Najlepszy sposób na chandrę? Działanie!
Przez kilka ostatnich dni miałam jakiś dziwny nastrój - niby wszystko w porządku, ale jakoś tak nijako... Codziennie miałam wielkie plany, a po przyjściu z pracy nie robiłam nic specjalnego. I tak sobie trwałam w tym leniwym letargu aż do dzisiejszego poranka. Kiedy zorientowałam się, że od początku tygodnia odpoczywam i nic z tego nie wynika - wcale nie czuję się fantastycznie - postanowiłam z pokorą sięgnąć do swoich doświadczeń - już wielokrotnie przekonałam się, że to nie bierny odpoczynek, ale właśnie działanie, ukończenie nawet najdrobniejszych, najbardziej przyziemnych zadań poprawia nastrój. Zatem wzięłam się do dzieła!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP-P5GlJx7Mq1ZuczCHiieFtYY0KbZ6FpIFAUvQEkuK-t0uuK-T6v9uRP9_GlAP3joT13sFsgLKe6sDApAz9Ea4wxdzAYHdkRRW4F_6U84GD3FruqsvPWXknql9eAOW0xgP1fGAMZy-pEZ/s640/PicMonkey+Collage.jpg)
Postanowiłam zrobić dzisiaj trzy rzeczy, które od dawna odkładałam na bliżej nieokreślone "później".
Po pierwsze wzięłam się za sprzątanie ubrań - pozbyłam się kolejnej partii nieużywanych ciuchów, powkładałam do szuflady pudełka i w nich poukładałam skarpetki, stroje kąpielowe itd. Możecie mi uwierzyć, że wcześniej było to istne pobojowisko, jednak po wprowadzeniu tych drobnych, a jednak nadających nowy ład zmianom poczułam w sobie jeszcze więcej energii do działania.
Rozpoczęłam więc drugie zadanie - moją zmorę od stycznia - czyli opróżnienie z szuflady notatek i materiałów z poprzedniego semestru i ułożenie ich w jednym miejscu. Nie mam pojęcia czemu nie mogłam się za to wcześniej zabrać - wystarczył segregator, trochę koszulek i zakładek, żeby pozbyć się bałaganu i móc ze spokojną głową zamknąć tamten rozdział. I znów - kolejna dawka ulgi i energii!
Wreszcie wzięłam się za rozplanowanie zadań na obecny semestr - spisałam na dwóch stronach kartki wszystkie projekty, raporty, badania, które mamy do wykonania na studiach wraz z datami ich oddania. Wcześniej te wszystkie zadania zajmowały niepotrzebnie moje myśli. Ich przelanie na papier i uporządkowanie czasowe oraz nadanie kolejności poszczególnym czynnościom było jak oczyszczenie umysłu ze zbędnych śmieci - a przy okazji zobaczyłam, że wcale nie muszę ze wszystkim tak się spieszyć, jak mi się wydawało. Znowu poczułam ulgę, spokój i satysfakcję!
I pomyśleć, że wydawało mi się, że nic nierobienie będzie dla mnie przyjemnością...
Jeżeli też dopada Was takie przedwiosenne lenistwo mam dla Was tylko jedną radę - zróbcie kilka rzeczy, z którymi od dawna macie zamiar się uporać, a no właśnie - jakoś nie wychodzi. Zobaczycie, że poczujecie się dużo, dużo lepiej - satysfakcja oraz masa energii do dalszego działania gwarantowana!
A ja właśnie wczoraj posprzątałam sobie w szafie, w której znajdowały się przeróżne rzeczy, gdzie nie koniecznie jest ich miejsce:) i od razu mi lepiej, bo planowałam to już od dawna i w końcu jej widok nie wywołuje u mnie niechęci!:)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj mam jeszcze zamiar posegregować notatki i posprzątać w szufladkach. :)
To doskonale się rozumiemy dzisiaj w tej kwestii :) :)
UsuńJuż od samego czytania Twojego komentarza mam chęć jeszcze coś zrobić - jestem dzisiaj po prostu nakręcona na działanie!
jakie ładne zmiany! :) masz rację-działanie relaksuje i uspokaja, u mnie też się sprawdza;)
OdpowiedzUsuńI właśnie tego mi trzeba :)
OdpowiedzUsuńOjj też ostatnio odkładałam na później bardzo podobne czynności do tych Twoich, całe szczęście też jakoś się zmotywowałam. Z tyłu głowy siedzi mi jednak jeszcze kilka podobnych, więc może pora je wyeliminować z podświadomości.
OdpowiedzUsuńMam też pytanie - czy masz jakieś własne pomysły na dzienniki, pamiętniki podobne w stylu i tematyce do tych:
http://www.amazon.com/Where-Will-Five-Years-Today/dp/1932319441/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1364506686&sr=1-1&keywords=5+years+from+now
http://www.amazon.com/Happiness-Project-One-Sentence-Journal-Five-Year/dp/0307888576/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1364506717&sr=1-1&keywords=happiness+journal
?
