codziennie można tutaj zobaczyć jakieś historyczne zdjęcia z krótkim opisem, niektóre zaskakują, dają do myślenia, inne zachwycają czy wzbudzają nostalgię

Komentarze

  1. Koneser również wywarł na mnie bardzo duże wrażenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę koniecznie obejrzeć ten film pt. ''koneser'' ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Filmem 'Koneser' również jestem zachwycona :) A Arleny słucham codziennie i uwielbiam Ją! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nieźle dziewczyny tego Konesera opisałyście. Też koniecznie będe musiała zobaczyć:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne sztyblety <3
    Kocham Wyspiańskiego i dziękuję za informację o wystawie jego dzieł. Co prawda mieszkam w Gdańsku, ale pojawił się powód, by w końcu odwiedzić Kraków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest idealny powód by wybrać się na południe Polski! Ja się tak właśnie wybieram od dawna do Poznania na Fridę, ale coś wybrać się nie mogę.

      Usuń
  6. Świetny jest ten film! Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjemnie się Ciebie czyta ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Mango bardzo lubie:-) Duzo czerpie z Twojego bloga w mojej pracy z kobietami dotknietych przemoca domowa. Dzieki!:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Victorinox ma świetne scyzoryki ale o nożach nie miałam pojęcia... a aktualnie walczę z moimi kuchennymi, tępymi jak wiejska siekiera. Dzięki za polecenie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie oglądałam tego filmu. Chyba jestem jedyna

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie również podobał się ten film. Choć dawno oglądałam to utkwił mi w pamięci do dzisiaj. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty