Perełki Tygodnia: 12 lipca 2012
Cytat Tygodnia:
"Najlepszym kosmetykiem dla kobiety
jest radość życia" R. RUSSELL
Grafiki Tygodnia:
Linki Tygodnia:
- 100 gitarowych riffów - czyli krótkie streszczenie rocka - jak dla mnie mistrz świata!
- Niezwykły blog - przekazywania szczęście za pomocą sztuki!
- 5 sposobów na to, by maksymalnie wykorzystać wakacje
- 10 pomysłów na dodanie sobie radości w 2 minuty!
- Warto pomyśleć o zrobieniu swojej własnej listy celów na tegoroczne wakacje!
- Frozen Banana Bites
- Niezwykle inspirujące wystąpienie TED Gali Darling - Radical Self Love Project
- Uroczy pomysł na własnoręcznie wykonaną tablicę celów - DIY
- Leo Babauta zdradza 20 sposobów na proste wprowadzanie w życie zdrowego stylu bycia
- Atlas Polskich Kryminałów - znajdź kryminał, którego akcja dzieje się w Twoim mieście!
Film Tygodnia:
Smakołyk Tygodnia:
Muzyka Tygodnia:
Gratuluję serdecznie! Tak rozpoczęte wakacje to dopiero coś :)!!!
OdpowiedzUsuńgratuluję !! :)
OdpowiedzUsuńMoje gratulację:)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny blog:)
dzięki za odwiedziny
Pozdrawiam serdecznie
Monika;)
Wielkie gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje i miłych wakacji :)
OdpowiedzUsuńW porządku, w porządku. Mogę się podpiąć pod te powyższe gratulacje. Ale przecież nie byłbym sobą gdybym nie zapytał jaki jest sens w robieniu jakichkolwiek postanowień czy celów? Noworocznych, świątecznych czy też jak przeczytałem wakacyjnych. Człowiek jest już tak leniwy że bez specjalnej okazji się nie zmobilizuje?
OdpowiedzUsuńNp. po to, że dla niektórych wykreślanie kolejnych osiągniętych celów jest przyjemnością samą w sobie - myślenie o nich i planowanie kolejną - a sam fakt ich osiągania może być czasem tylko wisienką na torcie ;)
UsuńCele same w sobie można wyznaczyć w każdy powszedni dzień. Główny cel na sobotę? Wstać z łóżka.
Usuńambitnie :)
UsuńTo w końcu sobota. Trzeba pokazać że coś można.
UsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńPiękny cytat, każda kobieta powinna go znać. A linki już przeszperałam, znalazłam kilka ciekawych rzeczy do zrobienia w wakacje :D
Ależ się ucieszyłam! Najpięknieszy aspekt tej notki-zdjęcie numer 1 i dobre wieści! Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńJa również gratuluję ;).
OdpowiedzUsuńA perełki jak zwykle świetne :).
Jeszcze raz gratuluję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje perełki. Zawsze poprawiają mi humor :)
gratulacje!! Ale musisz teraz stąpać nad ziemią hehe.
OdpowiedzUsuńŚwietne grafiki! i podoba mi się pomysł z własną tablica na tydzień zwłaszcza!!
Udanego odpoczynku teraz!!
Gratuluję obronienia:* W każdy link weszłam i wszystkie sa cudowne. Ten kalendarzyk z zadaniami sobie odgapię:P
OdpowiedzUsuńCzy w takim razie jesteś "panią magister"? :)
OdpowiedzUsuńNa razie panią licencjat ;)
UsuńNo tak, przecież na pracach licencjackich jest napis PRACA DYPLOMOWA (chwilowe zaćmienie umysłu ;) ) W każdym bądź razie już solidny etap kształcenia zaliczony- szczere gratulacje!
UsuńW ogóle ta piosenka Luxtorpedy jest bardzo poruszająca! Pierwszy raz ją usłyszałam w tamtym roku na SLOT Art Festiwalu- piękne wspomnienie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją :)
UsuńWielkie gratulacje!!!!!
OdpowiedzUsuńObserwuję Twój blog już od jakiegoś czasu..i bardzo podoba mi się sama idea, jak i poszczególne posty. Ten też;) Szczególnie lubię ten obrazek z żyrafą;) A Atlas Polskich Kryminałów to rzecz, o której wspomnę chyba i na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńPS. Gratuluję obrony;)
No gratuluję przede wszystkim obrony! Świetne uczucie, czyż nie? ;)
OdpowiedzUsuńParę linków mnie naprawdę zainspirowało i chyba zacznę o DIY Goals board, żeby nie przekładać nauczenia się jakichś podstaw gry na gitarze (szczególnie, że dostałam niedawno elektryczną od teścia :D)
Trzeba te wakacje wykorzystać, nie ma co... szkoda tylko, że w Holandii pogoda raczej mało wakacyjna, więc poszukam filmu... Jak widzę, kot - holenderski ;)
machanie dyplomem to jest coś! gratulacje (zwłaszcza, że tak blisko mnie machałaś :)) PS cele na wakacje? aaaaa!!! nie. nie. i jeszcze raz nie. wakacje same w sobie mają zawierać jak najmniejszy pierwiastek planistyczny. mają być. ot, co :)
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony!
OdpowiedzUsuńDla mnie to był okropny stres - jak się potem okazało - zupełnie nie potrzebny :)
świetnie ,gratuluję ! :)
OdpowiedzUsuńCudownie, gratuluję!
OdpowiedzUsuńWpis jak zwykle przeczytałam z wielką przyjemnością... mam ochotę go od Ciebie "odgapić" ;)
gratulacje!!!!! ogromne!! :-) a ja obronilam sie lata temu.. i tak mnie jakas nutka wspomnien naszla... i tak siedzialam i sobie o tym moim dyplomie myslalam i o mojej coreczce, ktora razem ze mna te prace bronila siedzac sobie spokojnie w brzuchu mym :-) a teraz ma 9 lat juz i dwie siostry ma i mame o 9 lat starsza ma ;-) dziekuje za dzisiejszy wieczor pelen wspomnien :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony!!! Pani magister czy pani licencjat? :))) Fajnie, że już masz to za sobą, ja swoją magisterkę bronię dopiero w październiku :/
OdpowiedzUsuńPóki co licencjat ... :)
UsuńGratuluję obrony :) Btw na moim ukochanym UE ;P
OdpowiedzUsuńGratulacje, zresztą z takim pozytywnym nastawieniem jakże by miało być inaczej, jestem ciekawa tematu Twojej obrony (dużo wspólnego z radością :)?
OdpowiedzUsuńProgramy lojalnościowe w opinii konsumentów - czyż nie brzmi to optymistycznie :D
Usuńbardzo kusząco :), lepiej niż moja Chemioprewencja raka (czyli po prostu naturalne substancje antynowotworowe w żywności ;) czy adaptacja obiektów zabytkowych na cele hotelowe ;)
UsuńMuszę przyznać, że miałaś naprawdę ciekawe tematy prac - o dziwo chętnie bym je przeczytała (a czytanie prac dyplomowych nie jest moim ulubionym zajęciem) :D
UsuńGRATULACJE!!! :D Pamiętam jeszcze, że taka obrona to wielka ulga! :) Jakby się z siebie jakiś wielki ciężar zrzuciło :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Tym większe, że również studiuję na UE (i za rok obrona magisterki :)
OdpowiedzUsuńPrzeglądam Twojego bloga i inspiruję się coraz bardziej :)
pozdrawiam serdecznie!