Dzięki i pozdrawiam :)
Korzystam z gotowych dzienników - jednego z tych, o których napisałaś - czyli "Happiness Project" oraz "Question and Answers", o którym pisałam w TYM poście - równie dobrze, można skombinować coś podobnego samemu np. zakładając gruby notatnik i codziennie odpowiadać na wymyślone przez siebie pytanie :)
UsuńPewnie masz rację i najłatwiejsze rozwiązania są najlepsze :)
UsuńStrasznie spodobał mi się też Projekt Jestem na Tak, kurczę szkoda że nie prowadzisz go cyklicznie :) Mam teraz sporo celów do realizacji, pracuję nad swoim własnym Projektem Szczęście i chciałabym sobie zafundować też własny Yes Man Project ale to chyba za dużo na raz. No i przydałaby się jakaś kompania wspólnych sił :)
Pewnie nie uwierzysz, ale wczoraj myślałam nad tym, czy nie powtórzyć tego projektu w kwietniu - chociażby dla siebie samej! :) A wiadomo, w grupie zawsze raźniej! :)
UsuńJupijej! To bomba, będę czekać na Twój znak i z pewnością dołączę. Myślę, że połączą sobie PnT z czymś w stylu Projektu Poza Strefą Komfortu.Wtedy poza tym, że mówiłabym Tak temu co mnie spotyka, to mogłabym "z premedytacją" wykonywać wyzwania z własnej listy rzeczy których się boję/którym chcę powiedzieć nie etc.
UsuńŚwietny pomysł - to też jest coś jakby mówienie "TAK" także tym rzeczom, których się boimy lub są poza strefą komfortu z własnej woli - też rozszerzę swoją wersję o ten aspekt! :)
UsuńJestem podekscytowana, ale jednocześnie się tego trochę boję :D Ale to o to właśnie chodzi. Oj jestem głodna projektowych i wyzwaniowych pomysłów ;)
UsuńTeż ostatnio zrobiłam porządek w szafie. I szufladowy bałagan rozwiązałam identycznie :)
OdpowiedzUsuńFakt, leniuchowanie i nie robienie konstruktywnych rzeczy męczy bardziej, niż jakikolwiek inny wysiłek. Nie lubię siedzieć i się obijać. Działanie zdecydowanie odpręża ;)
Ja od kilku dni oddaję się leniuchowaniu, ale dzisiaj planuję to zakończyć i wziąć się do roboty! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że mnie też coś takiego dopadło.. chciałam działać, ale nie wiedziałam co i jak. A strasznie nie lubię tego stanu. Uwielbiam, gdy dużo się dzieje i goni mnie czas :P od wczoraj zaczęłam porządki przed Świętami i mimo zmęczenia chce mi się więcej i bardziej! szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wykorzystywać różnego rodzaje pudełka jako organizery :) Świetnie przywracają porządek :)
OdpowiedzUsuńMnie czeka usuwanie duplikatów zdjęć, ale na szczęście mam już do tego program :) Podobnie mam program do usuwania duplikatów plików.
Leniuchowanie jest dobre i porządkowanie jest dobre. Grunt to wybierać to, czego aktualnie potrzebujemy :)
ja mam podobnie, wracam z pracy, uczelni i po prostu siadam przed laptopa i przeglądam ( często sama już nie wiem co ) ostatnio też się wzięłam, ogarnęłam szuflady, pólki z ciuchami, czekam tylko na moment, kiedy schowam grube swetry :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie też porządeczki :)
OdpowiedzUsuńOj, błogie lenistwo jest dobre - do momentu, gdy zorientujesz się, jak wiele pracy zostało do zrobienia
Święta prawda! :) Ja dzisiaj zrobiłam tak samo i od razu się czuje lepiej. Leniuchowanie wcale nie jest takie fajne, zwłaszcza jak trwa za długo :)
OdpowiedzUsuńŚWIĘTE SŁOWA... najlepiej wypoczywam po aktywnym dniu :) Ewa
OdpowiedzUsuńdobry sposób,ja się chyba w końcu za tą moją szafę zabiorę;)
OdpowiedzUsuńwszystkich ogarnia jakiś przedwiosenny marazm, a ja dla odmiany nic nie robię, tylko... ROBIĘ! :)
OdpowiedzUsuńMuszę skombinować jakieś pudełka do szafy. Może wreszcie będę miała porządek. ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przed chwilą również ogarnęłam z grubsza szafę - część ubrań czeka na sprzedaż/oddanie/przeróbkę... :-) I obiecuję sobie, że jutro ogarnę sprawy studenckie!
OdpowiedzUsuńRada bardzo dobra;) Tylko trzeba jeszcze jakoś się zmusić do zrobienia tych rzeczy...;)
OdpowiedzUsuńTeż muszę spisać wszystkie zadania i projekty, które trzeba wykonać w tym semestrze. Inaczej bardzo możliwe, że się w tym pogubię;)
Organizacja przede wszystkim! ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych świąt!
mi sprzątanie pomaga:D i jakiś pozytyw jest :D
OdpowiedzUsuńwiesz co? są Święta, ale zmotywowałaś mnie do porządków. i dziś zrobię coś pożytecznego zamiast wylegiwać się przed laptopem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!!
OdpowiedzUsuńTo co napisałaś o organizacji to "święte słowa".
Organizacja to początek sukcesu.
Pozdrawiam ;)
Bellum2013
Porzadkowanie przestrzeni wokol siebie daje wlasnie takie relaksujace poczucie satysfakcji, odprezenie. Tez co jakis czas zaszywam sie w swoim pokoju, zarzucam dywan i lozko rzeczami (np ubrania, zawartosc biurka czy szafek) i sortuje: co do zostawienia, co do wyrzucenia. Wspaniale sie przy tym odprezam i w pewien sposob oczyszczam - porzadek wokol mnie to takze wewnetrzny porzadek i lad. A przy tym nie wymaga skupienia czy wysilku umyslowego wiec to idealne zajecie na dzien z chandra. Polecam :)
OdpowiedzUsuń