23 kroki do szczęścia: 21. Regularne porządkowanie myśli
Nie wiem jak wygląda to w waszych domach, ale u mnie
zawsze sobota była dniem generalnych porządków. Nigdy szczególnie nie
przepadałam za tym zwyczajem, gdyż osobiście wolę sprzątać wtedy, gdy
najdzie mnie na to ochota i "wena". Nie zmienia to jednak faktu, że
rozpoczynanie każdego kolejnego tygodnia w wysprzątanym na błysk
otoczeniu bez wątpienia jest bardzo przyjemnym uczuciem.
Podobny efekt dają regularne porządki w głowie. Co jakiś czas, przynajmniej raz w tygodniu, siadam w spokojnym miejscu, wyciągam notatnik i przelewam na papier wszystkie zajmujące moje myśli sprawy.
Taki spis pozwala na proste uporządkowanie zadań i oczyszczenie przestrzeni w głowie. Myślenie co 10 minut o jakimś niezbyt przyjemnym obowiązku ani trochę nie przybliża mnie do jego realizacji. Jednak pozbycie się dręczącej myśli z głowy, zapisanie jej na papierze i zaplanowanie konkretnych akcji - jak najbardziej.
Po spisaniu tych wszystkich myśli, staram się je jakoś rozplanować w czasie. Zadania, których wykonanie można przydzielić na konkretny dzień, zapisuję w terminarzu. Względem pozostałych staram się zidentyfikować kroki, które mogę podjąć w celu ich realizacji. Kiedyś planowałam takie rzeczy w głowie, ale muszę przyznać, że przelanie swoich myśli na papier, daje znacznie lepszy rezultat.
Z drugiej strony, w czasie tego typu spotkania z własnymi myślami zapisuję również wszystkie inspiracje, idee, pomysły na blogowe artykuły, osobiste projekty jakie tylko przychodzą mi do głowy. To bardziej kreatywna i twórcza część moich porządków w umyśle.
Oczywiście takie pomysły staram się jak na co dzień zapisywać od razu, gdy tylko przyjdą mi na myśl. Ale cotygodniowa burza mózgów również przynosi niesamowite efekty (a dodatkowo wprawia mnie w niesamowicie pozytywny nastrój, pełen entuzjazmu, radości i zapału do działania)!
Zobacz też mój profil na Facebooku
Obserwuj Happyholic na BlogLovin
Zdecydowanie jestem za tym żeby zapisywać myśli:) Od razu jakoś lepiej się robi:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zapisywać pomysły pod wpływem chwili tak by nie uciekły z pamięci na dobre :-) Myślę, że dobrym pomysłem jest własnie taki mały notes ewentualnie karteczki samoprzylepne, lezace obok łóżka/biurka itp
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł Zieliński
www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl
Tak, też tak robię, by "pozbyć się" z głowy wielu myśli, uporządkować je i dzięki temu lepiej mi je zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Toba w 100 % ! Uwielbiam mieć uporządkowane myśli, wszystko zapisane w kalendarzu itd. Z porządkiem w domu bywa róznie, ale przyjemniej się robi, kiedy mimo wszystko, jest ogarnięte ; )
OdpowiedzUsuńPorządek w głowie jest jeszcze trudniejszy do osiągnięcia, niż porządek w szafie ;)
OdpowiedzUsuńMam podobne spostrzeżenia tyle, ze z pamiętnikiem. Prowadzę go już ponad 15lat-a kiedy kończę pisać, rozkładać na części pierwsze reakcje i myśli- czuje sie wolna i lekka. Papier przyjmie wszystko to co zaprząta nasza głowę!
OdpowiedzUsuńNie mam takiego nawyku... mnie pomaga Czas ;) i rozmowy... z sobą i z Przyjaciółmi :) ale czasem marzę o Myślodsiewni... :)
OdpowiedzUsuńo tak! Uwielbiam wszelkiego rodzaju listy! Tworzę na potegę!
OdpowiedzUsuńJa też tak mam. Potrzebuję zapisywać. A wyznaczone cele odkreślam po ich osiągnięciu. To motywuje.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę że mamy ze sobą dużo wspólnego :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię :D tyle że zapisuje te myśli w swoim centrum dowodzenia czyli telefonie ;) - mam tyle notatek, że czasem te notatki muszę też porządkować - taka pułapka na zorganizowanych :) Pozdrawiam iz apraszam do siebie
OdpowiedzUsuńwww.lapremierjour.blogspot.com
popieram stosuję i lubię :)
OdpowiedzUsuńJa jak siadam aby wszystko zebrać, to wtedy wszystko mi odlatuje, dlatego staram się robić to na bieżąco. Mam cały czas notes i listę todo na laptopie otwartą i jak coś mi wpadnie do głowy podczas pracy, to natychmiast zapisuję aby nie zaprzątało mi głowy i wracam spokojniejsza do pracy, bez obawy, że zapomnę.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twojego bloga. Zgadzam sie - planowanie na kartce pomaga sprecyzować cele.
OdpowiedzUsuńZapisywanie myśli faktycznie odciąża głowę. Ostatnio często to praktykuję i faktycznie mi to pomaga w wielu płaszczyznach życia!
OdpowiedzUsuńpsychologiczny brainstorming- brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńooojj ja od dawna łapię sie na tym, że jeżeli tylko o czymś sobie przypomnę, coś obmyślę, natychmiast zapisuję:) zdarza mi się to nawet nocą:)dlateggo pod sypialnianym łóżkiem zawsze czyha długopis i notes;)
OdpowiedzUsuńja mam wszędzie w domu, miliony kartek !:))
OdpowiedzUsuńNie wytrzymałabym chyba z myślą, że w dany dzień muszę posprzątać mieszkanie. W ogóle nie lubię sprzątać i robię to rzadko ;p Ale pomysł z porządkowaniem myśli za pomocą notesu mi się bardzo podoba. Planowałam nawet zrobić coś takiego, ale nie wyszło. Zabrakło systematyczności i chęci. Może spróbuję zrobić drugie podejście.
OdpowiedzUsuńo! to też jest coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, znacznie ułatwia życie ;)
OdpowiedzUsuńu mnie również sobota jest dniem porządków bo....w tygodniu nie ma na to czasu ale tak jak mówisz rozpoczynanie poniedziałku w czystym mieszkanku jest super :):) podobnie jak Ty zapisuję różne myśli,wydarzenia,refleksje w kalendarzu :) pozdrawiam cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńja powiem tylko jedno słowo: tak <3
OdpowiedzUsuńz jednej strony racja ale z drugiej czy nie lepiej jednak by mieć tego w głowie dzieki temu ćwiczymy pamięć(mózg) coś ala siłownia dla mięsni ? wiem nie da się wszystkiego trzymać w głowie ...
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu (od niedawana w sumie) również staram się prowadzić taki notatnik, świetna sprawa. Wszystkie myśli w jednym miejscu ;) Taki mały bank inspiracji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też mam taki zwyczaj w domu :) Także prowadzę taki rodzaj pamiętnika w którym przelewam moje myśli. Człowiek czuje się potem o wiele lepiej i lżej :)
OdpowiedzUsuńJestem taka leniwa :( nie chce mi się wyciągać kalendarzyka z samego dna torebki i myśli ulatują w mgnieniu oka :( czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńNie zapisane rzeczy nie istnieją :-)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, gdy się bloguje. Najlepsze myśli przychodzą do mnie, gdy wieszam pranie, słucham genialnej muzyki i nie myślę w ogóle o pracy. Więc odkąd to zauważyłam, do pralni chadzam z notatnikim w kieszeni. A w każdym pokoju mam kartki pod ręką.
Co do porządków - my do tych sobót mieliśmy jeszcze co-pół-roczne generalne porzadki pokoju (od święta, tak wypadało) - to bardzo porządkowało życie i pomagało pozbyć się nadmiaru przedmiotów, karteluszek, makulatury, ciuchów. I odświeżało myślenie!